1/52 - 2016

ZDJĘCIE TYGODNIA, RAZ W TYGODNIU, CO TYDZIEŃ

1/52 - 2016

MAMY BIAŁO


W pierwszym tygodniu tego roku najważniejszy zdecydowanie był śnieg. Powitał nas razem z Nowym Rokiem i jeszcze minimalnie do dziś się utrzymuje. Niestety nie jest tak pięknie jak na początku tygodnia, ale to nic. Wierzymy, że jeszcze uda nam się nim nacieszyć.
Zabawę w śniegu zaliczyli wszyscy, choć nie każdy z tego powodu był zadowolony :). Kociak zdecydowanie woli ciepły kocyk od białego puchu, ale krótki spacer na pewno wyjdzie mu na zdrowie :).

ULUBIONE POSTY W 2015 ROKU

Tak jak w poprzednim roku i teraz postanowiłam zrobić podsumowanie i wybrać 10 ulubionych postów z bloga. Wymienione wpisy są dosyć ważne dla mnie lub poruszające ważne tematy. Według mnie są warte przypomnienia i z przyjemnością do nich powróciłam.

NAJWAŻNIEJSZE WPISY Z BLOGA W 2015 ROKU



1 - TOKSOPLAZMOZA - PRZYCZYNY, OBJAWY I LECZENIE
Temat istotny przede wszystkim dla przyszłych rodziców, którzy mają już w domu kota. Niestety nadal panuje duże przekonanie, że kobieta w ciąży nie powinna mieć styczności z tym zwierzakiem, co jest oczywiście nieprawdą.

2 - PRZYTULIĆ TU I TERAZ
Tulenie dziecka jest jednym z najmilszych dotyków, a jeśli dziecko samo wychodzi z inicjatywą, aby być tak blisko to nie odmawiajmy mu. Potem może nadejść czas, że przestanie do nas przychodzić.

3 - BYĆ BLISKO
Dla mnie to jeden z piękniejszych widoków, kiedy dziecko śpi w ramionach rodzica. Uwielbiam takie chwile i żałuję, że zdarzają się już coraz rzadziej.

4 - JAK DOBRZE WYCHOWAĆ DZIECKO?
Cały czas się uczę i cały czas wierzę, że się sprawdzę. Mój plan to sprawić, alby Lili po prostu była dobrym człowiekiem.

5 - BUNT DWULATKA
Bunt trwa tak jak trwał, ale z silnymi emocjami potrafimy sobie już bez problemu poradzić.

6 - MIŁOŚĆ MATKI SILNIEJSZA NIŻ WSZYSTKO
Mieć dziecko to najlepsze co mnie spotkało i kiedyś nawet nie przypuszczałam, że będę w stanie tak mocno kochać.

7 - KIEDY TWOJE DZIECKO CIĘ NIENAWIDZI
Chcesz dobrze dla swojego dziecka, ale ono akurat w tym momencie odbiera to zupełnie inaczej. Mimo złości z jego strony warto spokojnie przy nim czekać. Nie zostawiajmy dziecka z tak silnymi emocjami samego.

8 - 3 PRZYKŁADY JAK NIE ZACHOWYWAĆ SIĘ NA PLAŻY
Nikomu nie dogodzimy, ale niektórych rzeczy po prostu nie wypada robić.

9 - NIE STRASZMY NASZYCH DZIECI
Dzieci czasem dają w kość i bywają momenty, że ciężko nam sobie poradzić z ich zachowaniem. Straszenie ich w tym momencie to niestety jedynie objaw naszej bezradności.

10 - ZATRZYMAĆ CZAS
Niech stanie w miejscu, teraz kiedy mam jeszcze w domu takie maleństwo.

CZY WYCHODZIĆ Z DZIECKIEM NA MRÓZ?

Czy wychodzić z dzieckiem, kiedy na dworze panuje mróz? To odwieczny problem wielu rodziców, a w szczególności mam. Do niedawna także ja miałam ogromne obawy i do końca nie wiedziałam jak postępować. Iść, czy nie i niestety z lęku nie wiadomo, przed czym wybierałam tę drugą opcje.

Pierwsza zima z Lili w ogóle była pełna strachu. Niby była zdrowa i tak naprawdę nic nie stało na przeszkodzie, żeby wyjść to jednak, kiedy temperatura wskazywała poniżej 0 stopni, zostawałyśmy w domu.
Dzisiaj to nawet trudno mi zrozumieć samą siebie wtedy. Gdzieś tam przeczytałam, ktoś jeszcze dopowiedział, że to niezdrowo, że dziecko się rozchoruje i uwierzyłam. Nie sprawdzając niczego, zimniejsze dni wolałam spędzać z Lili na zabawie w domu.
Zapomniałam nawet, że ja sama jako dziecko cały dzień potrafiłam bawić się w śniegu, zwłaszcza kiedy temperatura nie zachęcała do wyjścia. Muszę tutaj też dodać, że jako dziecko nie chorowałam praktycznie wcale. Przypadek? Nie sądzę.
Dziś już na szczęście wiem, że moje myślenie sprzed dwóch lat było błędem i aktualnie, kiedy nieźle mrozi, a Lilka zdrowa, wychodzimy codziennie. Dziecko wręcz potrzebuję przebywania na zimnym, mroźnym powietrzu, zresztą dla niego to nawet niezła zabawa tak samo jak dla nas, kiedy byliśmy mali. Teraz śmiało wychodzimy na dwór do - 10 stopni. Oczywiście nie są to długie spacery tylko 15-30 minutowe przechadzki w pobliżu domu. Pochodzimy, pobiegamy, poskaczemy i wracamy.
Jest takie powiedzenie, które mówi, że nie ma brzydkiej pogody, a jest tylko nieodpowiednie ubranie. Przy mrozach sprawdza się to idealnie. Nie chce nam się wychodzić z powodu zimna, ale grube ubranie, ciepłe buty i ochronny krem na odsłonięte części ciała spowodują, że będzie nam ciepło :).

Co tak naprawdę daje nam spacer w mroźnym powietrzu?
Mróz uodparnia i hartuje nasz organizm, wzmacnia się nasza odporność, giną wszystkie bakterie i drobnoustroje. Spacer w mrozie, kiedy jeszcze dodatkowo jest słoneczna aura poprawi nam samopoczucie, doda energii i sił.
Wbrew opinii to właśnie w domu jesteśmy bardziej narażeni na rozchorowanie się. Ciepłe pomieszczenia z dodatkowo suchym powietrzem to idealne miejsce dla rozwijających się wirusów. Dlatego oprócz wychodzenia, warto też porządnie wietrzyć mieszkanie.
Tak więc pamiętajmy, że warto wychodzić z dziećmi jak i samemu z domu, kiedy mrozi. Nie bójmy się przeziębienia i korzystajmy z cudownego rześkiego powietrza.


NASZ GRUDZIEŃ 2015

Mamy styczeń, rok 2015 to już tylko wspomnienia. Za mną dużo przemyśleń, planów, trochę niewiadomych oraz kilka marzeń i celów. Mam nadzieję i ogromnie wierzę w to, że przyszłe dwanaście miesięcy będzie można wspominać z uśmiechem na ustach.
Nasz grudzień był bardzo pozytywny i rodzinny. W zasadzie to standardowo wszystko kręciło się wokół Świąt. Najpierw planowanie, potem przygotowania i w końcu się doczekaliśmy :).
Codzienne czekoladki z kalendarza, wiecznie leniwy kot, świąteczne ozdoby, prezenty. Nasz grudzień to miesiąc rodzinnych chwil, wspólnych zabaw, po prostu szczęścia. Bardzo lubię ten czas i już nie mogę się doczekać kolejnych Świąt :).
Zapraszam na kilka zdjęć z Instagrama.

NASZE ZDJĘCIA Z GRUDNIA 2015









PROJEKT 52 TYGODNIE - 2016

Tym postem rozpoczynam kolejny rok z blogiem. Postanowień nie mam, ale kilka planów i celów jak najbardziej. Już ponad miesiąc temu myślałam, żeby wprowadzić od nowego roku jakiś blogowy projekt, coś co regularnie będzie się tu pojawiać. Pomysłów było kilka, ale zdecydowałam się dosyć szybko na jeden.
W 2014 roku był projekt "PORTRETY MOICH DZIECI, RAZ W TYGODNIU, CO TYDZIEŃ". Po roku przerwy postanowiłam wprowadzić coś na wzór właśnie tego z tym, że nie będą to już zdjęcia Lili. Nie mówię, że nie pojawi się w ogóle, ale nie będzie to już projekt poświęcony tylko dla niej.
Każdego tygodnia w niedzielę, będę wybierać jedno zdjęcie z minionych siedmiu dni. Mam nadzieję, że uda mi się stworzyć mieszankę fajnych chwil i ważnych momentów z naszego życia.
Może ktoś z Was dołączy?