46/52 I 47/52 - 2014

PORTRETY MOICH DZIECI, RAZ W TYGODNIU, CO TYDZIEŃ

46/52 - 2014

WSPÓLNE WYPATRYWANIE



47/52 - 2014

IDĄ ŚWIĘTA


DZIĘKUJĘ ZA WSPARCIE

Chciałabym Wam ogromnie podziękować za Wasz odzew pod poprzednim postem. Cały czas miałam obawy, że może nie powinnam pisać o tym co nas spotkało. Jednak teraz wiem, że dobrze zrobiłam.
Dziękuję za wszystkie komentarze pod postem jak i wiadomości, które dostałam. Daliście mi wsparcie, które było mi po prostu potrzebne. Jest lepiej, z dnia na dzień coraz bardziej. Najwięcej daje mi oczywiście Lili. Opieka nad nią nie pozwala myśleć o niczym złym, a wprost przeciwnie.
Powolutku wracam na bloga. Pomysłów cała masa, więc trzeba je realizować. Zresztą myślę, że powrót do pisania wyjdzie mi tylko na dobre. W końcu uwielbiam to. Będzie dobrze, wiem to.

STRACIĆ TAK WIELE

Mało mnie tu ostatnio, wszędzie mnie mało. Kochani dostałam już kilka wiadomości z pytaniami, czy coś się stało, dlaczego nie dodaję postów. Mam nadzieję, że zrozumiecie tą chwilową przerwę.

Dano nam kogoś kto miał zmienić wszystko, zmienić na lepsze. Cieszyłam się, planowałam, snułam wizję przyszłości. Wszystko po to, by w ciągu chwili wszystko stracić.
Jest mi źle, smutek przeplata się z wściekłością. Mam ochotę zamknąć się sama w pustym pokoju i siedzieć. Tak po prostu, siedzieć w samotności. Przecierpieć to wszystko, ale nie da się.
Życie toczy się dalej. Nadal jestem przede wszystkim matką i partnerką. Nie mogę swoim bólem karać Lili. Ona chce być przy mnie, chce zabawy, tulenia i ja muszę jej to dać, chce jej to dać. Nie chce, żeby była w jakikolwiek sposób poszkodowana tym co się stało.

Kiedyś obiecałam sobie, że nie będę tu wywlekać swoich problemów, czy żali. Jednak usiadłam, napisałam ten tekst. Łzy lecą po policzkach, a ja czuje, że dobrze robię, że jest mi choć trochę lepiej kiedy to piszę.
W lipcu miało przyjść na świat nasze drugie dzieciątko. Niestety los zadecydował inaczej. Wierzę, że czas pomoże mi się z tym pogodzić.

ZAKUPY Z SECOND HAND - 3

Czas zimowy przed nami i choć piękna jesień nas rozpieszcza, to w z Lilką jesteśmy już gotowe na zimniejsze dni :). Niedawno tak narzekałam na brak kurtki dla Lil, a teraz w garderobie wiszą, aż cztery.
Kurtki i w ogóle okrycia wierzchnie to chyba jedne z najlepszych zakupów w SH. Nie ma co ukrywać, że to dosyć droga część garderoby, a do tego służąca nam jedynie na krótki, określony czas. Tym bardziej cieszę się kiedy w ręce wpada mi piękna i tania kurteczka.

ZAKUPY Z SECOND HAND

KURTKA - F&F
Cena: 23,00 zł






KURTKA - LADYBIRD
Cena: 5,00 zł






Pierwszą kurteczkę kupiłam już ponad rok temu i podczas zeszłorocznej zimy, ubrałam w nią Lili kilka razy, na spacer. Lileczka leżała wtedy w gondoli, więc z podwiniętymi rękawami było okej. Trochę się obawiałam, że w tym roku może się już okazać za mała, ale na szczęście nie.
Drugą przyniosła nam Lili babcia, jest ciut cieńsza od szarej i sprawdza się idealnie w cieplejsze dni.

WSZYSTKIE ZAKUPY Z SECOND HAND W JEDNYM MIEJSCU: ZAKUPY Z SH.

2 URODZINY BLOGA

Siódmy listopada to ważny dla mnie dzień. Zakładając bloga, 2 lata temu nie sądziłam, że dziś będzie to tak wyglądać, że to miejsce się tak rozwinie. Buzia śmieję mi się na samą myśl :).
Pamiętam jak dziś, tą listopadową noc kiedy nie mogłam spać, początki ciąży :). Leżałam na kanapie i podczytywałam blogi mam. I tak mnie naszło. Otworzyłam Bloggera, założyłam konto i napisałam pierwszy wpis (dokładnie: TEN). Oczywiście o samym blogowaniu myślałam już wcześniej, ale jakoś tak motywacji chyba mi brakło. Musiało mnie najść i naszło :).
Nie wciągnęło mnie od razu. Zresztą widać to po tym jak rzadko dodawałam posty. Blog z czasem się rozwinął. Ja sama nabrałam mocy. Nabyłam też sprej wiedzy o blogu, od strony technicznej. Moja strona się zmieniała. Wygląd, opcje. Ze wszystkim radziłam sobie sama i jestem z tego bardzo dumna.

Blog to też Wy, to głównie Wy :). Patrząc przez pryzmat czasu, bardzo dziękuję tym, którzy byli od początku jak i oczywiście wszystkim, którzy dołączyli później. To miejsce szybko zyskało czytelników co do dziś wprawia mnie w osłupienie :).
Dziś jest tu tak jak chce. Podoba mi się. Lubię pisać, odpowiadać na Wasze komentarze, wiadomości. No moje miejsce. Pisząc jak i czytając inne blogi, odpoczywam. To mój sposób na relaks. W końcu znalazłam to co lubię, co sprawia mi przyjemność :).

Kiedy zaczynałam przygodę z blogiem było inaczej. Dziś kiedy widzę co się dzieję jestem dumna, że mój blog jest miejscem przyjaznym. Nie ma tu kłótni, wzajemnego obrażania się i chamstwa.
Mam już w głowie plan na małe zmiany. W końcu nie można stać w miejscu :). Ten post jest też okazją, abyście Wy mogli napisać mi, czy czegoś Wam tu brakuje, może czegoś jest za dużo. Piszcie śmiało, czy są jakieś tematy o których chcielibyście częściej czytać.