GDYBY CZAS MÓGŁ ZWOLNIĆ

Mam w domu niemowlę, a przecież dopiero co była noworodkiem.
To niebywałe jak czas szybko pędzi. Jeszcze niedawno pisałam, że jestem w ciąży, a za nami już prawie pięć wspólnych tygodni.

Te pierwsze miesiące są wyjątkowe. Chciałbym, żeby ten czas trwał zdecydowanie dłużej.
Koniec ciąży, to dla nas kobiet nerwowy czas. Codzienne oczekiwanie na poród sprawia, że dni ciągną się niemiłosiernie, a kiedy w końcu nachodzi ten wyjątkowy moment i rodzi się nasze maleństwo, czas od razu maksymalnie przyśpiesza.
Dzień za dniem zaczynają upływać za szybko, miesiąc goni miesiąc. Chciałabym zatrzymać czas. Zatrzymać właśnie teraz, teraz kiedy mogę bez przerwy tulić w ramionach naszą maleńką dziewczynkę.
Dobrze wiem, jak bardzo będzie mi tego za kilka lat brakować.
Cieszę się każdym dniem i chłonę każdą chwilę. W domu jest dużo do zrobienia, przy dwójcie dzieci. Pranie i sprzątanie w zasadzie się nie kończy. Doba nigdy nam się nie wydłuży, ale staram się jak mogę, aby znaleźć jak najwięcej wolnego czasu na bycie tylko z Dalią. Okres noworodkowo-niemowlęcy już nigdy się nie powtórzy i wiem jak wiele mogłabym stracić i jak wiele mogłoby mi umknąć.
Chwilo trwaj proszę jak najdłużej.


PROJEKT WYPRAWKA - PIELUSZKI MOTHERHOOD

Pisałam już, że uwielbiam kompletować wyprawkę? Pewnie tak, ale naprawdę tak się cieszę, że mogę po raz drugi wyszukiwać i odkładać te wszystkie cuda :). Jeden z najlepszych momentów ciąży.
Dziś chcę Wam pokazać pieluszki, czyli produkty, bez których nie obejdzie się żadna wyprawka. Pieluszki pochodzą ze sklepu MOTHERHOOD, w którym nabyłam jeszcze kilka rzeczy, ale wszystko jest tak śliczne i tak fajne, że zaprezentuję Wam to w osobnych postach.

MOTHERHOOD
PIELUSZKI TETROWE I FLANELOWE
Cena: 14,99 zł - 54,00 zł



PIELUSZKI TETROWE
Pierwsze co muszę napisać to to, że bez tetry w ogóle nie wyobrażam sobie funkcjonowania przy noworodku i niemowlaku. Tego rodzaju pieluszki nadają się do wszystkiego. Pomocne przy odbijaniu, ulewaniu, do podłożenia, przykrycia, otarcia buźki i wielu innych. Po prostu obowiązkowo muszą być, zawsze w pobliżu i zawsze pod ręką.
Przy Lilce mieliśmy ich sporo, jakieś 15 sztuk i tym razem chce podobnie, a nawet więcej :). Na samym początku użycie pieluszek terowych jest ogromne, przynajmniej u nas tak było. Jedna użyta kilka razy lądowała w praniu i tak na okrągło. Pieluszki, które wybrałam to te z Motherhood. To dla mnie już marka sprawdzona i wiem, że pieluszki mało co stracą na jakości mimo ciągłego użycia i prania. Nie odkształcają się, nie drą i przez długi czas wyglądają jak nowe.








PIELUSZKI FLANELOWE
Flanela już może nie, aż tak bardzo potrzebna, jak tetra, ale naprawdę dobrze jest ją mieć :). Ten rodzaj pieluszek sprawdził się u nas do okrywania (w domu, jak i na spacerach/wyjazdach), do podłożenia pod maluszka, na przewijak, czy do przytulenia podczas snu. Przy naszej drugiej córce mam zamiar używać ich w tym samym celu.
Nie koniecznie muszę mieć jej tyle, co tetry, ale 5-8 sztuk to minimum. Przyznam Wam szczerze, że pieluszki flanelowe z Motherhood, które kupiliśmy dla Lili, do dziś mamy w użyciu. Lili lubi się czasami przytulić podczas snu i nie dziwię jej się, bo są wyjątkowo mięciutkie i bardzo milutkie w dotyku. Flanelki Motherhood są nie tylko praktyczne i pomocne na co dzień, ale po prostu przyjemnie i miło się ich używa, właśnie ze względu na tę cudowną miękkość. Dodatkowo uwielbiam ich delikatne wzory, idealne w moim guście.











Drogie mamy, polecacie jeszcze pieluszki jakieś konkretnej marki? Chętnie dokupię i sprawdzę jeszcze coś innego :).

JAK PRZYGOTOWAĆ STARSZE DZIECKO NA POJAWIENIE SIĘ RODZEŃSTWA?

No właśnie, jak przygotować starsze dziecko/dzieci na pojawienie się rodzeństwa? To pytanie powraca do mnie co chwilę, od kilkunastu tygodni.
Na początku ciąży starałam się tym nie przejmować, ale teraz, kiedy już coraz bliżej do terminu, to coraz bardziej ten temat nie daje mi spokoju.

Patrzę na naszą Lili i w większości mam jednak sporo obaw. Na dzień dzisiejszy Lilka jest bardzo uradowana z faktu, że będzie mieć siostrę. Pyta o nią, przytula się do brzuszka, opowiada, całuje. Jednak to nie zmienia faktu, że ona ma dopiero 3 latka i to bardzo mało, biorąc pod uwagę, jakie zmiany ją czekają lada moment. Pojawienie się noworodka w domu niesie za sobą ogromne zmiany, których tak naprawdę nawet nie potrafię jej dokładnie wytłumaczyć, bo wiem, że w większości nie zrozumie (zresztą nawet ja przy Lili nie wiedziałam jak wielka rewolucja nas czekała). Dla Lili dodatkowo, oprócz pojawienia się na świecie siostry, rozpocznie się także przedszkole. Wszystko nałoży się praktycznie w tym samym czasie. Jedna wielka rewolucja dla małego człowieka.
Dziś Wam zdradzę, jak zamierzam się zabrać za uświadomienie Lili, że nasza rodzina wkrótce się powiększy. Czy się uda, nie mam pojęcia, jednak mam nadzieję i ogromnie wierzę w to, że wszystko dobrze się ułoży.

Aktualnie jestem z maleństwem w brzuszku już w 26 tygodniu i w związku z przygotowaniem Lili, robię praktycznie niewiele. Oczywiście Lili wie, że u mamy w brzuszku jest dzidzia, ale na tę chwilę tylko ta informacja w zupełności jej to wystarczy. Jeśli powiem jej, że za 3 miesiące będziemy mieli w domu małe dziecko, które będzie potrzebować dużo mojego czasu, poświęcenia, uwagi i opieki, to ona i tak tego nie zrozumie, dzieci w jej wieku nie mają, aż takiego pojęcia czasu.
Na wielkie zmiany zaczniemy ją przygotowywać tak naprawdę pod sam koniec. Wtedy, kiedy powiem, że wszystko wydarzy się za chwilę i zmiany rzeczywiście na dniach nastąpią. To nie znaczy, że teraz ją odcinam od tematu, bo przecież widzi, że brzuszek rośnie, zresztą jak już wyżej pisałam, sama przychodzi się do niego przytulać i głaskać. Jeśli kupuję coś do wyprawki, od razu jej pokazuję, mówię co to, do czego będzie służyć i razem wszystko chowamy, a na poważną rozmowę dopiero przyjdzie czas.
Wiem na pewno, że jedyna rzecz, jakiej bym nigdy nie zrobiła to ograniczenia kontaktów z Lilką. Jakiś czas temu czytałam artykuł, gdzie było polecane, aby właśnie stopniowo zacząć coraz mniej czasu poświęcać starszemu dziecku. W końcu i tak za chwilę będziemy tego czasu mieli mniej, więc dziecko ma się w swego rodzaju sposób przyzwyczaić.
Nie pochwalam tego, po prostu bzdura totalna. Właśnie musi być na odwrót i trzeba tego czasu poświęcać dziecku jak najwięcej. U nas na szczęście nie musimy się martwić, bo cały czas jesteśmy razem i do głowy, by mi nie przyszło, żeby teraz zacząć ten czas jakoś skracać i ograniczać. Cieszę się, że możemy cały dzień być razem i w pełni korzystać z ostatnich tygodni we dwie.

Jak to się wszystko ułoży, dopiero zobaczymy. Wiem na pewno, że jak bardzo nie będziemy się starać, to i tak będzie ciężko. Nawet jeśli Lili łagodnie zareaguje na zmiany i pojawienie się noworodka, to nie łatwo będzie jej się tak szybko odnaleźć w nowej sytuacji. Zresztą nie tylko jej, ale i nam rodzicom. To przecież my musimy zrobić wszystko, aby w pełni zaspokoić potrzeby jej, jak i malutkiej siostry. To w naszych rękach leży, żeby zapewnić starszemu dziecku w tych zmianach jak najwięcej poprzedniej codzienności i wsparcia, bo dla tak małego człowieka to ogromna zmiana, której przecież samo do końca nie rozumie.


3 LATKA LILI - RELACJA Z PRZYJĘCIA

To już trzecia relacja z przyjęcia urodzinowego Lili. Czasami ciężko mi uwierzyć, że już taka duża i rozumna z niej dziewczynka.

Nad motywem przyjęcia w tym roku, myślałam już od dłuższego czasu. Początkowo padło na bohaterów bajki "Tomek i przyjaciele", ale ustąpili oni miejsca zdecydowanie dłużej uwielbianym przez Lili kotkom i królikom :). To właśnie te zwierzaki wywołują u Lilki najwięcej emocji i właśnie one przystroiły tegoroczne świętowanie.
Ze względu na moją zagrożoną ciążę, postawiliśmy w tym roku tylko na słodkie przyjęcie. Tort, trochę placka i kawa, bez kolacji. Jak zwykle było miło i sympatycznie, a Lili zachwycona i uradowana. Pogoda ja zwykle nie zawiodła i dopisała nam słoneczna i ciepła aura.
Dla Lilki były to zdecydowanie pierwsze już tak świadome urodziny. Dokładnie wiedziała, że ma urodzinki i, że wszyscy goście przyszli do niej. W tym roku też dojrzała wszystkie dekoracje, które jej przygotowaliśmy, zachwycała się balonami, obrazkami kotów i królików, czy kocią girlandą.
Zapraszam na kilka zdjęć.
















FOTOKSIĄŻKA PRINTU - SPRAWDZONY PREZENT NA DZIEŃ OJCA

Dzień Ojca coraz bliżej. Niestety, nie jest to święto u nas tak celebrowane, jak Dzień Matki, a szkoda. Tata przecież jest równie ważny i równie uczestniczy w życiu i wychowaniu dziecka, przynajmniej u nas.

My o Dniu Ojca nie zapominamy i w tym roku mamy dla taty wyjątkową pamiątkę. Z przygotowaniem niespodzianki pomógł nam niezawodny PRINTU, proponując wykonanie fotoksiążki specjalnie właśnie na tę okazję.
Dokładnie tak jak miesiąc temu pokazywałam Wam nowe szablony przygotowane z myślą o mamach, tak teraz chcę Wam przedstawić dwa szablony dedykowane fotoksiążce dla taty.
Ja wybrałam ten bardziej klasyczny w neutralnych kolorach z delikatnymi i prostymi grafikami.

Po raz kolejny już książka przyszła jeszcze lepsza niż się spodziewałam. Mimo, że cały czas miałam podgląd gotowej fotoksiążki, to jednak jej wygląd rzeczywisty ponownie zachwycił. Pierwszy raz zdecydowałam się na umieszczenie w fotoksiążce zdjęć kolorowych. Poprzednie dwie są tylko czarno-białe, a ta trzecia jest mieszana. Kolory wyszły intensywne, a zdjęcia po prostu idealne. Świetnie też wkomponowały się w gotowy szablon.
Mnie cudownie tworzyło się książkę wspomnień dla dwóch najważniejszych dla mnie osób. Cieszę się, że będą mieli taką pamiątkę, a i Was zachęcam do zrobienia podobnej.

PRINTU
FOTOKSIĄŻKA - DLA TATY









 














UWAGA!
Firma PRINTU przygotowała dla Was rabat :).
40 ZŁ ZNIŻKI NA FOTOKSIĄŻKI
- rabat jest ważny już od tego momentu do 31.07.2016
- pobrany kod jest ważny 14 dni od momentu pobrania
- zamówienia złożone i opłacone do 13.06.2016 są objęte gwarancją dostarczenia do 23.06.2016
- rabat nie dotyczy instabooków i fotoksiążek w formacie 19x13
LINK DO POBRANIA KODU ZNAJDUJĘ SIĘ: TUTAJ.

Przygotowanie zdjęć i całej książki zajęło mi 4 godziny, więc jeszcze ze spokojem zdążycie przygotować prezent z okazji Dnia Ojca :).