SEO, CZYLI JAK DO MNIE TRAFIACIE

Wyszukiwarka Google. Używam jej codziennie, mnóstwo razy. Wszyscy jej używamy, a wpisując pewne frazy, można trafić tutaj :).
Tego typu post zapoczątkowała Ania z bloga: PRZEWIJAK. Jak jest u niej możecie poczytać TUTAJ. Po poście Anki zaczęły dołączać kolejne blogi, a u niektórych można się było nieźle uśmiać.
Teraz najciekawsze u mnie. Zachowana oryginalna pisownia.

NAJCZĘSTSZE:
z życia mamy i córki - co tu dużo wyjaśniać, no wiadomo
alina dobrawa czyli ja - matka, autorka
blog o ciąży - CIĄŻY było główne na początku

DODATKOWO:
plan dnia życia codziennego - najlepiej opracować swój, a nasz wygląda TAK
sukienka dla mamy i córki taka sama - a proszę bardzo, do kupienia w sklepie LILI'S LITTLE STORE, o którym napisałam TUTAJ
9 miesiąc a brzuszka nie ma - możecie zobaczyć MÓJ
przepis na potrawkę z kurczaka - u mnie znajdziecie tą w WERSJI DLA DZIECKA
alicja dobrawa blog - nie Alicja tylko ALINA
kobiece stopeczki - szukający na pewno tu nie znalazł tego co chciał, a Lilkowe stópki pokazałam TU
cudenka z second handu - ja już znalazłam sporo PEREŁEK
nadi a iotylka i mama tata ikoty - hmmm

Jak widać u mnie jest w miarę normalnie i chyba niczym nie zaskoczyłam :).

LECZENIE NA FACEBOOKU

Na Facebooku należę do kilku grup. Większość z nich to te, które zrzeszają rodziców i właśnie o nich chcę dziś napisać. Dołączam do nich, bo lubię poznawać nowych ludzi jak i doradzić kiedy ktoś ma problem. To też idealne miejsce, by coś sprzedać lub kupić, dowiedzieć się o promocjach, czy wydarzeniach w swojej okolicy. Pewnie jeszcze wiele innych zalet, by się znalazło.

Jednak ostatnio idzie zaobserwować, że źle się dzieję i nie chodzi mi tu o wszechobecne kłótnie i wyzywanie się od najgorszych kiedy każdy broni swojej racji, bo to akurat dzieję się wszędzie. Mnie najbardziej niepokoi to, kiedy niektórzy, za pomocą pytań na grupie próbują leczyć swoje dzieci. Kurczę no, dla mnie to nieodpowiedzialne i tyle. Rozumiem wszystko inne, ale nie pomoc o poradę zdrowotną. Jeszcze pół biedy kiedy ktoś chce domowym sposobem wzmocnić odporność, pyta o syrop na kaszel, czy o żel na ząbkowanie, ale kiedy w grę wchodzą leki, czy choroby to już przesada.
Dziecku coś się pojawia na ciele (wysypka, krosta, itp.) to pstryk zdjęcie i wrzucamy na grupę z pytaniem "Kochani co to może być?", "Czym to smarować?". Poprzez opisanie dolegliwości, niektórzy liczą na diagnozę tego co może dolegać dziecku, czy radę po jakie lekarstwa się wybrać do apteki. Wymieniać można bez końca. Ktoś tam coś odpisze, kilka osób go poprze i gotowe. Już wiadomo co jest dziecku. Teraz tylko kupić to co polecają i wszyscy zadowoleni.

Jeszcze gdyby chociaż były otrzymane jakieś rzetelne odpowiedzi, niestety tak nie jest. Ilu ludzi tyle porad. Niektóre rzeczywiście mogą wydawać się pomocne, ale inne to całkowite bzdury. Porady pewnie brane są z własnego doświadczenia. Jednak trzeba pamiętać, że jeśli u jednej mamy coś się sprawdziło to nie znaczy, że u innych będzie tak samo. Coś co pomogło jednemu dziecku, drugiemu może zaszkodzić. Nie bawmy się w lekarzy, kiedy nie mamy o tym pojęcia. Nie bez powodu zawód lekarza jest poprzedzany wieloma latami nauki.
Ja jeśli doradzić nie potrafię lub nie jestem pewna, to nie doradzam. Koniec tematu. Krew mnie zalewa jak czytam, że przy zapaleniu piersi, multum matek radzi, by jak najszybciej dziecko od piersi odstawić.

I to nie jest tak, że ja z porad mam nie korzystam. Pewnie, że tak, ale tych, które znam, czyli koleżanek, przyjaciółek, czy mojej mamy.
Jednak największym zaufaniem zawsze darzę lekarzy. Nie jestem w nich ślepo zapatrzona, ale ufam im i ich porada jak i zalecenia zawsze będą dla mnie najważniejsze. Nigdy sama nie leczę Lili. Cokolwiek mnie niepokoi, zastanawia zawsze idę skonsultować z pediatrą. Nawet witamin nie podam bez wcześniejszej wizyty w przychodni.
Niektórzy z Was pewnie pomyślą, że przesadzam, że może jestem zbyt nadopiekuńcza, ale według mnie w kwestii zdrowotnej nie warto ryzykować. Wiem, że lekarz też może popełnić błąd, pomylić się. Jednak jakie jest prawdopodobieństwo? Niewielkie. Jeśli mam być sfiksowana to zdecydowanie wolę w tą stronę.
Nie chce tym tekstem nikogo obrazić, tylko po prostu dać do myślenia.

43/52 - 2014

PORTRETY MOICH DZIECI, RAZ W TYGODNIU, CO TYDZIEŃ

43/52 - 2014

LALA DLA KOTA


TEN DZIEŃ ZMIENIŁ MOJE ŻYCIE NA ZAWSZE - HISTORIA KASI

TEN DZIEŃ ZMIENIŁ MOJE ŻYCIE NA ZAWSZE, CZYLI WSPOMNIENIE DNIA, W KTÓRYM
DOWIEDZIAŁAŚ/EŚ SIĘ, ŻE BĘDZIESZ MAMĄ/TATĄ

HISTORIA KASI


Jak Kasia dowiedziała się, że będzie mamą.

Tego dnia nie zapomnę do końca życia, zawsze będzie w mojej głowie. Od pewnego czasu spóźniała mi się miesiączka. Tłumaczyłam to sobie na różne sposoby, ale nie brałam pod uwagę tego, że mogę być w ciąży. Jednak pewnego dnia rozmawiając z koleżanką powiedziałam jej o wszystkim i to właśnie ona zasugerowała mi, że mogę być w ciąży. Przemyślałam to i kupiłam test ciążowy, następnego dnia rano z wielkim strachem wykonałam test, na którym momentalnie ukazały się dwie kreski i w tej samej chwili mój świat stanął w miejscu.
Jak to? Ja w ciąży? Przecież mam dopiero 17 lat. Szkołę do skończenia, przecież dopiero rozpoczął się rok szkolny. Co ja powiem rodzicom? Jak my damy sobie radę? Gdzie będziemy mieszkać? Jak ja mu to powiem i jak on zareaguje? Na myśl nachodziło mi sto pytań na minutę. Naglę ocknęłam się i pomyślałam. Zostanę mamą. Muszę być dzielna, dam radę. Wzięłam telefon i zadzwoniłam do mojego chłopaka, poprosiłam o spotkanie, którego tak bardzo się bałam. Opowiedziałam mu wszystko, że jestem w ciąży, że zostanie tatą i, że tak bardzo się boję jak to wszystko teraz będzie wyglądało.
Nie spodziewałam się tego co usłyszałam. Spokojnym głosem powiedział "Będzie dobrze. Damy radę, głowa do góry moja mamusiu". Wtedy poczułam, że nie żałuje i nigdy nie będę żałować i to właśnie ten dzień zmienił moje życie na zawsze. Wywrócił je do góry nogami i zmienił na lepsze.
Od tamtej pory wiele się zmieniło i dziś jestem szczęśliwą mamą 15 miesięcznego Filipa i wiem, że dzień, w którym dowiedziałam się, że zostanę mamą był najwspanialszym dniem mojego życia.

Historia Kasi jest idealnym przykładem na to, że w macierzyństwie wiek nie zawsze ma znaczenie. Kasia jako młoda mama świetnie się odnalazła w nowej sytuacji. Pokonała wszystkie przeciwności i dziś jest po prostu szczęśliwa :).

Kasiu, jesteś bardzo dzielna. Uściski dla całej Waszej trójki.
Was zapraszam do odwiedzenia bloga Kasi, czyli: MŁODA MAMA KONTRA ŻYCIE.

WSZYSTKIE WSPOMNIENIA DNIA, KTÓRY ZMIENIŁ ŻYCIE NA ZAWSZE W JEDNYM MIEJSCU: WASZE HISTORIE.

42/52 - 2014

PORTRETY MOICH DZIECI, RAZ W TYGODNIU, CO TYDZIEŃ

42/52 - 2014

PRZYGOTOWANIA PRZED ZIMĄ