21/52 - 2016

18:34:00 alinadobrawa 0 Comments

ZDJĘCIE TYGODNIA, RAZ W TYGODNIU, CO TYDZIEŃ

21/52 - 2016

CODZIENNOŚĆ


Dziś w projekcie 52, jako zdjęcie tygodnia jeden z naszych kadrów codzienności. Uchwycony moment w ciągu dnia :).
Podczas jednego z popołudni spędzanych na ogrodzie zerwał się silniejszy wiatr, który rozwiewał Lili włosy. Spinek nie było pod ręką, więc babcia uratowała sytuację klamerkami. Lilia zachwycona nową fryzurą :).

0 komentarze:

DZIĘKUJĘ ZA KAŻDY POZOSTAWIONY KOMENTARZ

ZESPÓŁ ZNIKAJĄCEGO BLIŹNIAKA

20:20:00 alinadobrawa 0 Comments

Zespół znikającego bliźniaka, czyli przypadłość, o której nie miałam pojęcia, dopóki mnie nie spotkała. Ciąża, w której aktualnie jestem, była z początku właśnie ciążą bliźniaczą.

Zespół znikającego bliźniaka, czyli tak naprawdę VTS (vanishing twin syndrome), wcale nie jest rzadką przypadłością. Po zainteresowaniu się tym tematem wyczytałam, że tego typu powikłanie ciąży wielopłodowej zdarza się, aż u 30% ciąż bliźniaczych. Przecież to naprawdę bardzo dużo.

W naszym przypadku zawsze brałam pod uwagę, że możemy mieć bliźniaki. Miała je moja babcia, a ja jestem jej jedyną wnuczką. Podczas pierwszego USG w pierwszej, jak i drugiej ciąży pierwsze, o co pytałam to właśnie to, czy maluszek jest jeden. Tym razem było podobnie i ponownie usłyszałam, że będziemy mieć jedno dziecko.
Możecie sobie wyobrazić, w jakim byłam szoku, kiedy podczas kolejnego badania okazało się, że jednak pęcherzyki ciążowe są dwa. Badanie trwało dosyć długo, ja zaczęłam się już denerwować i martwić, że coś jest nie tak, aż w końcu lekarz w uśmiechem oznajmia, że ciąża jest bliźniacza. Jak się też okazało po chwili, na ciążę bliźniaczą wskazywały również moje wyniki krwi, a konkretnie badanie hormonu beta HCG, który miało z początku bardzo szybki przyrost. Niestety poprzedni lekarz nic mi o tym nie wspomniał.
Nie od razu to do mnie dotarło. Ogromny szok przeplatał się z niedowierzaniem i strachem. Mimo że kompletnie się już nie spodziewałam takich wiadomości, to chyba nawet dosyć szybko się oswoiłam, że na świat prawdopodobnie przyjdzie dwoje dzieci. Prawdopodobnie dlatego, że lekarz od razu zaznaczył, że teraz musimy czekać, ponieważ jeden pęcherzyk był mniejszy, niż powinien. Czekałam 2 tygodnie na kolejne USG. To był strasznie długi czas, dni dłużyły się niemiłosiernie, ale w końcu się doczekałam.
Nie spodziewałam się tak naprawdę niczego. Co prawda przyjęłam już do wiadomości, że maluszki są dwa, to nadal miałam na uwadze, że jednak może się to wszystko inaczej zakończyć i dobrze, bo chyba tylko to pozwoliło mi w miarę przyjąć wiadomość, że jednak drugi maluszek nie dał rady się rozwinąć. Podczas badania na ekranie monitora było już widać tylko jedno bijące serduszko.

Dlaczego tak się dzieje w większości nadal nie wiadomo. W niektórych przypadkach na pewno odpowiedź dałyby badania. Podaje się, że przyczynami takiego zdarzenia mogą być nieprawidłowa implantacja łożyska, nieprawidłowości chromosomalne, anomalie przyczepu pępowiny, czy też jeden z płodów może być po prostu silniejszy i przez to zabiera słabszemu środki odżywcze, wymuszając tym samym jego śmierć.
Mimo tak dużej liczebności tej przypadłości wiele kobiet nawet nie zdaje sobie sprawy, że były w ciąży bliźniaczej. Po prostu między jednym, a drugim badaniem pęcherzyk ciążowy pojawia się i zanika. Objawów VTS praktycznie nie ma. Jedyne potwierdzenie to badanie USG, które konkretnie pokazuje ilość pęcherzyków, czy już płódów lub tak jak w moim przypadku szybki przyrost bety, ale akurat tu badanie krwi musi być regularnie powtarzane, żeby ten przyrost zobaczyć.
Po zaniknięciu bliźniaka w większości przypadków po prostu się on wchłania w organizm matki lub drugiego płodu. Czasami zdarza się, że kobieta przechodzi swego rodzaju poronienie, któremu towarzyszy krwawienie i skurcze macicy, ale przeważnie nie jest to groźne dla życia jej i drugiego dziecka.


W naszym przypadku wszystko trwało bardzo szybko. Dowiedziałam się o ciąży bliźniaczej, a 14 dni później po bliźniaku nie było już śladu.
Tak naprawdę nie zdążyłam się jeszcze na dobre oswoić ze zmianami, jakie nas czekają, kiedy już usłyszałam, że jednak maluszek będzie jeden. Dziś myślę co jakiś czas, jakby to było. Mimo przerażenia, które mi wtedy towarzyszyło wiem, że przecież dalibyśmy radę. Początkowa rewolucja przerodziłaby się w coś cudownego.

0 komentarze:

DZIĘKUJĘ ZA KAŻDY POZOSTAWIONY KOMENTARZ

20/52 - 2016

20:46:00 alinadobrawa 0 Comments

ZDJĘCIE TYGODNIA, RAZ W TYGODNIU, CO TYDZIEŃ

20/52 - 2016

POŁOWA


Jesteśmy w połowie. Oczywiście nie projektu 52, a ciąży. Tak się fajnie złożyło, że pierwszy tydzień tego roku to i pierwszy tydzień mojej ciąży.
Szybko? Długo? Trudno mi tak naprawdę powiedzieć. Z jednej strony dopiero 20 tygodni, a z drugiej słynne "kiedy to zleciało?". Mimo tych wszystkich problemów, dla mnie to jednak cudowny okres i chce czerpać z niego jak najwięcej. Cieszę się każdym dniem, każdym kopniaczkiem naszej dziewczynki i każdym dodatkowym centymetrem na brzuszku. Mogłaby już być jesień, ale tak naprawdę to chwilo trwaj :).

0 komentarze:

DZIĘKUJĘ ZA KAŻDY POZOSTAWIONY KOMENTARZ

TAK SOBIE WYMARZYŁAM

20:34:00 alinadobrawa 0 Comments

Jeszcze zanim na świecie pojawiła się Lili, wiedzieliśmy z jej tatą, że chcemy mieć więcej niż jedno dziecko. Pojawienie się Lili tylko potwierdziło tę decyzję. W roli mamy odnalazłam się idealnie i żadne gorsze strony macierzyństwa, nie byłyby w stanie mnie zniechęcić do kolejnego dziecka.

Na drugiego maluszka byłam gotowa w sumie dosyć wcześnie. Lili miała jakoś ponad rok i już czułam, że mogłabym ponownie zostać mamą. Jednak Lili ciągle była taka malutka, potrzebowała dużo naszego czasu i opieki. Dla niej to było zdecydowanie za wcześnie na rodzeństwo i ja z drugiej strony też chciałam, żebyśmy jeszcze trochę byli tylko we trójkę. Wiedziałam też, że mi samej będzie łatwiej, jeśli Lili jednak będzie bardziej samodzielna.
Tak o to minęły 2 lata. Lili stała się bardzo samodzielna, zaczęła mówić, pozbyliśmy się pieluch i bez problemu zaczęła spędzać całe dnie już nie tylko z mamą.
Moje marzenie posiadania drugiego dziecka cały czas narastało. Pozytywny test, choć niespodziewany ucieszył nas ogromnie. Już właśnie wtedy pomyślałam sobie o drugiej córce. Oczyma wyobraźni widziałam się właśnie z dwoma dziewczynkami.
Najważniejsze oczywiście jest zdrowie i prawidłowy przebieg ciąży, ale czy jedno wyklucza drugie? Absolutnie nie i prosząc o zdrowie, marzyłam właśnie o drugiej córce.
Moje malutkie marzenie się spełniło. Będziemy mieć drugą córeczkę, będę mamą upragnionych dwóch dziewczynek.

0 komentarze:

DZIĘKUJĘ ZA KAŻDY POZOSTAWIONY KOMENTARZ

PROJEKT WYPRAWKA - UBRANKA GLUCK

17:53:00 alinadobrawa 0 Comments

Aktualnie zbliżam się do połowy ciąży i właśnie teraz zaczynam kompletować wyprawkę. Dla jednych pewnie za szybko, ale ja tym razem nie chcę czekać. Każdy zakup chcę przemyśleć, nie spieszyć się i przede wszystkim nie kupować na ostatnią chwilę.
Dla Lili kupowaliśmy wszystko oprócz ubranek, bo właśnie tych dostałam ogromną ilość od znajomych i przyjaciół, po ich dzieciach. Tym razem jest na odwrót, bo kupuję głównie właśnie tylko ubranka. Całą resztę zostawiliśmy po Lilce, ubranek co prawda też, ale zaledwie kilkanaście sztuk.

Doświadczona już tym, czego i ile potrzeba, podczas zakupów najbardziej stawiam na body i pajacyki. Przy noworodku to właśnie najlepsze ubranka, dla dziecka, jak i dla rodziców, bo wygodne, nie krępują ruchów i najłatwiej je maluszkowi założyć.
Jako pierwsze do naszej wyprawki trafiły ubranka marki Gluck. Tym razem zdecydowałam się na marki wyszukane i te mniej popularne, ale oczywiście do sieciówek i lumpeksów też będę zaglądać.

GLUCK FASHION
PRODUCENT POŚCIELI I ODZIEŻY



Polska marka Gluck istnieje na rynku już ponad 30 lat i specjalizuje się w produkcji pościeli i ubranek dla niemowląt.
Coś, co ich wyróżnia spośród innych, to tak zwany PŁASKI SZEW, czyli rewolucyjny sposób zszywania materiału, który nie odciska się na skórze i nie powoduje podrażnień. Jak to wygląda w praktyce, dopiero się przekonamy, ale rzeczywiście miejsce szycia jest inne, bardziej przyjemniejsze i delikatne.
Przy pierwszych zakupach w sklepie wybrałam dwa pajacyki i dwa body z długim i krótkim rękawem. Wszystkie wykonane są ze 100% bawełny, bardzo lekkiej i jak zapewnia producent przewiewnej. Jak to zazwyczaj bywa przy tego typu ubrankach, posiadają zapięcia na zatrzaski (napy).
Wszystkie ubranka są bardzo dobrze wykonane. Nie ma żadnych wystających nitek, materiał jest łączony w odpowiednich miejscach, a zatrzaski są solidnie przymocowane. Piszę o tym, bo zdarzało się, że kupowałam ubranka, które na pierwszy rzut oka wyglądały ładnie, a dopiero po przyjrzeniu okazywało się, że były źle i krzywo zszyte, a napy rwały się już przy pierwszym rozpinaniu.

Na pewno jeszcze kiedyś wspomnę Wam o ubrankach marki Gluck, o tym, jak się sprawdziły po czasie, ale myślę, że już dziś szczerze mogę je Wam polecić.
Całą ofertę sklepu możecie zobaczyć: TUTAJ. W sklepie znajdziecie ubranka, akcesoria, pościele i meble. Sami też możecie zobaczyć ceny produktów, które wcale nie są wygórowane, biorąc pod uwagę, że to polska marka, a ubranka są dobre jakościowo.














0 komentarze:

DZIĘKUJĘ ZA KAŻDY POZOSTAWIONY KOMENTARZ

19/52 - 2015

11:00:00 alinadobrawa 0 Comments

ZDJĘCIE TYGODNIA, RAZ W TYGODNIU, CO TYDZIEŃ

19/52 - 2016

KONWALIE


Uwielbiam maj z wielu powodów. Jednym z ważniejszych są kwitnące o tym czasie konwalie. Nie dość, że są piękne same w sobie, to do tego ten cudowny zapach.
Cały rok czekam z utęsknieniem na moment, kiedy się w końcu pojawią. Nie muszę mieć ich dużo, starczy mi mały bukiecik, który wystarczająco zapewni zapach w całym domu.

0 komentarze:

DZIĘKUJĘ ZA KAŻDY POZOSTAWIONY KOMENTARZ

I TRYMESTR CIĄŻY - PODSUMOWANIE

18:52:00 alinadobrawa 0 Comments

Pierwszy trymestr ciąży już dawno za mną. Nie ukrywam, że mimo iż okres ciąży jest bardzo cudowny, to jednak cieszę się, że te trzy pierwsze miesiące już minęły.
To piękny czas, kiedy w ogóle dowiadujemy się o ciąży. Czas, kiedy nachodzi nas pełno sprzecznych emocji, kiedy wszystko jest nowe i czasami jeszcze nieznane. Dla mnie, jak i większości kobiet to też okres, kiedy dopada nas najwięcej dolegliwości.

I TRYMESTR MOJEJ CIĄŻY - PODSUMOWANIE

STATYSTYKA:
 Waga - 55,1 kg / +5,1 kg
 Obwód brzucha - 82 cm / +3 cm

OBJAWY:
W pierwszych tygodniach dokładnie tak jak w pierwszej ciąży, ciągle byłam senna. Mogłam wiecznie spać, ale też ogólnie męczyło mnie osłabienie, zmęczenie, brak energii i chęci dosłownie do wszystkiego.
Na szczęście z ogromną ulgą w końcu mogę mówić, że ustąpiły mi mdłości, które męczyły mnie dzień w dzień od 7 do 14 tygodnia. Wymiotów na szczęście nie było, ale całodobowe uczucie mdlenia jest mało przyjemne.
Apetyt za to dopisywał mi cały czas. Odrzucało mnie tylko od kilku potraw, które co dziwne bardzo mi smakowały przed ciążą. Już sam zapach mnie od nich odrzucał. Najbardziej głodna robiłam się przeważnie wieczorami i wtedy też najwięcej jadłam.
W początkowych tygodniach zmagałam się też z dość silnym bólem piersi. W zasadzie to ich wrażliwość zaczęła się jeszcze zanim dowiedziałam się o ciąży.

Pierwszy trymestr, jak i cały początek tej ciąży był bardzo trudny. Na samym początku ciężko było określić, czy w ogóle uda mi się ją utrzymać, a jedyne co można było zrobić to po prostu czekać. Na szczęście mimo wszystko czas w miarę jakoś mijał, a kolejne badania wychodziły, tak jak powinny. Z tygodnia na tydzień mogliśmy być coraz bardziej spokojni.
Niestety dziś nadal jest ryzyko powikłań, ale stosuję się do zaleceń, biorę leki i ogromnie wierzę, że wszystko się dobrze się dla nas zakończy.

Sam pierwszy trymestr przeleciał mi dosyć szybko. Z jednej strony się cieszę, bo chciałabym już mieć maluszka przy sobie i jak sami wyżej przeczytaliście, pierwsze tygodnie nie należały do łatwych, ale z drugiej chciałabym jak najbardziej nacieszyć się tym stanem, bo dla mnie mimo problemów, ciąża to przecież bardzo cudowny okres.

0 komentarze:

DZIĘKUJĘ ZA KAŻDY POZOSTAWIONY KOMENTARZ

18/52 - 2016

14:52:00 alinadobrawa 0 Comments

ZDJĘCIE TYGODNIA, RAZ W TYGODNIU, CO TYDZIEŃ

18/52 - 2016

WIELBICIEL KWIATÓW


Kwiatów w domu nie mamy za dużo, bo najprościej pisząc, nie mam do nich ręki, albo warunki im nie odpowiadają, albo nie wiadomo co jeszcze :). Jednak coś tam na parapecie stoi i pomimo kota jakoś udaję mi się te kilka okazów utrzymać.
Zostając przy kocie, on dobrze wie, że nie wolno i grzecznie moje piękności w doniczkach omija szerokim łukiem. Jednak ma takie momenty, że dosłownie go napada. Nagle zbliża się do kwiatów, wącha je, ociera się noskiem, jak w amoku :). Tak właśnie było przedwczoraj.

0 komentarze:

DZIĘKUJĘ ZA KAŻDY POZOSTAWIONY KOMENTARZ

FOTOKSIĄŻKA PRINTU - IDEALNY PREZENT NA DZIEŃ MAMY

15:21:00 alinadobrawa 0 Comments

W tym roku już po raz trzeci będę szczęśliwie obchodzić Dzień Matki. Piękne święto, które napawa mnie ogromną dumą. Bycie mamą celebruję codziennie, ale jednak 26 maja nachodzi mnie do większych przemyśleń i wspomnień.
Tegoroczny Dzień Matki spędzamy razem z Lilką właśnie na wspomnieniach. Dzięki PRINTU mamy cudowną książkę, a w niej uwiecznione nasze wspólne, najpiękniejsze momenty.

PRINTU jak zwykle nie zawiodło i książka wyszła idealnie, dokładnie tak jak chciałam i zaprojektowałam. Po raz kolejny też zdecydowałam się umieścić fotografie tylko czarno-białe. Wyszło pięknie, bo zdjęcia w tym kolorze idealnie współgrają z delikatnym szablonem w kolorze pasteli. Przy tym projekcie wykorzystałam sporo zdjęć z telefonu i muszę przyznać, że w książce nie odbiegają jakością od tych wykonanych aparatem cyfrowym.

Tym razem PRINTU przygotowało z okazji Dnia Matki, właśnie specjalne, tematyczne szablony. Spośród trzech zupełnie różnych na pewno każdy coś wybierze. Właśnie dzięki gotowym szablonom, wykonanie książki jest banalnie proste i przede wszystkim bardzo szybkie.
Można zrobić cudowny prezent dla swojej mamy lub podobnie jak u nas, zrobić coś dla siebie i utrwalić wspomnienia i wspólny czas ze swoim dzieckiem.

PRINTU
FOTOKSIĄŻKA - O MAMIE I CÓRCE





















UWAGA!
Firma PRINTU przygotowała dla Was rabat :).
40% ZNIŻKI NA CAŁY ASORTYMENT
- rabat jest ważny już od tego momentu do 30.06.2016
- pobrany kod jest ważny 14 dni od momentu pobrania
- zamówienia złożone i opłacone do 15.05.2016 są objęte gwarancją dostarczenia do 26.05.2016
LINK DO POBRANIA KODU ZNAJDUJĘ SIĘ: TUTAJ.

Jeśli nie macie pewności co do fotoksiążki to osobiście bardzo Wam polecam. To już moja druga i po raz drugi mogę poręczyć za doskonałe wykonanie i super jakość.

0 komentarze:

DZIĘKUJĘ ZA KAŻDY POZOSTAWIONY KOMENTARZ

NASZ KWIECIEŃ 2016

21:28:00 alinadobrawa 0 Comments

Nie mogę uwierzyć, że już od trzech dni mamy maj. Co roku po zimowych miesiącach, właśnie najbardziej wyczekuję pięknego, zielono-kolorowego i ciepłego maja.
Nasz kwiecień upłynął dosyć szybko. Nie wiem dlaczego, bo w zasadzie to niewiele się u nas działo. Szczególnie w moim przypadku czas upływa głównie leniwie. Pogoda coś niezdecydowana, ale na szczęście już wiele dni mogliśmy spędzić na ogrodzie, zresztą nie tylko my, bo kociak też miał już swoje pierwsze wyjście :). W ciągu ostatnich tygodni Lili po spacerach przynosi mi do domu kwiatki, coś pięknego. Oby maj było równie przyjemny.
Zapraszam na kilka zdjęć z Instagrama.

NASZE ZDJĘCIA Z KWIETNIA 2016





0 komentarze:

DZIĘKUJĘ ZA KAŻDY POZOSTAWIONY KOMENTARZ

17/52 - 2016

21:26:00 alinadobrawa 0 Comments

ZDJĘCIE TYGODNIA, RAZ W TYGODNIU, CO TYDZIEŃ

17/52 - 2016

KREATYWNA ZABAWA


Mijający tydzień minął nam w dużej części na nowej zabawce dla Lili. Odkryliśmy coś, co całkowicie pochłania naszą dziewczynkę. Mowa o tablicy do przybijania. Z początku myślałam, że może sobie nie poradzi, ale całkiem nie potrzebnie, od razu wiedziała co i jak. Zabawa gwarantowana dla całej rodziny :).

0 komentarze:

DZIĘKUJĘ ZA KAŻDY POZOSTAWIONY KOMENTARZ