PIERWSZE WALENTYNKI Z DZIECKIEM
Jedni dziś piszą o Walentynkach inni się wyłamują, a my? Oczywiście, że piszemy :).
Moje i M. to już 7 wspólne Walentynki, ale ja czuję, że dopiero tegoroczne są takie prawdziwe :). Dzięki Lileczce są milion razy lepsze od wszystkich poprzednich.
I obowiązkowo była pierwsza sesja serduszkowa :).
Wzięło mnie na wspomnienia. Trzy lata temu, były pierwsze Walentynki z Whiskasem :).
Co dziś robimy? Nie świętujemy jakoś ogromnie. Po prostu kolacja przy świecach, łosoś już czeka w lodówce.
A Wy jak spędzacie dzisiejszy dzień?
słodka i to serduszko :*
OdpowiedzUsuń:)
UsuńJejku ona już siedzi!:) Śliczna:) My spędzamy z Kruszyną w domu, łosoś też będzie!:)
OdpowiedzUsuńTak :) Całkiem od niedawna, ale już bardzo pewnie :)
UsuńAle masz śliczną córeczkę :)
OdpowiedzUsuńOh.. Lilia rośnie jak na drożdżach! My w tym roku wybieramy się tutaj -> http://fortezza.pl
OdpowiedzUsuńPozdrawiam cieplutko
www.swiat-wg-anuli.blogspot.com
Ale tam ładnie :)
UsuńJak tylko będziemy w Poznaniu może wpadniemy tam na obiadek :)
Do nas akurat przychodzą znajomi, więc walentynki przeniesione na jutro :-) Też zrobię jakąś rybkę bo ostatnio coś za mną chodzi :-D I oczywiście będziemy w domu.
OdpowiedzUsuńŚliczną masz córeczkę :-)
Dzień później też fajnie :)
UsuńJeju ten Twój kotek, to taki słodziak!!!!! Aż mnie naszła ochota na takiego nowego domownika!
OdpowiedzUsuńJa już mam ochotę na drugiego :):)
UsuńAle jej się to serducho spodobało :)
OdpowiedzUsuńI to bardzo :) Zdecydowanie częściej muszę jej robić podobne rzeczy :)
UsuńOna jest taka śliczna, że nie mogę się napatrzeć :)
OdpowiedzUsuńCo ja bym dała za kolację przy świecach :) U nas również pierwsze Walentynki w trójkę :D
OdpowiedzUsuńW końcu we trójkę :)
UsuńJa jakoś nie przepadam za walentynkami. Zdecydowanie wolę Noc Świętojańską :) Śliczna masz córcię. Podglądam Cię już od jakiegoś czasu, ale sama dopiero zdecydowałam się na założenie bloga :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i zapraszam
Rzeczywiście Noc Świętojańska to piękna tradycja :)
UsuńPowodzenia w blogowaniu :)
u nas dzisiaj spokojnie, miesimy miesiączek Zosi, ale ogólnie miło. i to chyba najważniejsze :) też mamy pierwsze świętowanie z Zosią. Pamiętam dobrze poprzednie, brzuszek był już widoczny :)
OdpowiedzUsuńOh tak. Poprzednie też były wyjątkowe :):)
UsuńMy siedzieliśmyw domku i zjedliśmy z dziećmi wspólną kolację. No i było Piccolo :D
OdpowiedzUsuńKotka masz ślicznego
Fajnie :)
UsuńU nas Lili padła już podczas picia Walentynkowej butli :):)
Nawet bodziak taki walentynkowy ;D
OdpowiedzUsuńSerducha obowiązkowo :):)
UsuńSuper bodziak! :) a ja nie pisałam o walentynkach :P
OdpowiedzUsuńBodziak fajny. I to z Lidla :)
UsuńOsobiście nie lubię tego święta, choć mój mąż zawsze robi jakąś niespodziankę i tak było tym raZem.
OdpowiedzUsuńNiespodzianki to jest to :):)
UsuńZawsze tak miło się robi :):)
My od Walentynek 2009 jesteśmy razem, więc bardziej obchodzimy rocznicę niż to drugie! ;)
OdpowiedzUsuńA u Was Walentynkowo pełną parą, nawet Lilka ma bodziaczki w serducha <3
I powtórzę po raz kolejny, kota Wam mogłabym zabrać :D
Kota nie oddam :) Nigdy w świecie :)
UsuńTo super macie z tymi Walentynkami :) Rocznica w taki dzień :):)
Ach te stopeczki :)
OdpowiedzUsuńJa i mój mąż w Walentynki byliśmy w pracy. Ja do późna, także walentynkową kolację zrobiliśmy dzień później. Byłam w pracy do 17 to mój zrobił obiad i obejrzeliśmy komedie romantyczną. :)
Ja bardzo lubię walentynki bardziej niż kiedykolwiek, bo 3 lata temu oświadczył mi się właśnie w Walentynki :)
Szkoda, że nie możemy mieć kota, bo bym sobie podobnego sprawiła :D
To świetnie z tymi oświadczynami :) A więc świętujecie co roku :)
UsuńKotek w domu to super sprawa :)
Niestety mąż jest uczulony na koty i płacze przy nich :/
Usuń