37/52 - 2016

ZDJĘCIE TYGODNIA, RAZ W TYGODNIU, CO TYDZIEŃ

37/52 - 2016

PO STARSZEJ SIOSTRZE


Kompletowanie wyprawki dla naszej dziewczynki dobiegło końca. Mamy wszystko i jedyne co nam zostało, to cierpliwie czekać :).
W wyprawce dużo rzeczy kupiliśmy nowych, ale nie wszystko. Od dawna wiedzieliśmy, że chcemy rodzeństwa dla Lili, dlatego dużo rzeczy odkładałam właśnie po niej. Cudownie było teraz to wszystko wyciągnąć i uszykować dla młodszej siostrzyczki :).

NASZ SIERPIEŃ 2016

Ostatnie tygodnie i dni uciekają mi tak szybko, że dopiero dziś, w drugiej połowie września uświadomiłam sobie, że na blogu nie było jeszcze podsumowania sierpnia.
Sierpień tak, jak i zresztą całe wakacje minęły praktycznie niezauważone. Remont, przygotowania Lili do przedszkola i ostatnie zmiany w domu, aby wszystko było gotowe dla naszej drugiej dziewczynki sprawiły, że doba była zdecydowanie za krótka. Sierpień to ostatni miesiąc, kiedy tyle czasu mogłam spędzić z Lili, wykorzystałyśmy go, jak tylko się da, a teraz mamy w domu przedszkolaka, który świetnie się odnalazł w nowej sytuacji.
Zapraszam na kilka zdjęć z Instagrama.

NASZE ZDJĘCIA Z SIERPNIA 2016






36/52 - 2016

ZDJĘCIE TYGODNIA, RAZ W TYGODNIU, CO TYDZIEŃ

36/52 - 2016

OD CÓRKI


Pamiętam jak jeszcze niedawno, sama zbierałam wokół domu kwiaty, żeby po chwili zrobić z nich bukiecik i zanieść mamie lub tacie. Wydaję się, że to było zaledwie kilka lat temu, a nie kilkanaście.
Dziś to ja, już jako mama coraz częściej dostaję takie malutkie cudeńka zebrane przez Lilkę. Jej ulubione to zdecydowanie stokrotki i to właśnie te najczęściej mi prezentuje. Uwielbiam po prostu :).

35/52 - 2016

ZDJĘCIE TYGODNIA, RAZ W TYGODNIU, CO TYDZIEŃ

35/52 - 2016

PRZEDSZKOLAK


Przygotowania trwały już od dawna. Rozmowy z Lilką, zakupy wyprawki i w końcu doczekaliśmy się pierwszego dnia. Pierwszego dnia w przedszkolu.
Jakiś czas temu były obawy, że Lili jednak nie pójdzie do dzieci, ale ostatecznie jednak udało się dostać do jednej z placówek. Lili na razie odnalazła się jako przedszkolak, choć wiem, że kryzys może jeszcze nastąpić. Pierwszy dzień starałam się, aby był jak najbardziej wyjątkowy i chyba mi się udało :).

PIELĘGNACJA SKÓRY W CIĄŻY

Od dłuższego czasu pokazuję tutaj rzeczy, które znalazły się w wyprawce dla naszej dziewczynki. Tym razem coś typowo dla przyszłych mam.
Kosmetyk, który jest zdecydowanie jednym z najważniejszych, jeśli chodzi o pielęgnację w ciągu tych cudownych dziewięciu miesięcy.
W ciąży nasza skóra zasługuje na wyjątkowe traktowanie. W szczególności na tych partiach ciała, gdzie rozciąga się najbardziej. Jest to oczywiście brzuszek, ale w większości też skóra na udach, biodrach i piersiach.

Ja na rosnący brzuszek ponownie musiałam trochę poczekać. W miarę uwidocznił się dopiero około 20 tygodnia i też nie rósł bardzo szybko. Oczywiście powolne rośnięcie ma swój plus, bo skóra nie rozciąga się zbyt szybko.
Do 30 tygodnia w mojej pielęgnacji postawiłam głównie na ulubione mleczko do ciała, używane już od lat. Smarowałam się po prostu częściej, aby skóra była bardziej nawilżona. Pod koniec siódmego miesiąca, kiedy brzuszek stawał się już coraz większy, postanowiłam zadbać o nawilżenie zdecydowanie bardziej. Postawiłam właśnie na kosmetyk w niezawodnej formie olejku.

MUSTELA
OLEJEK PRZECIW ROZSTĘPOM
Cena: 56,00 zł / 105 ml


MOJA OPINIA:
Na początku muszę wspomnieć, że osobiście bardzo lubię kosmetyki w formie olejków. Do włosów, twarzy, czy ciała. Wiadomo nie wszystkie, ale jednak zdecydowana większość bardzo mi odpowiada.
Na olejek Mustela zdecydowałam się po tym, jak świetnie sprawdziły nam się kosmetyki tej marki z serii Bebe, przy pielęgnacji Lili.
Opinia o olejku również będzie na plus. Pisząc najkrócej, to chyba jeszcze nigdy nie miałam tak elastycznej i miękkiej skóry jak teraz. Olejek jest po prostu rewelacyjny. Działanie to oczywiście jego największy atut, ale już samo używanie też należy do przyjemnych. Olejek jest z typu tych "suchych", czyli nie jest, aż tak tłusty i też szybciej się wchłania niż te tradycyjne. Rzeczywiście tak jest, skóra się po nim nie lepi, w miarę szybko wysycha, ale ja mimo to używałam go tylko na noc, w dzień po prostu nie lubię. Kosmetyk pachnie bardzo delikatnie, ale wyczuwalnie co też umila jego nakładanie. Coś, co mnie zaskoczyło to opakowanie z atomizerem, które na szczęście okazało się bardzo wygodne. Możemy użyć odpowiedniej ilości, a olejek nie rozlewa się i nie brudzi butelki.
Osobiście szczerzę mogę polecić olejek każdej przyszłej mamie, ale nie tylko. Myślę, że kosmetyk świetnie sprawdzi się jako pomoc w nawilżeniu, jeśli mamy problem z suchą i napiętą skórą różnych partii ciała, a nawet dłoni.