JAK PRZYGOTOWAĆ STARSZE DZIECKO NA POJAWIENIE SIĘ RODZEŃSTWA?

No właśnie, jak przygotować starsze dziecko/dzieci na pojawienie się rodzeństwa? To pytanie powraca do mnie co chwilę, od kilkunastu tygodni.
Na początku ciąży starałam się tym nie przejmować, ale teraz, kiedy już coraz bliżej do terminu, to coraz bardziej ten temat nie daje mi spokoju.

Patrzę na naszą Lili i w większości mam jednak sporo obaw. Na dzień dzisiejszy Lilka jest bardzo uradowana z faktu, że będzie mieć siostrę. Pyta o nią, przytula się do brzuszka, opowiada, całuje. Jednak to nie zmienia faktu, że ona ma dopiero 3 latka i to bardzo mało, biorąc pod uwagę, jakie zmiany ją czekają lada moment. Pojawienie się noworodka w domu niesie za sobą ogromne zmiany, których tak naprawdę nawet nie potrafię jej dokładnie wytłumaczyć, bo wiem, że w większości nie zrozumie (zresztą nawet ja przy Lili nie wiedziałam jak wielka rewolucja nas czekała). Dla Lili dodatkowo, oprócz pojawienia się na świecie siostry, rozpocznie się także przedszkole. Wszystko nałoży się praktycznie w tym samym czasie. Jedna wielka rewolucja dla małego człowieka.
Dziś Wam zdradzę, jak zamierzam się zabrać za uświadomienie Lili, że nasza rodzina wkrótce się powiększy. Czy się uda, nie mam pojęcia, jednak mam nadzieję i ogromnie wierzę w to, że wszystko dobrze się ułoży.

Aktualnie jestem z maleństwem w brzuszku już w 26 tygodniu i w związku z przygotowaniem Lili, robię praktycznie niewiele. Oczywiście Lili wie, że u mamy w brzuszku jest dzidzia, ale na tę chwilę tylko ta informacja w zupełności jej to wystarczy. Jeśli powiem jej, że za 3 miesiące będziemy mieli w domu małe dziecko, które będzie potrzebować dużo mojego czasu, poświęcenia, uwagi i opieki, to ona i tak tego nie zrozumie, dzieci w jej wieku nie mają, aż takiego pojęcia czasu.
Na wielkie zmiany zaczniemy ją przygotowywać tak naprawdę pod sam koniec. Wtedy, kiedy powiem, że wszystko wydarzy się za chwilę i zmiany rzeczywiście na dniach nastąpią. To nie znaczy, że teraz ją odcinam od tematu, bo przecież widzi, że brzuszek rośnie, zresztą jak już wyżej pisałam, sama przychodzi się do niego przytulać i głaskać. Jeśli kupuję coś do wyprawki, od razu jej pokazuję, mówię co to, do czego będzie służyć i razem wszystko chowamy, a na poważną rozmowę dopiero przyjdzie czas.
Wiem na pewno, że jedyna rzecz, jakiej bym nigdy nie zrobiła to ograniczenia kontaktów z Lilką. Jakiś czas temu czytałam artykuł, gdzie było polecane, aby właśnie stopniowo zacząć coraz mniej czasu poświęcać starszemu dziecku. W końcu i tak za chwilę będziemy tego czasu mieli mniej, więc dziecko ma się w swego rodzaju sposób przyzwyczaić.
Nie pochwalam tego, po prostu bzdura totalna. Właśnie musi być na odwrót i trzeba tego czasu poświęcać dziecku jak najwięcej. U nas na szczęście nie musimy się martwić, bo cały czas jesteśmy razem i do głowy, by mi nie przyszło, żeby teraz zacząć ten czas jakoś skracać i ograniczać. Cieszę się, że możemy cały dzień być razem i w pełni korzystać z ostatnich tygodni we dwie.

Jak to się wszystko ułoży, dopiero zobaczymy. Wiem na pewno, że jak bardzo nie będziemy się starać, to i tak będzie ciężko. Nawet jeśli Lili łagodnie zareaguje na zmiany i pojawienie się noworodka, to nie łatwo będzie jej się tak szybko odnaleźć w nowej sytuacji. Zresztą nie tylko jej, ale i nam rodzicom. To przecież my musimy zrobić wszystko, aby w pełni zaspokoić potrzeby jej, jak i malutkiej siostry. To w naszych rękach leży, żeby zapewnić starszemu dziecku w tych zmianach jak najwięcej poprzedniej codzienności i wsparcia, bo dla tak małego człowieka to ogromna zmiana, której przecież samo do końca nie rozumie.


25/52 - 2016

ZDJĘCIE TYGODNIA, RAZ W TYGODNIU, CO TYDZIEŃ

25/52 - 2016

DLA TATY


Kolejny Dzień Ojca za nami. Nie celebrujemy tego typu świąt jakoś szczególnie, ale zawsze pamiętamy.
W tym roku było inaczej. Lilka po raz pierwszy świadomie i samodzielnie namalowała dla taty laurkę. Tata zachwycony, a prezent oczywiście schowany na pamiątkę :).

3 LATKA LILI - RELACJA Z PRZYJĘCIA

To już trzecia relacja z przyjęcia urodzinowego Lili. Czasami ciężko mi uwierzyć, że już taka duża i rozumna z niej dziewczynka.

Nad motywem przyjęcia w tym roku, myślałam już od dłuższego czasu. Początkowo padło na bohaterów bajki "Tomek i przyjaciele", ale ustąpili oni miejsca zdecydowanie dłużej uwielbianym przez Lili kotkom i królikom :). To właśnie te zwierzaki wywołują u Lilki najwięcej emocji i właśnie one przystroiły tegoroczne świętowanie.
Ze względu na moją zagrożoną ciążę, postawiliśmy w tym roku tylko na słodkie przyjęcie. Tort, trochę placka i kawa, bez kolacji. Jak zwykle było miło i sympatycznie, a Lili zachwycona i uradowana. Pogoda ja zwykle nie zawiodła i dopisała nam słoneczna i ciepła aura.
Dla Lilki były to zdecydowanie pierwsze już tak świadome urodziny. Dokładnie wiedziała, że ma urodzinki i, że wszyscy goście przyszli do niej. W tym roku też dojrzała wszystkie dekoracje, które jej przygotowaliśmy, zachwycała się balonami, obrazkami kotów i królików, czy kocią girlandą.
Zapraszam na kilka zdjęć.
















24/52 - 2016

ZDJĘCIE TYGODNIA, RAZ W TYGODNIU, CO TYDZIEŃ

24/52 - 2016

SŁODKOŚCI


Słodycze lubię od zawsze i mało, kiedy sobie ich odmawiam. Jeśli mam ochotę na kawałek czekolady, to przecież, dlaczego nie :).
Niestety teraz w ciąży na kawałku się nigdy nie kończy. Ciągle muszę się powstrzymywać, żeby cały czas nie podjadać czegoś słodkiego. W ostatnim tygodniu to już  w ogóle inne jedzenie mogłoby dla mnie nie istnieć :).

5 WYJĄTKOWYCH MOMENTÓW ZWIĄZANYCH Z MOIM DZIECKIEM

Obserwowałam ostatnio bawiącą się Lili. Taką roześmianą, pełną energii, biegającą i śpiewającą. Cudownie jest ją mieć i być jej mamą.
W ciągu trzech wspólnych lat są za nami chwile lepsze i gorsze, momenty pełne śmiechu, jak i te gorsze z płaczem i smutkiem.
W ciągu całego tego czasu było też kilka momentów naprawdę wyjątkowych. Takich, które zostają w pamięci na zawsze i za każdym razem, kiedy o nich pomyślę mam uśmiech na twarzy, a oczy mokre od łez wzruszenia. Każda mama ma swoje momenty, które są dla niej troszkę ważniejsze niż codzienność, ale myślę, że wiele z Was pomyślałby o tych samych co ja.

1. CIĄŻA
Lili ten wspólny dla nas stan pozna z moich opowiadać i zdjęć. Ciążę z Lilką wspominam w większości w samych plusach. Każdy dodatkowy centymetr na brzuchu i każdy mały kopniaczek wynagradzał to, co było mniej przyjemne. Ta ciąża była przeze mnie bardzo wyczekana i radość trwała przez całe 40 tygodni. Uwielbiałam leżeć, głaskać brzuch i rozmyślać jak to będzie. Mówić do Lili i po prostu cieszyć się tym magicznym dla kobiety stanem. Wiedziałam już wtedy, że będzie wyjątkowo, ale nie spodziewałam się, że aż tak.

2. NARODZINY
Zwieńczeniem jednego cudu, był drugi cud. Moment narodzin dziecka to chwila po prostu niezwykle wyjątkowa i wzruszająca. Ból przestaje mieć znaczenie, kiedy w końcu możesz przytulić swoje upragnione dziecko. Wyczekane i wymarzone. Nigdy nie zapomnę jaka Lilka była wtedy malutka i jak patrzyła na mnie ciemnymi oczkami. Czas stanął wtedy dla nas w miejscu.

3. PIERWSZE URODZINY
Każde są ważne, ale zdecydowanie te pierwsze są najbardziej wyjątkowe. Wyczekane, zaplanowane i długo przeżywane. Już na długo przed myślałam o tym, jak Lili zareaguje na przyjęcie, prezenty, tort i całą rodzinę w komplecie. Była ogromna ciekawość, trochę wstydu i strachu, które po chwili przerodziły się w uśmiech, który nie schodził z buźki. Ja nie mogłam uwierzyć, że ten pierwszy rok tak szybko nam upłynął, zdecydowanie za szybko.

4. PIERWSZE SŁOWO "MAMA"
Mimo, że tak długo czekałam, to pamiętam, że z zaskoczenia nie wiedziałam co zrobić. Wzruszenie przeplatało się ze szczęściem i ogromną dumą. Pierwsze świadome "mama" z ust dziecka jest niezwykle wzruszające.

5. PRZYTULANIE
Lili jest dzieckiem bardzo przytulaśnym i uczuciowym co ogromnie mnie cieszy. Tulenie to najpiękniejsza chwila bliskości z dzieckiem. Uwielbiam, kiedy to Lili sama przychodzi i opłata mnie swoimi małymi rączkami. To cudowne uczucie, kiedy w moich ramionach znajduje ukojenie i przestaje się bać.


Podzielcie się koniecznie swoimi wyjątkowymi chwilami z dzieckiem :).