PROJEKT SAMO_SIĘ - ETAP VI
Więcej o projekcie, na blogu (do obejrzenia: TUTAJ).
Etap szósty, czyli: DLA PRZYSZŁYCH INTELIGENTÓW W OKULARACH.
Mimo, iż organizatorki, przedłużyły ten tydzień zabawy (przyszły też) to u nas relacja i tak na ostatnią chwilę. Czasu brak, dosłownie na wszystko. Do tego zawładnął mną straszny leń.
Temat tej zabawy bardzo fajny, ale szczerze to nie miałam kompletnie żadnego pomysłu. Postawiliśmy na naukę, tego czego akurat teraz Lili sama się uczy lub zaczyna robić coraz lepiej.
SKĄD DOBIEGA GŁOS
Na głos mamy lub taty, Lilka odwraca się już od dawna. Jednak ostatnio, tę sztukę opanowała do perfekcji. Jeśli się schowam i zaczynam do niej mówić, patrzy w konkretnym kierunku. Tak samo kiedy jestem za nią i mówiąc przechylam się w lewo lub w prawo Lili zawsze patrzy w prawidłowym kierunku. A więc w ostatnich dniach, często ćwiczymy i Lili non stop szuka mamy.
Mama woła najpierw z lewej strony, a potem z prawej.
ĆWICZYMY CIAŁKO
Nie do końca jestem pewna, czy taka zabawa pasuje do tematu, ale spróbujemy. Tu to była moja inicjatywa, by zmobilizować Lili do małego wysiłku i ku naszemu zdumnieniu, Lilu świetnie sobie już radzi z dostaniem się do zabawki.
POZNANIE ŚNIEGU
Lili nie tylko widziała już śnieg, ale i mogła go dotknąć :). Niestety badanie nowego okazu nie wywołało większego wrażenia, a przy dotknięciu zimnej kulki szybko zabrała rączkę.
POWTARZAMY ODGŁOSY
Jakiś czas temu Lilia zaczęła powtarzać za mną okrzyki. Teraz od kilku dni, powtarza już konkretne odgłosy. Takie jak: "geee...", "aaaa...", "buuu...", "giee...". Ostatnio prawie cały czas rozmawiamy sobie z córką właśnie tak.
U nas też nie było jakiejś większej reakcji na śnieg ;)
OdpowiedzUsuńW przyszłości będzie szał na jego widok :)
UsuńUroczo ;) Twoja Córka z każdym zdjęciem przypomina mi Córkę koleżanki ;)
OdpowiedzUsuńhttp://rodzice-plus-dziecko.blogspot.com/
O :) Ciekawe :)
UsuńPozdrawiam cieplutko :*
Bardzo fajny post, aż nie mogę się doczekać swojej pociechy :) Córeczka przecudowna :)
OdpowiedzUsuńJuż na dniach Kochana :)
Usuńhihi fajny pomysł z dotknięciem śniegu:) szkoda, że teraz za oknem pusto, bo bym B. go przyniosła:)) niby widział już tamtej zimy, bo przecież urodzony w listopadzie zeszłego roku, ale jakoś nie bardzo go wtedy interesował:))) a Lilii ćwiczy dzielnie:))
OdpowiedzUsuńCiekawe jak będzie z B. tym razem :)
UsuńO ile w ogóle napada...
Z opisu i zdjęć wynika, że Lilia jest dzielną i zdolną dziewczynką, więc nowości są dla niej pestką :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
Przeważnie tak jest, ale czasem są też gorsze dni.
UsuńPozdrawiam :)
Fajny pomysł na posty. Kieeedyś ściągnę od ciebie (zabawę z dzidziusiem nie post) :)
OdpowiedzUsuńŻyczę ci radosnych Świąt. Pełnych ciepła, radości, spokoju, dużo zdrowia i czego sobie zapragniesz :)
OdpowiedzUsuńDziękuję ślicznie :*
UsuńRównież życzę wszystkiego co najlepsze :)