PIERWSZY WYJAZD SPACERÓWKĄ

Jesienią obawiałam się, że zmiana gondoli na wózek spacerowy odbędzie się na dniach. Na szczęście udało nam się spacerować w głębokim wózku jeszcze całą zimę.
W końcu jednak Lili wyrosła i teraz już jeździ w spacerówce. Od razu zauważyła różnicę, chyba nie do końca jej się podoba. Troszkę grymasi przy wkładaniu i podczas spaceru też zdarzy jej się wiercić przez dłuższą chwilę. Mam nadzieję, że to szybko minie.

Spacerówka jest lżejsza od gondoli, więc póki co lepiej mi się prowadzi. Za jakiś czas na pewno pojawi się recenzja, a jeśli ktoś już teraz jest zainteresowany gondolą i całą resztą to zapraszam: TUTAJ.




PRZEPIS NA OBIADKI Z DORSZEM (Z PAROWARU)

Od kiedy sama zaczęłam gotować obiady dla Lili, staram się, aby obiad z rybą miała minimum dwa razy w tygodniu. W tym postanowiłam przyrządzić dorsza. Za jednym razem zrobiłam 3 obiadki, gdzie były 3 wspólne składniki i jeden różniący wszystkie dania od siebie.
Dzięki parowarowi wszystko zrobiłam za jednym razem.

OBIAD I
DORSZ Z ZIEMNIAKIEM, MARCHWIĄ I CUKINIĄ

SKŁADNIKI:
- dorsz - 1/3 fileta (małego)
- ziemniak - 1 szt.
- marchew - 1 szt. (mała)
- cukinia - pół 1 szt.
- oliwa z oliwek - 1 łyżeczka
- bazylia
- zioła prowansalskie
- koperek
PRZYGOTOWANIE:
Rybę przed przygotowaniem posypuję koperkiem i zawijam w folię aluminiową, a warzywa kroję w plastry. Wszystko razem przyrządzam w parowarze. Kiedy wszystko jest gotowe i ostygnie, miksuję ze sobą rybę i warzywa. Na koniec dodaję zioła, oliwę z oliwek i mieszam wszystkie składniki.


OBIAD II
DORSZ Z ZIEMNIAKIEM, MARCHWIĄ I BROKUŁEM

SKŁADNIKI:
- dorsz - 1/3 fileta (małego)
- ziemniak - 1 szt.
- marchew - 1 szt. (mała)
- brokuł - 4 różyczki (małe)
- oliwa z oliwek - 1 łyżeczka
- bazylia
- zioła prowansalskie
- koperek
PRZYGOTOWANIE:
Rybę przed przygotowaniem posypuję koperkiem i zawijam w folię aluminiową, warzywa kroję w plastry, a brokuły zostawiam jako różyczki. Wszystko razem przyrządzam w parowarze. Kiedy wszystko jest gotowe i ostygnie, miksuję ze sobą rybę i warzywa. Na koniec dodaję zioła, oliwę z oliwek i mieszam wszystkie składniki.


OBIAD III
DORSZ Z ZIEMNIAKIEM, MARCHWIĄ I PIETRUSZKĄ

SKŁADNIKI:
- dorsz - 1/3 fileta (małego)
- ziemniak - 1 szt.
- marchew - 1 szt. (mała)
- korzeń pietruszki - 1 szt. 
- oliwa z oliwek - 1 łyżeczka
- bazylia
- zioła prowansalskie
- koperek
PRZYGOTOWANIE:
Rybę przed przygotowaniem posypuję koperkiem i zawijam w folię aluminiową, a warzywa kroję w plastry. Wszystko razem przyrządzam w parowarze. Kiedy wszystko jest gotowe i ostygnie, miksuję ze sobą rybę i warzywa. Na koniec dodaję zioła, oliwę z oliwek i mieszam wszystkie składniki.


Tak jak widać na zdjęciach, jedzenie od razu ląduje w pojemnikach. Obiadek na drugi dzień wkładam do lodówki, a pozostałe zamrażam.
Daję słowo, że dania wychodzą pyszne. Jeśli nie ma możliwości, aby przygotować je na parze to jak najbardziej zachęcam do tradycyjnego przyrządzenia.
Jak przyrządzam w parowarze? Tutaj wszystko zależy od tego jaki macie.
W moim układam produkty na 3 poziomach:
- 1 poziom - warzywa twarde: ziemniak, marchew, pietruszka
- 2 poziom - ryba
- 3 poziom - warzywa miękkie: cukinia, brokuły
Po upływie 40 minut wszystko jest już idealnie miękkie.


7/52 - 2014

PORTRETY MOICH DZIECI, RAZ W TYGODNIU, CO TYDZIEŃ

7/52 - 2014

NOWY SMOCZEK


PIERWSZE WALENTYNKI Z DZIECKIEM

Jedni dziś piszą o Walentynkach inni się wyłamują, a my? Oczywiście, że piszemy :).
Moje i M. to już 7 wspólne Walentynki, ale ja czuję, że dopiero tegoroczne są takie prawdziwe :). Dzięki Lileczce są milion razy lepsze od wszystkich poprzednich.
I obowiązkowo była pierwsza sesja serduszkowa :).





Wzięło mnie na wspomnienia. Trzy lata temu, były pierwsze Walentynki z Whiskasem :).


Co dziś robimy? Nie świętujemy jakoś ogromnie. Po prostu kolacja przy świecach, łosoś już czeka w lodówce.
A Wy jak spędzacie dzisiejszy dzień?

KOSMETYKI PIELĘGNACYJNE LILI

O Lilkowych kosmetykach pisałam już jakiś czas temu (dla przypomnienia: TUTAJ).
I wiecie co? Nic się nie zmieniło. Jestem tak zadowolona z tych produktów, że nie mam potrzeby, by je zmieniać. Lili oczywiście również :).


Nie będę ich opisywać, bo zrobiłam to już w wyżej wymienionym poście. Dodam tylko, że kremu Oilatum, używamy cały czas tego samego. Jest bardzo wydajny i jestem pewna, że nie zdążymy go zużyć, przed końcem terminu przydatności. Używaliśmy go kiedy były upały i używamy teraz kiedy jest zimno. Chyba nie ma wątpliwości, że polecam każdy produkt :).

A Wy macie jakiś ulubieńców dla dzieci?