NASZ LISTOPAD 2017

Dzień Dobry w grudniu. Grudzień? Czy tylko mi trudno uwierzyć, że mamy już drugi tydzień, ostatniego miesiąca i, że sezon świąteczny już w pełni, a za chwilę będziemy kończyć rok?

To niebywałe, jak czas szybko pędzi. Staram się wykorzystać każdy dzień, jak najbardziej, do maksimum, ale codziennie wychodzi tak, że chwilę po obudzeniu, już mam wieczór.
Listopad był równie intensywny co nasze poprzednie miesiące. Był też przełomowy, jeśli chodzi o sprawy przedszkolne, bo Lili ma za sobą już ponad 7 tygodni bez chorowania, a co za tym idzie, to też codziennie, stałe chodzenie do przedszkola. W tym momencie śmiało mogę napisać, że coś jest na rzeczy z tym chorowaniem w pierwszym roku. Przynajmniej u nas, na razie się sprawdza. Za mną w minionym miesiącu jest też jedna z poważniejszych decyzji. Po ośmiu latach ścięłam długie włosy i mimo obaw nie żałuję. Naprawdę nie sądziłam, że tak dobrze poczuję się w krótkiej fryzurze. Listopad trochę grymasił z pogodą, ale piękne jesienne kolory mimo wszystko zachęcały do spacerów z aparatem.
A jak Wasz listopad?

NASZE ZDJĘCIA Z LISTOPADA 2017






KALENDARZ ADWENTOWY 2017 - DIY

Tak, jak w zeszłym roku, tak i teraz, przychodzę do Was z naszym kalendarzem adwentowym. Co prawda, czasu jest już bardzo mało, ale jeśli uda się kogoś zainspirować, to na pewno jeszcze zdążycie. Mój w całości wykonałam w jakieś 3 godziny.
Wszystkie akcesoria też nie stanowią problemu i będą dostępne w większym sklepie papierniczym.
Tutaj jeszcze możecie podejrzeć ten z zeszłego roku - KALENDARZ ADWENTOWY 2016. Tegoroczny jest zdecydowanie szybszy i łatwiejszy w zrobieniu :).

W tym roku postawiłam na czas. Bardzo chciałam zrobić kalendarz dla Lili sama, ale już nie tak pracochłonny, jak ten rok temu. Opakowania musiały być gotowe i po krótkich poszukiwaniach znalazłam czerwone torebeczki, które fajnie nawiązują do worka Św. Mikołaja. Do tego wstążki, trochę ozdób i gotowe.

KALENDARZ ADWENTOWY - DIY

POTRZEBUJEMY:
- czerwone torebeczki - 24 szt.
- wstążki do wiązania torebek
- biały pisak
- świąteczne ozdoby
- sznurek jutowy

WYKONANIE:
No cóż. Po prostu wkładamy adwentowe drobiazgi do torbeczki i związujemy :). Wiązanie zrobiłam ozdobną wstążką. Torebeczki ozdobione są świątecznymi akcentami. Wybrałam naklejki choinek i malutkie pomponiki. Numer danego dnia napisałam białym pisakiem.
Wszystkie torebeczki zawisły na sznurku jutowym (przywiązane wstążką), na ścianie u Lili w pokoju. Na koniec zawiesiłam światełka, które nadają fajnego klimatu i pięknie zdobią cały kalendarz.

W środku kalendarza znalazło się 12 figurek zwierzątek, 5 batoników z Kinder czekolady, 5 cukierków i dwie Kinder Niespodzianki.
Całość kalendarza (akcesoria i upominki) wyszła mnie około 35 zł.





 











PRZEPIS NA BŁYSKAWICZNY SERNIK Z OWOCAMI

Szybki, łatwy, czy błyskawiczny, to ostatnio najczęstsze hasła, pod jakimi szukam nowych przepisów.
Mam wrażenie, że moja doba ciągle się kurczy i staram się wyciskać z niej jak najwięcej, dlatego, jeśli biorę się za jakiś deser, wolę jak jest jak najprostszy, z małej ilości składników, a przygotowanie zajmuję jak najmniej czasu.
Tak właśnie znalazłam ostatnio bardzo łatwy przepis na sernik, który pozmieniałam pod siebie i taką właśnie wersję chcę Wam dziś pokazać.
Ciasto wychodzi puszyste i pulchne. Spróbujcie koniecznie :).

SERNIK Z BRZOSKWINIAMI

SKŁADNIKI:
- biały ser (zmielony) - 1 kg
- ciastka (petit beurre) - 100 g
cukier - 1 szklanka
- cukier wanilinowy - 1 opakowanie (16 g)
- olej - pół szklanki
- mleko - 1 szklanka
- jajka - 4 szt.
budyń śmietankowy - 1 szt.
- proszek do pieczenia - 1 łyżeczka
PRZYGOTOWANIE:
W wysokim naczyniu miksuję biały ser, jajka, cukier i cukier waniliowy. Do gotowej gładkiej masy dodaję olej, budyń śmietankowy, proszek do pieczenia i mleko. Całość ponownie miksuję. Całość będzie dosyć rzadka. Blaszkę do pieczenia (o wymiarach - 25x30) smaruję odrobiną masła, wykładam papierem do pieczenia i na nim układam ciastka (jedną lub dwie warstwy). Na ułożone ciasta delikatnie wylewam serową masę. Całość wkładam na godzinę do piekarnika nagrzanego do 170 stopni. Po upieczeniu zostawiam sernik na jakieś pół godziny w piekarniku. Po tym czasie wyciągam go i na wierzchu układam pokrojone w plasterki brzoskwinie. Zapiekam ponownie przez około 15-20 minut (tylko od góry). Po tym czasie zostawiam sernik w piekarniku do całkowitego wystudzenia.
Do tego przepisu świetnie pasują też jagody, czy truskawki.







PIELUSZKI MUUMI BABY - PRZYJAZNE SKÓRZE DZIECKA I ŚRODOWISKU

Już dawno nic Wam nie polecałam, więc dziś pora na małą recenzję i będzie coś nowego, bo o pieluszkach, a tego tematu tu jeszcze nie było.

Przy Dalci ciągle coś zmieniam. W temacie kosmetyków, pieluszek, butelek, praktycznie wszystkiego. Ciągle szukam czegoś nowego, testuję i sprawdzam.
Z Lili tak nie było. Miałam ulubione marki i praktycznie cały czas się ich trzymałam. Z upływem czasu, zdecydowanie wolę jednak zmieniać produkty. Jest oczywiście kilka takich, których nigdy nie zmienię, ale w kwestii kosmetyków, czy właśnie pieluszek myślę, że przy tak ogromnym wyborze, jaki dziś mamy, warto szukać i testować różne produkty.

PIELUSZKI JEDNORAZOWE EKOLOGICZNE
MUUMI BABY
Cena: 80,00 zł / 46 szt.


Niedawno trafiły do nas pieluszki ekologiczne od MUUMI BABY. Ich nazwa pochodzi oczywiście od kultowej, znanej wszystkim bajki "Muminki".
Pieluszki przyjazne środowisku, których wyprodukowanie z wysokiej jakości czystych surowców zostało potwierdzone certyfikatem - Nordic Eco Certifikat, oraz zarekomendowane przez Organizację ds. Zwalczania Alergii i Astmy. Wszystkie pieluszki MUUMI BABY są produkowane tylko w Finlandii.
Producent zapewnia, że przy produkcji pieluszek nie użyto surowców alergogennych, oraz że są całkowicie pozbawione chloru, ponieważ do bielenia zawartej w nich celulozy, użyto tlenu. Sama celuloza użyta przy ich produkcji pochodzi wyłącznie z lasów certyfikowanych, wycinanych pod kontrolą i zgodnie z wymogami ochrony środowiska.
Pieluszki są odpowiednie dla wszystkich dzieci, ale szczególnie dla tych z problemami skóry atopowej i wrażliwej.
Do mnie przemawia.

Co ja, jako mama mogę o nich napisać?
Oczywiście pierwsze co mnie urzekło to ich wygląd. MUUMI BABY sprawiło, że nawet zwykła pieluszka dla maluszka może wyglądać po prostu ładnie, a śliczne postacie Muminków tylko dodają im większego uroku.
Pieluszki są złożone do niewielkich rozmiarów, przez co wygodnie je przechowywać, a tym bardziej mało miejsca zajmują w torbie, kiedy je ze sobą zabieramy.
No dobrze, to tyle, jeśli chodzi o wygląd. Tak jak pisałam, pieluszki są śliczne, ale przecież to nie wygląd jest tu najważniejszy :). Przeciekają? Nie, zakładam je Dalce w ciągu dnia, jak i na noc i w żadnej sytuacji nie zdarzyło się, żeby przeciekały. Zatrzymują, to co zatrzymać powinny. Szybko się je rozkłada i zakłada. Po założeniu trzymają się dobrze, rzepy nie odklejają się i nawet mocno nasiąknięta zostaje tam, gdzie powinna. W ciągu dnia, jeśli zdarzy się, że pieluszka dłużej nie jest zmieniana, bardzo dobrze pochłania zapach. Co jakiś czas zdarzą się u Dalki odparzenia, podczas stosowania pieluszek MUUMI BABY nic takiego się nie dzieje.

Dalia aktualnie waży 9 kg i rozmiar 4 (7-14 kg) jest idealny. Myślę, że jeszcze z miesiąc, góra dwa i trzeba będzie już przejść na piątki.













Osobiście bez żadnego zastanowienia mogę je Wam polecić. U nas naprawdę się sprawdzają.
Całą ofertę oraz listę sklepów, w których można zakupić produkty MUUMI BABY, znajdziecie na http://muumibaby.pl/.

ROK DALII

Miesiąc temu świętowaliśmy roczek naszej Daleczki. Za nami piękny rok, który upłynął niesprawiedliwie szybko.

Rok czasu i z malutkiego niemowlęcia wyrasta coraz więcej rozumna dziewczynka. To niebywałe jak wiele przez ten czas zmienia się u dziecka. Jak wiele potrafi się nauczyć i jak bardzo się zmienia przez te 12 miesięcy.

Jako że Dalia jest naszym drugim dzieckiem, ciągle z tylu głowy porównuję jej rozwój, z tym, jak było u Lili. No i jest zupełnie inaczej, bo dziewczynki bardzo się różnią między sobą i to w zasadzie chyba pod każdym względem.
Dalia jest dosyć drobnej budowy. Na rok jej waga pokazywała nieco ponad 8,5 kg, a długość to 73 cm. Ząbki są w komplecie jedynek i dwójek.
Dalka lubi jeść, choć nie jest, aż takim łasuchem jak jej starsza siostra o tym samym czasie. Lubi nowe smaki, je z nami wszystkie posiłki, ale wystarczy jej niewiele, żeby była najedzona. Nadal też karmimy się piersią, choć coraz rzadziej. W ciągu dnia jest to jakieś 3 razy i 1-2 razy w nocy. Po kolacji i nad ranem dostaje butelkę mleka modyfikowanego.
W temacie rozwoju numerem jeden jest ostatnio powtarzanie przez Dalkę tego, co jej pokazujemy, czy uczymy.
Dalcia jest niezwykle energicznym dzieckiem. Lili była bardzo spokojna, więc teraz przy tym małym łobuziaku mamy sporą odmianę :).
Niezmienna jest u naszej dziewczynki potrzeba bliskości. Na rękach mogłaby spędzić cały dzień. Nie lubi, kiedy znikamy jej z oczu.
Dla porównania wpis o roczku Lili: 12 MIESIĄC Z ŻYCIA LILI.