ZDJĘCIE TYGODNIA, RAZ W TYGODNIU, CO TYDZIEŃ
14/52 - 2016
PIERWSZE KWIATKI
Doczekaliśmy się w końcu upragnionej wiosny. Ciepła temperatura coraz bardziej zachęca do spędzania czasu na świeżym powietrzu i tak też podczas ostatnich dni robimy.
Wczoraj z zakupów Lili tata przywiózł dla niej kwiatki, które wsadziliśmy do doniczek w jej domku. Teraz ma za zadanie o nie dbać i podlewać. Na razie jest radość i zaangażowanie i mam nadzieję, że zapał nie minie.
Chyba mogę już napisać, że zimowe dni poszły w zapomnienie. Przynajmniej zaryzykuję, a zimowe kurtki najwyżej z powrotem wyciągnę :). Marzec lubię za pierwsze oznaki wiosny, za zbliżające się ciepło i wydłużające dni.
Nam miniony miesiąc upłynął dosyć szybko. Zresztą, od kiedy jestem w ciąży, to ciągle mam wrażenie, że czas szybciej płynie, tylko odliczam tydzień za tygodniem. W marcu przypadły Święta, które z powodu Lili choroby spędziliśmy w domu, choć pogoda akurat dopisała. Poza tym, jak to u nas często bywa za nami dużo czasu we dwie, dużo przytulania i leniuchowania :).
Zapraszam na kilka zdjęć z Instagrama.
NASZE ZDJĘCIE Z MARCA 2016
ZDJĘCIE TYGODNIA, RAZ W TYGODNIU, CO TYDZIEŃ
13/52 - 2016
SZAŁ NA LITTLEST PET SHOP
Lili dostała od swojej starszej kuzynki kolekcję Littest Pet Shop, czyli małych słodkich zwierzaków i to właśnie pod znakiem tych figurek upłynął nam miniony tydzień.
Lilka ma już kilka swoich ulubionych, którymi zdecydowanie częściej się bawi. Oczywiście to nie są wszystkie, jakie można dostać i podejrzewam, a w sumie to jestem pewna, że za kilka lat kolekcja będzie się dalej uzupełniać. Nie mam nic przeciwko, bo są ładnie wykonane i fajne po prostu :).
Rok 2016 zapowiadał się dosyć spokojnie. Nawet nie przypuszczałam, że już koniec stycznia wywróci nasze życie do góry nogami.
Tak naprawdę już na kilka dni przed, coś tam podejrzewałam. Choć czułam się jak co miesiąc przed tymi gorszymi dniami, to jednak w głowie krążyła już pewna myśl i mimo tych wszystkich podejrzeń i przeczucia, pojawienie się dwóch kresek na teście ciążowym ogromnie mnie zaskoczyło. Chwila szoku, strachu i niepewności oczywiście szybko przerodziła się w szczęście.
W październiku po raz drugi zostaniemy rodzicami. Maleństwo ma już 12 tygodni i zaczynamy drugi trymestr. Przez pewien czas rozwijały się 2 pęcherzyki i oczekiwaliśmy bliźniąt, jednak jeden maluszek okazał się słabszy i zanikł.
To moja trzecia ciąża i nie ukrywam, że nie należy do łatwych, zwłaszcza pod względem zdrowotnym, ale wierzę, że wszystkie problemy wkrótce znikną. Na razie muszę dużo leżeć, co przy Lili nie jest łatwe, ale na szczęście rodzina pomaga i wszystko się jakoś pozytywnie układa.
To właśnie dlatego blog jest teraz mniej aktywny. Większość wolnego czasu poświęcam na sen i odpoczynek, ale na pewno regularność postów niebawem wróci. Na razie chyba mi wybaczycie :).
ZDJĘCIE TYGODNIA, RAZ W TYGODNIU, CO TYDZIEŃ
12/52 - 2016
WIELKANOCNY ZAJĄCZEK
Kolejne Święta Wielkanocne już za nami. Tym razem trochę smutniejsze, bo Lili z temperaturą i na antybiotyku, ale na poszukiwania prezentu od zajączka mimo wszystko pozwoliliśmy jej pójść.
U nas królik zostawia ślady i tak naprawdę to podążanie za nimi sprawiło najwięcej radości, więcej niż sama paczuszka na końcu :). Święta z dzieckiem mają jednak swój magiczny urok :).