ZDJĘCIE TYGODNIA, RAZ W TYGODNIU, CO TYDZIEŃ
41/52 - 2016
GOTOWY NA ZMIANY
41 tydzień tego roku był tygodniem narodzin naszej drugiej córki. Będąc w ciąży jeszcze z Lilką, bardzo bałam się o kota, o jego reakcję na zbliżające się zmiany. Wtedy niestety łatwo nie było i sporo czasu upłynęło, zanim zaakceptował Lili.
Tym razem od początku było inaczej. Patrząc na naszego kociaka, byłam spokojna. On już wiedział, co się wkrótce zmieni. Rosnący brzuszek oznaczał coś, co już raz się wydarzyło :). Nie myliłam się i świetnie poradził sobie podczas pierwszych dni, kiedy nasza druga dziewczynka była już w domu.
ZDJĘCIE TYGODNIA, RAZ W TYGODNIU, CO TYDZIEŃ
40/52 - 2016
JESIENNE WIECZORY
Największym plusem jesieni są dla mnie długie wieczory. Wcale nie przeszkadza mi, że na dworze coraz szybciej się ściemnia.
Uwielbiam palić w domu świeczki, kominki, czy robić nastrój małymi lampkami :). Do tego koc, książka i gorąca kawa. Nic tylko się relaksować :).
Wrzesień to dla naszej rodziny ostatni miesiąc, kiedy jesteśmy we trójkę. Ostatni miesiąc, kiedy mam jedną córkę.
Minione tygodnie były czasem ogromnej zmiany, bo Lili zaczęła przedszkole. Początki były bardzo na plus jednak aktualnie ze względu na choroby, niestety więcej czasu przebywa w domu. W samym przedszkolu świetnie się odnalazła. Za nami dużo fajnego czasu spędzonego razem, dużo rozmów o tym, jakie czekają nas zmiany. Myślę, że starsza siostra jest gotowa na tę niemałą rewolucję, która nas zaraz czeka. Ja za to staram się nacieszyć ostatnimi momentami z brzuszkiem. Wrzesień to też oczywiście początek jesieni, którą uwielbiam.
Zapraszam na kilka zdjęć z Instagrama.
NASZE ZDJĘCIA Z WRZEŚNIA 2016
ZDJĘCIE TYGODNIA, RAZ W TYGODNIU, CO TYDZIEŃ
39/52 - 2016
JESIEŃ
Lubię jesień, nawet bardzo. Szczególnie za kolory, pełno cudownych złoto-brązowych barw.
Spadające, kolorowe liście, kasztany, czy żołędzie. Jesień daje nam pełno pięknych powodów, aby choć trochę się z nią zaprzyjaźnić :). W tym roku zbieranie pierwszych kasztanów już na nami. Teraz służą Lilce do codziennej zabawy :).