MOJA AKTUALNA PIELĘGNACJA TWARZY - LATO

Cztery pory roku sprawiają, że mamy różne zapotrzebowania dla naszej skóry. Sama osobiście wraz z tym, jak cyklicznie zmienia się pogoda, zmieniam swoje kosmetyki pielęgnacyjne. Moja cera nie jest jakoś bardzo problematyczna, ale widzę, że jej zapotrzebowania są inne wraz ze zmieniającymi się porami roku.
Tak więc kosmetyki w mojej łazience regularnie się zmieniają, choć jest kilka takich, do których lubię wracać, czy takie, które nie zmieniają się przez dłuższy czas.
Pomyślałam, że to fajny pomysł na wpis i dziś pokażę Wam, jak dbam o moją twarz aktualnie, czyli latem.

Jak każda pora roku i lato ma swoje plusy i minusy. Gorące dni i upalnie świecące słońce powodują szybsze starzenie się skóry, czy jej wysuszenie, no ale która z nas nie lubi się, choć chwilę pogrzać i złapać trochę opalenizny, kiedy tak cudnie grzeje.

MOJA LETNIA PIELĘGNACJA TWARZY








PŁYN MICELARNY - LIPOWY
SYLVECO



Oczyszczanie to codzienna podstawa. Na nic się zdadzą jakiekolwiek kremy, jeśli przedtem dokładnie nie oczyścimy naszej twarzy.
Aktualnie, od miesiąca stosuję hypoalergiczny płyn micelarny z Sylveco i przyznam, że jak na pierwszy raz, bardzo go polubiłam i może nie od razu, ale za jakiś czas na pewno kupię go jeszcze raz. Z oczyszczaniem radzi sobie świetnie, choć przed jego użyciem w pierwszej kolejności jeszcze pod prysznicem zmywam makijaż innym produktem. Pachnie dosyć specyficznie, ale delikatnie i ładnie.
Płyn micelarny to takie moje wykończenie oczyszczania twarzy, usunięcie resztek makijażu i odświeżenie cery przed dalszą pielęgnacją.



WODA TERMALNA
URIAGE


O tej porze roku, praktycznie w ogóle nie stosuję kremu na dzień. Jakoś nie lubię i w zasadzie to już się chyba nawet odzwyczaiłam. Mimo wszystko nawilżać skórę warto, a nawet trzeba i tu sprawdza się u mnie woda termalna.
Rano przemywam twarz tonikiem, spryskuję wodą termalną i gotowe. Ta z Uriage jest świetna pod tym względem, że nie trzeba jej zmywać, czy osuszać. Można bez obaw zostawić do wchłonięcia, dzięki czemu wszystkie składniki zostają na naszej skórze. Dobrze nawilża i łagodzi wszelkie podrażnienia.
Na lato to naprawdę świetny kosmetyk i sprawdzi się też w ciągu dnia jako odświeżenie, czy nawilżenie przy wieczornej pielęgnacji.





WITAMINA C
AVA LABORATORIUM


Nie codziennie, ale kilka razy w tygodniu przy porannej pielęgnacji twarzy, po wchłonięciu się wody termalnej, nakładam jeszcze na twarz kilka kropli witaminy C. Główne działanie witaminy C, to spowolnienie procesu starzenia skóry, a dodatkowo sprawia, że jest bardziej promienna i gładka.
Ta konkretna z Avy, na razie jest moją ulubioną. Nie jest droga, a starcza na naprawdę długo.





KREM POD OCZY - KOZIE MLEKO
ZIAJA


Jeśli chodzi o krem pod oczy, to aktualnie zależy mi tylko na tym, aby mocno nawilżyć skórę w tym miejscu.
Ten produkt mam już drugi raz i cały czas się świetnie sprawdza. Krem z Ziaji jest tani, łatwo dostępny i bardzo wydajny dlatego na pewno jeszcze nie raz zdecyduję się właśnie na niego.



SKONCENTROWANE SERUM DO CERY NACZYNKOWEJ
YONELLE - HESPERYDYNA 4


Niezmiennie od pory roku, jeśli chodzi o produkt na noc, zawsze sięgam po coś nowego i przeważnie jest to kosmetyk dedykowany skórze naczynkowej. W pielęgnacji wieczornej jestem najbardziej sumienna, bo nie ukrywam, że rano nie zawsze pamiętam o nawilżeniu skóry, a za to wieczorem nie położę się bez wcześniejszego nałożenia odpowiednich kosmetyków.
To serum, na razie sprawdza się rewelacyjnie i świetnie zastępuje tradycyjny kosmetyk w formie kremu. Jego działanie zapowiada się naprawdę dobrze. Pokładam w nim duże nadzieje i myślę, że polubimy się na dłużej.






A jak jest u Was? Macie stałe ulubione kosmetyki, czy też zmieniacie?

PRZEPIS NA DOMOWĄ KAWĘ MROŻONĄ

Lato w pełni i, mimo że początkowo pogoda coś bardziej była jesienna, to teraz od kilkunastu dni, naprawdę nie mamy co narzekać :).
Dla mnie taka temperatura to obowiązkowe siedzenie na ogrodzie i popijanie ulubionej mrożonej kawy. Najlepszej na upały.

I pomyśleć, że kiedyś nie do końca lubiłam kawę na zimno, ale też przyrządzałam ją trochę inaczej niż teraz. Ta teraźniejsza jest ulubioną już od kilku lat i nawet żadna z kawiarni nie może jej przebić :).
Spróbujcie, może i Wam zasmakuje.

DOMOWA KAWA MROŻONA Z LODAMI

SKŁADNIKI:
- mleko - 300 ml
- ulubiona kawa rozpuszczalna - 2 łyżeczki
- lody (czekoladowe lub śmietankowe) - 2 łyżki
- cukier
- kostki lodu
PRZYGOTOWANIE:
Kawę i cukier (ilość wedle uznania) wsypuję do shekera, zalewam odrobiną gorącej wody i mieszam do rozpuszczenia. Następnie dodaję mocno schłodzone mleko, dosypuję kilka kostek lodu oraz ulubione lody i wszystko energicznie mieszam. Przelewam do szklanki i dodaję jeszcze 2-3 kostki lodu.



KOSMETYKI OILLAN + KONKURS

Kosmetyki marki Oillan są już dziś dobrze znane, zdecydowanej większości z nas. Sama tę markę odkryłam krótko po narodzinach Lili i od tamtej pory, cały czas jakieś produkty tej firmy znajdują się w naszej łazience.
Dlatego tym bardziej jest mi miło, że mam okazję po raz kolejny je przetestować i wypróbować nowości.
Niedawno trafił do mnie spory zestaw, składający się z: płynu do mycia i kąpieli, emulsji natłuszczającej, balsamu intensywnie natłuszczającego, mleczka nawilżającego, kremu pielęgnacyjnego do twarzy i ciała i kremu na odparzenia.
Po kilkunastu dniach stosowania u dziewczynek, jak i samej, pora podzielić się opinią. Na końcu wpisu jest szansa dla Was na wygranie podobnego zestawu kosmetyków.

KOSMETYKI OILLAN - MED+ / BABY








Produkty, które otrzymałam, pochodzą z dwóch linii pielęgnacyjnych Oillan:
- OILLAN MED+ - to program pielęgnacji skóry dotkniętej schorzeniami dermatologicznymi. Wspomaga procesy regeneracji skóry oraz ogranicza utratę wody, dodatkowo natłuszcza, nawilża i wygładza naskórek. Oillan Med+, to produkty testowane dermatologicznie i alergologicznie pod nadzorem lekarzy klinicznych.
- OILLAN BABY - to hipoalergiczny program pielęgnacji dla noworodków i niemowląt od pierwszych dni życia, zapewniający skuteczną profilaktykę dysfunkcji niedojrzałej skóry. Receptury Oillan Baby bazują na składnikach pochodzenia naturalnego i były testowane z udziałem osób z alergicznymi chorobami skóry.

Tak jak wspominałam wcześniej, do tej pory wiele razy używałam kosmetyków Oillan i na żadnym nigdy się nie zawiodłam, dlatego tym bardziej lubię co jakiś czas do nich wracać.

PŁYN DO MYCIA I KĄPIELI
OILLAN BABY
Cena: 26,55 zł / 200 ml


MOJA OPINIA:
Używamy go do codziennej kąpieli Dalii i co jakiś czas u Lili. Stosuję go różnie, zarówno dodaję do wody, jak i myję skórę, nakładając go bezpośrednio. Płyn ma bardzo delikatny zapach, w wodzie tworzy delikatną piankę. To właśnie do tego kosmetyku wracam najczęściej.

EMULSJA NATŁUSZCZAJĄCA
OILLAN BABY
Cena: 26,55 zł / 200 ml


MOJA OPINIA:
Tego typu kosmetyki to podstawa u obu dziewczynek. Dalia, jak i Lilia zmagają się z przesuszoną skórą i u obu stosujemy raz w tygodniu kąpiel z dodatkiem właśnie takiej emulsji. Płyn sprawia, że kolor wody zmienia się na mleczny i jest ona dosyć tłusta. Różnica w skórze widoczna natychmiastowo. Jest tak nawilżona, że używanie balsamu jest tego, a nawet następnego dnia całkowicie zbędne.

MLECZKO NAWILŻAJĄCE
OILLAN MED+
Cena: 24,00 zł / 200 ml


MOJA OPINIA:
Używamy po każdej kąpieli, czy prysznicu z dodatkiem płynu do mycia. Mleczko Oillan bardzo dobrze nawilża, świetnie się rozprowadza, szybko wchłania i pięknie delikatnie pachnie. Sam zapach utrzymuję się nawet na drugi dzień.

BALSAM INTENSYWNIE NATŁUSZCZAJĄCY
OILLAN BABY
Cena: 21,85 zł / 200 ml


MOJA OPINIA:
Mleczko z serii Baby dla dziewczynek, a balsam z Med+ dla mnie. Akurat ten produkt od Oillan miałam okazję używać po raz pierwszy, ale polubiłam go od pierwszego użycia. Największy plus to jak dla mnie szybkie wchłanianie. Po kąpieli mogę się od razu ubrać, bez obaw, że balsam wytrze się w ubrania.

KREM PIELĘGNACYJNY DO TWARZY I CIAŁA
OILLAN MED+
Cena: 26,55 zł / 75 ml


MOJA OPINIA:
Kremem dzielimy się wszystkie trzy. Przy dziewczynkach stosuję go dosyć często, a i sama też lubię co jakiś czas po niego sięgnąć. Idealny do twarzy, jak i na suche partie na ciele. Przesuszone dłonie, czy łokcie to przy nim już żaden problem. W krótkim czasie niweluje problemy przesuszonej skóry.

KREM NA ODPARZENIA
OILLAN BABY
Cena: 17,95 zł / 40 ml


MOJA OPINIA:
To taki nasz awaryjny produkt, po który na szczęście często nie musimy sięgać. Niestety, kiedy jednak już pojawiają się jakieś pieluszkowe problemy, to sprawdza się idealnie.

UWAGA!
Razem z marką Oillan mamy dla Was konkurs.
Do wygrania będzie zestaw kosmetyków marki Oillan, ufundowany przez Oillan, w których skład wchodzą:
- płyn do mycia i kąpieli Oillan Baby
- mleczko nawilżające Oillan Baby
- krem pielęgnacyjny do twarzy i ciała Oillan Baby
- emulsja Oillan Med+
Wystarczy, że w komentarzu pod tym postem, odpowiesz na poniższe pytanie. Po zakończeniu konkursu, spośród wszystkich zgłoszeń wybiorę jedną osobę, do której trafi nagroda.
Konkurs trwa do 4 lipca 2017 (do północy) , a wyniki ogłoszę tutaj, w ciągu trzech dni od zakończenia.
Powodzenia dla wszystkich :).

KONKURS - WYGRAJ ZESTAW KOSMETYKÓW OD OILLAN
JAK DBASZ O SKÓRĘ SWOJEGO DZIECKA?


REGULAMIN: REGULAMIN KONKURSU OILLAN & ALINADOBRAWA.

Konkurs zakończony! Wygrywa Pani MAGDALENA BANEK.
Serdecznie gratuluję i proszę o kontakt mailowy.

Aktualnie jest też prowadzona akcja promocyjna marki Oillan - "OILLAN KUPUJESZ, PODWÓJNIE ZYSKUJESZ". Szczegóły: TUTAJ.
Warto się z tym zapoznać, bo to spora promocja, a zostały już tylko 3 dni do końca.


TYDZIEŃ PROMOCJI KARMIENIA PIERSIĄ

Aktualnie trwa, a w zasadzie to już się niestety kończy, tydzień promocji karmienia piersią, który w tym roku dokładnie przypadł na tydzień - 26.05-01.06.2017.

Przy Lili nie udało nam się z karmieniem. Próbowałam, zobaczyłam co i jak, ale skończyło się po miesiącu. Nie chcę rozpamiętywać i się obwiniać, ale z dzisiejszą wiedzą wiem, że kryzys, który mnie wtedy dopadł był do przejścia. Dziś poradziłabym sobie bez problemu, no ale wtedy nie wiedziałam. Nie wiedziałam i po prostu odpuściłam. Nie było nikogo, kto by podpowiedział i pokazał co i jak. Nikt sam nie pomógł, ale i ja tej pomocy nie poszukałam. Przyjęłam wszystko tak, jak się wydarzyło. Trudno, czasu nie cofnę.
Dzięki tamtej porażce sporo się dowiedziałam i przy Dalii sprawy wyglądały już zupełnie inaczej. Przede wszystkim ja z większą wiedzą i determinacją, że chcę karmić, rozpoczęłam całą przygodę z karmieniem.

Trzeba chcieć.
No właśnie, bo po pierwsze to trzeba chcieć. Nic nam nie pomoże, jeśli gdzieś tam nie do końca czujemy, że to karmienie jest dla nas, że tego chcemy. Nie będziemy się wtedy tak starać, czy szukać pomocy, kiedy pojawią się problemy.

Podejście.
Karmienie siedzi w głowie! Nic dodać, nic ująć. Naprawdę.
Gdy urodziła się Lili, ciągle byłam zestresowana. Dosłownie bałam się karmienia. Tego, czy mi wyjdzie, czy zrobię to dobrze. No i wyszło, jak wyszło.
Teraz kiedy urodziła się Dalia, do wszystkiego podeszłam z wielkim spokojem i opanowaniem. Wiedziałam już, że początek będzie trudny i trzeba go po prostu przetrwać, żeby potem było cudownie.

Dzięki temu wszystkiemu mogę teraz korzystać i cieszyć się z tego ile daje nam obu karmienie piersią.
Mam nadzieję, że nasza wspólna przygoda potrwa jeszcze bardzo długo. Dalka uwielbia, co jest najważniejsze i ogromnie mnie cieszy.
Ja nie mogę się wprost nacieszyć, kiedy tak się we mnie wpatruje, trzyma bluzkę małymi rączkami. Przede wszystkim bardzo doceniam to, jak przy piersi szybko potrafi się uspokoić. Po prostu lek na całe zło.


PREZENT NA DZIEŃ DZIECKA DLA PRZEDSZKOLAKA

Już w czwartek małe święto wszystkich dzieci. U nas w tym roku Dzień Dziecka podwójny, ale dziś chcę Wam pokazać, tylko to, co dostanie Lilka.
Lili lada moment skończy 4 lata i jeśli chodzi o jej rozwój, to chłonie wszystko jak gąbka. Codziennie zachwyca mnie nowymi wierszykami i piosenkami, których uczy się w przedszkolu.
Dlatego właśnie od pewnego czasu zdecydowanie bardziej zwracam uwagę na zabawki, jakie dostaje. Nigdy nie byłam za kupowaniem masy plastikowego badziewia, które jest dosłownie na chwilę, a potem ląduję w kącie, czy koszu. Długo królowały u nas masa drewnianych klocków, czy uwielbiane Lego Duplo.
Teraz wybierając zabawkę, kieruję się głównie tym, aby Lili przy zabawie musiała pomyśleć, żeby się zastanawiała, a potem była dumna, że się udało :).

Myślę, że tak właśnie będzie już w czwartek, 1 czerwca, kiedy Lili dostanie, to co dla niej wybrałam. Oba produkty pochodzą ze sklepu - FABRYKA WAFELKÓW.

JANOD
MAGNETYCZNA MAPA - ZWIERZĘTA ŚWIATA
Cena: 130,50 zł


Magnetyczna mapa zwierząt świata to duża tablica magnetyczna, którą można zarówno powiesić na ścianie, jak i położyć, czy postawić na stole.
Na tablicy znajduje się mapa świata. Do zestawu mamy dołączone 201 magnesów przedstawiające różne zwierzęta, czy budowle charakterystyczne dla danych rejonów. Dziecko uczy się przez zabawę, ale i rozwija zręczność, czy zapamiętywanie.
Tablice pewnie powiesimy na ścianie, a magnesy przełożymy do pudełka. Już się nie mogę doczekać wspólnej zabawy :).
Mapę znajdziecie tutaj: MAPA MAGNETYCZNA - JANOD.









MUDPUPPY
PUZZLE PATYCZKI - GEOMETRYCZNE ZWIERZĘTA
Cena: 79,00 zł


Moja druga propozycja dla dziecka mniej-więcej w wieku Lilki, to puzzle, ale inne niż wszystkie. Puzzle są w formie pasków. 24 elementy dwustronnych pasków, z których możemy ułożyć 6 zwierzaków.
Tradycyjne puzzle nie do końca jeszcze Lili odpowiadają, więc myślę, że ta prostsza wersja skradnie jej serce.
Puzzle znajdziecie tutaj: PUZZLE PATYCZKI - MUDPUPPY.












A jak u Was? Macie już coś przygotowane, czy jeszcze zakupy przed Wami?