NASZ CZERWIEC 2016

Czerwiec minął mi dosłownie jak jeden tydzień. Przeleciał między palcami nie wiadomo kiedy, czas zdecydowanie mi ostatnio przyspieszył.
Czerwiec od 3 lat jest dla nas wyjątkowy. Kolejne urodzinki Lili odhaczone, a ja nie mogę wyjść z podziwu, że to już trzeci raz organizowaliśmy przyjęcie. Cała impreza w tym roku, już pierwszy raz tak świadoma przez Lili. Czerwiec to też oczywiście Dzień Ojca i pierwsza samodzielnie zrobiona laurka dla taty. Pogoda dopisywała i dużo czasu spędzaliśmy na ogrodzie. Grillowanie, zabawy, czyli to, co lubimy najbardziej. Swój czas na dworze, co jakiś czas ma też kotek, czasami tak mu się podoba, że do domu nie chce wracać :). Fajny i bardzo pozytywny był ten nasz czerwiec.
Zapraszam na kilka zdjęć z Instagrama.

NASZE ZDJĘCIA Z CZERWCA 2016






27/52 - 2016

ZDJĘCIE TYGODNIA, RAZ W TYGODNIU, CO TYDZIEŃ

27/52 - 2016

PIASKOWNICA


Tydzień temu w zdjęciu tygodnia królowała woda, a dziś będzie piasek, czyli kolejny nieodłączny element lata i dzieciństwa.
Nasza piaskownica stoi w ogrodzie już drugi rok. To był zdecydowanie jeden z najlepszych prezentów dla Lili. Mimo upływu czasu zapał do zabaw w piachu nie mija. Bawić można się na pełno sposobów i dziecięca wyobraźnia świetnie radzi sobie z nowymi pomysłami. Lubię obserwować Lilkę, kiedy tak sobie siedzi i tworzy w tym piasku :).

PROJEKT WYPRAWKA - PIELUSZKI MOTHERHOOD

Pisałam już, że uwielbiam kompletować wyprawkę? Pewnie tak, ale naprawdę tak się cieszę, że mogę po raz drugi wyszukiwać i odkładać te wszystkie cuda :). Jeden z najlepszych momentów ciąży.
Dziś chcę Wam pokazać pieluszki, czyli produkty, bez których nie obejdzie się żadna wyprawka. Pieluszki pochodzą ze sklepu MOTHERHOOD, w którym nabyłam jeszcze kilka rzeczy, ale wszystko jest tak śliczne i tak fajne, że zaprezentuję Wam to w osobnych postach.

MOTHERHOOD
PIELUSZKI TETROWE I FLANELOWE
Cena: 14,99 zł - 54,00 zł



PIELUSZKI TETROWE
Pierwsze co muszę napisać to to, że bez tetry w ogóle nie wyobrażam sobie funkcjonowania przy noworodku i niemowlaku. Tego rodzaju pieluszki nadają się do wszystkiego. Pomocne przy odbijaniu, ulewaniu, do podłożenia, przykrycia, otarcia buźki i wielu innych. Po prostu obowiązkowo muszą być, zawsze w pobliżu i zawsze pod ręką.
Przy Lilce mieliśmy ich sporo, jakieś 15 sztuk i tym razem chce podobnie, a nawet więcej :). Na samym początku użycie pieluszek terowych jest ogromne, przynajmniej u nas tak było. Jedna użyta kilka razy lądowała w praniu i tak na okrągło. Pieluszki, które wybrałam to te z Motherhood. To dla mnie już marka sprawdzona i wiem, że pieluszki mało co stracą na jakości mimo ciągłego użycia i prania. Nie odkształcają się, nie drą i przez długi czas wyglądają jak nowe.








PIELUSZKI FLANELOWE
Flanela już może nie, aż tak bardzo potrzebna, jak tetra, ale naprawdę dobrze jest ją mieć :). Ten rodzaj pieluszek sprawdził się u nas do okrywania (w domu, jak i na spacerach/wyjazdach), do podłożenia pod maluszka, na przewijak, czy do przytulenia podczas snu. Przy naszej drugiej córce mam zamiar używać ich w tym samym celu.
Nie koniecznie muszę mieć jej tyle, co tetry, ale 5-8 sztuk to minimum. Przyznam Wam szczerze, że pieluszki flanelowe z Motherhood, które kupiliśmy dla Lili, do dziś mamy w użyciu. Lili lubi się czasami przytulić podczas snu i nie dziwię jej się, bo są wyjątkowo mięciutkie i bardzo milutkie w dotyku. Flanelki Motherhood są nie tylko praktyczne i pomocne na co dzień, ale po prostu przyjemnie i miło się ich używa, właśnie ze względu na tę cudowną miękkość. Dodatkowo uwielbiam ich delikatne wzory, idealne w moim guście.











Drogie mamy, polecacie jeszcze pieluszki jakieś konkretnej marki? Chętnie dokupię i sprawdzę jeszcze coś innego :).

3 POWODY, DLA KTÓRYCH WARTO MIEĆ KOTA

Patrząc dziś na naszego kochanego brytyjczyka nie wiem, jak mogliśmy, kiedyś żyć bez niego. Jest z nami od prawie 6 lat, a ja mam wrażenie, że był już od zawsze. Dosłownie nie pamiętam już, jak to jest nie mieć w domu kota.

Kot to oczywiście nie tylko przyjemność, ale i obowiązki, sporo obowiązków. Trzeba dbać o niego samego, zapewnić mu jedzenie, miejsce tylko dla niego, dbać o jego zdrowie, zabawiać i wiele innych. Trzeba też pilnować, by miał czystą kuwetę i jak to przy kocie bywa ciągle po nim sprzątać. To z kuwety wyniesie pełno żwirku, to na dywanie, czy parapecie znów pełno sierści.
Dużo tego, ale czy narzekam? Nigdy w życiu. Wystarczy jedno jego miauknięcie i spojrzenie tymi bursztynowymi ślepkami i wybaczam mu wszystko.
Jak dla mnie kot powinien być w każdym domu, a już na pewno tam gdzie są dzieci. Dziś trzy moje powody, dla których warto zdecydować się na tego futrzanego, wiernego przyjaciela.

1. TOWARZYSTWO
Mając kota, już nigdy nie będziecie sami. Kot w sumie na równi z psem to najlepszy towarzysz. Nasz szarak może nie jest jakoś bardzo przyjacielski, ale nadrabiamy tym, że to my do niego chodzimy na przytulaski. Sama widzę po sobie, że kiedy zostaję w domu sama, często zaglądam do kota. Pogłaskać go, poleżeć przy nim, po prostu pobyć obok niego.

2. POZYTYWNY WPŁYW NA ZDROWIE I SAMOPOCZUCIE
Masz zły humor lub źle się czujesz? Przytul się do kota, a zapewniam, że wszystkie troski odejdą. Kot to też świetny przyjaciel dla dziecka. W naszym przypadku byliśmy bardzo zaskoczeni podejściem Whiskasa do Lili. Miałam sporo obaw, ale okazało się, że kot ze wszystkim świetnie sobie poradził. Dziś widać jak Lili pragnie jego towarzystwa, jak próbuję się nim opiekować.
Od dawna też wiadomo i udowodniono to, że koty pozytywnie wpływają na nasze zdrowie. Ich mruczenie potrafi obniżyć nasze ciśnienie krwi. W wielu przypadkach udowodniono, że obecność kota pomagała wychodzić z depresji. Zagłębiając się w temat, można jeszcze wiele wyczytać na temat pozytywnych skutków obecności kota przy chorym człowieku.

3. WIĘCEJ UŚMIECHU
Kot to po prostu ogrom radości i przyjemności. Nasz przynajmniej kilka razy dziennie sprawia, że się mamy lepszy humor, czasami nie tylko, bo są sytuacje, że umieramy ze śmiechu. To, co on czasami wyprawia, jest nawet nie do opisania :).

Macie w domu jakieś zwierzaki?
Ja nie ukrywam, że marzę o towarzyszu dla naszego kotka, ale nie jestem pewna, jak on sam zareaguję na pojawienie się malutkiego, rozbrykanego przyjaciela. Mam nadzieję, że w niedalekiej przyszłości się uda i kotki będziemy mieć dwa, a relacje między nimi będą przyjacielskie :).






26/52 - 2016

ZDJĘCIE TYGODNIA, RAZ W TYGODNIU, CO TYDZIEŃ

26/52 - 2016

LETNIE KĄPIELE


Lato i woda to połączenie idealne i nawet obowiązkowe. W końcu, czy jest lepszy sposób na ulgę podczas upalnego dnia, niż właśnie kąpiel?
Lilia wodę wprost uwielbia. Nigdy nie odmówi, chociażby małej pluskaniny na dworze. Radości i szaleństwa nie ma końca, a uśmiech nie schodzi z twarzy :).