20/52 - 2016

ZDJĘCIE TYGODNIA, RAZ W TYGODNIU, CO TYDZIEŃ

20/52 - 2016

POŁOWA


Jesteśmy w połowie. Oczywiście nie projektu 52, a ciąży. Tak się fajnie złożyło, że pierwszy tydzień tego roku to i pierwszy tydzień mojej ciąży.
Szybko? Długo? Trudno mi tak naprawdę powiedzieć. Z jednej strony dopiero 20 tygodni, a z drugiej słynne "kiedy to zleciało?". Mimo tych wszystkich problemów, dla mnie to jednak cudowny okres i chce czerpać z niego jak najwięcej. Cieszę się każdym dniem, każdym kopniaczkiem naszej dziewczynki i każdym dodatkowym centymetrem na brzuszku. Mogłaby już być jesień, ale tak naprawdę to chwilo trwaj :).

TAK SOBIE WYMARZYŁAM

Jeszcze zanim na świecie pojawiła się Lili, wiedzieliśmy z jej tatą, że chcemy mieć więcej niż jedno dziecko. Pojawienie się Lili tylko potwierdziło tę decyzję. W roli mamy odnalazłam się idealnie i żadne gorsze strony macierzyństwa, nie byłyby w stanie mnie zniechęcić do kolejnego dziecka.

Na drugiego maluszka byłam gotowa w sumie dosyć wcześnie. Lili miała jakoś ponad rok i już czułam, że mogłabym ponownie zostać mamą. Jednak Lili ciągle była taka malutka, potrzebowała dużo naszego czasu i opieki. Dla niej to było zdecydowanie za wcześnie na rodzeństwo i ja z drugiej strony też chciałam, żebyśmy jeszcze trochę byli tylko we trójkę. Wiedziałam też, że mi samej będzie łatwiej, jeśli Lili jednak będzie bardziej samodzielna.
Tak o to minęły 2 lata. Lili stała się bardzo samodzielna, zaczęła mówić, pozbyliśmy się pieluch i bez problemu zaczęła spędzać całe dnie już nie tylko z mamą.
Moje marzenie posiadania drugiego dziecka cały czas narastało. Pozytywny test, choć niespodziewany ucieszył nas ogromnie. Już właśnie wtedy pomyślałam sobie o drugiej córce. Oczyma wyobraźni widziałam się właśnie z dwoma dziewczynkami.
Najważniejsze oczywiście jest zdrowie i prawidłowy przebieg ciąży, ale czy jedno wyklucza drugie? Absolutnie nie i prosząc o zdrowie, marzyłam właśnie o drugiej córce.
Moje malutkie marzenie się spełniło. Będziemy mieć drugą córeczkę, będę mamą upragnionych dwóch dziewczynek.


PROJEKT WYPRAWKA - UBRANKA GLUCK

Aktualnie zbliżam się do połowy ciąży i właśnie teraz zaczynam kompletować wyprawkę. Dla jednych pewnie za szybko, ale ja tym razem nie chcę czekać. Każdy zakup chcę przemyśleć, nie spieszyć się i przede wszystkim nie kupować na ostatnią chwilę.
Dla Lili kupowaliśmy wszystko oprócz ubranek, bo właśnie tych dostałam ogromną ilość od znajomych i przyjaciół, po ich dzieciach. Tym razem jest na odwrót, bo kupuję głównie właśnie tylko ubranka. Całą resztę zostawiliśmy po Lilce, ubranek co prawda też, ale zaledwie kilkanaście sztuk.

Doświadczona już tym, czego i ile potrzeba, podczas zakupów najbardziej stawiam na body i pajacyki. Przy noworodku to właśnie najlepsze ubranka, dla dziecka, jak i dla rodziców, bo wygodne, nie krępują ruchów i najłatwiej je maluszkowi założyć.
Jako pierwsze do naszej wyprawki trafiły ubranka marki Gluck. Tym razem zdecydowałam się na marki wyszukane i te mniej popularne, ale oczywiście do sieciówek i lumpeksów też będę zaglądać.

GLUCK FASHION
PRODUCENT POŚCIELI I ODZIEŻY



Polska marka Gluck istnieje na rynku już ponad 30 lat i specjalizuje się w produkcji pościeli i ubranek dla niemowląt.
Coś, co ich wyróżnia spośród innych, to tak zwany PŁASKI SZEW, czyli rewolucyjny sposób zszywania materiału, który nie odciska się na skórze i nie powoduje podrażnień. Jak to wygląda w praktyce, dopiero się przekonamy, ale rzeczywiście miejsce szycia jest inne, bardziej przyjemniejsze i delikatne.
Przy pierwszych zakupach w sklepie wybrałam dwa pajacyki i dwa body z długim i krótkim rękawem. Wszystkie wykonane są ze 100% bawełny, bardzo lekkiej i jak zapewnia producent przewiewnej. Jak to zazwyczaj bywa przy tego typu ubrankach, posiadają zapięcia na zatrzaski (napy).
Wszystkie ubranka są bardzo dobrze wykonane. Nie ma żadnych wystających nitek, materiał jest łączony w odpowiednich miejscach, a zatrzaski są solidnie przymocowane. Piszę o tym, bo zdarzało się, że kupowałam ubranka, które na pierwszy rzut oka wyglądały ładnie, a dopiero po przyjrzeniu okazywało się, że były źle i krzywo zszyte, a napy rwały się już przy pierwszym rozpinaniu.

Na pewno jeszcze kiedyś wspomnę Wam o ubrankach marki Gluck, o tym, jak się sprawdziły po czasie, ale myślę, że już dziś szczerze mogę je Wam polecić.
Całą ofertę sklepu możecie zobaczyć: TUTAJ. W sklepie znajdziecie ubranka, akcesoria, pościele i meble. Sami też możecie zobaczyć ceny produktów, które wcale nie są wygórowane, biorąc pod uwagę, że to polska marka, a ubranka są dobre jakościowo.















19/52 - 2015

ZDJĘCIE TYGODNIA, RAZ W TYGODNIU, CO TYDZIEŃ

19/52 - 2016

KONWALIE


Uwielbiam maj z wielu powodów. Jednym z ważniejszych są kwitnące o tym czasie konwalie. Nie dość, że są piękne same w sobie, to do tego ten cudowny zapach.
Cały rok czekam z utęsknieniem na moment, kiedy się w końcu pojawią. Nie muszę mieć ich dużo, starczy mi mały bukiecik, który wystarczająco zapewni zapach w całym domu.

I TRYMESTR CIĄŻY - PODSUMOWANIE

Pierwszy trymestr ciąży już dawno za mną. Nie ukrywam, że mimo iż okres ciąży jest bardzo cudowny, to jednak cieszę się, że te trzy pierwsze miesiące już minęły.
To piękny czas, kiedy w ogóle dowiadujemy się o ciąży. Czas, kiedy nachodzi nas pełno sprzecznych emocji, kiedy wszystko jest nowe i czasami jeszcze nieznane. Dla mnie, jak i większości kobiet to też okres, kiedy dopada nas najwięcej dolegliwości.

I TRYMESTR MOJEJ CIĄŻY - PODSUMOWANIE

STATYSTYKA:
 Waga - 55,1 kg / +5,1 kg
 Obwód brzucha - 82 cm / +3 cm

OBJAWY:
W pierwszych tygodniach dokładnie tak jak w pierwszej ciąży, ciągle byłam senna. Mogłam wiecznie spać, ale też ogólnie męczyło mnie osłabienie, zmęczenie, brak energii i chęci dosłownie do wszystkiego.
Na szczęście z ogromną ulgą w końcu mogę mówić, że ustąpiły mi mdłości, które męczyły mnie dzień w dzień od 7 do 14 tygodnia. Wymiotów na szczęście nie było, ale całodobowe uczucie mdlenia jest mało przyjemne.
Apetyt za to dopisywał mi cały czas. Odrzucało mnie tylko od kilku potraw, które co dziwne bardzo mi smakowały przed ciążą. Już sam zapach mnie od nich odrzucał. Najbardziej głodna robiłam się przeważnie wieczorami i wtedy też najwięcej jadłam.
W początkowych tygodniach zmagałam się też z dość silnym bólem piersi. W zasadzie to ich wrażliwość zaczęła się jeszcze zanim dowiedziałam się o ciąży.

Pierwszy trymestr, jak i cały początek tej ciąży był bardzo trudny. Na samym początku ciężko było określić, czy w ogóle uda mi się ją utrzymać, a jedyne co można było zrobić to po prostu czekać. Na szczęście mimo wszystko czas w miarę jakoś mijał, a kolejne badania wychodziły, tak jak powinny. Z tygodnia na tydzień mogliśmy być coraz bardziej spokojni.
Niestety dziś nadal jest ryzyko powikłań, ale stosuję się do zaleceń, biorę leki i ogromnie wierzę, że wszystko się dobrze się dla nas zakończy.

Sam pierwszy trymestr przeleciał mi dosyć szybko. Z jednej strony się cieszę, bo chciałabym już mieć maluszka przy sobie i jak sami wyżej przeczytaliście, pierwsze tygodnie nie należały do łatwych, ale z drugiej chciałabym jak najbardziej nacieszyć się tym stanem, bo dla mnie mimo problemów, ciąża to przecież bardzo cudowny okres.