BUDUJEMY WIEŻĘ Z KSIĄŻEK

Razem z Lilką, dołączamy do zabawy budowania wieży z książek, której pomysłodawczynią jest autorka bloga: O TYM, ŻE. Jaka wieża? Zobaczcie sami: TUTAJ.
Nasza wieża mała, bo i Lili mała :). Najważniejsze, że kolekcja bajek się powiększa. Czytać lubimy, a Lilia uwielbia słuchać. Nie wyobrażamy już sobie wieczora bez bajki. Tak więc książek tylko przybywa.
Tak prezentuje się nasza wieża.




CIĄŻA, A WZROK

Dziś trochę o oczach, moich oczach. W czwartek byłam u okulisty.
Problemy z widzeniem miałam już jako mała dziewczynka. Zalecono mi noszenie okularów, ale nie chciałam. Rodzice poszli ze mną do okulisty, dobrano mi szkła i nic z tego nie wyszło. Uparłam się i nie nosiłam, no cóż, głupota i tyle. Możliwe, że gdybym nosiła je od razu, dziś nie byłoby takiej potrzeby, a tak będę z nimi związana już do końca.

Moja wada na szczęście nie jest, aż tak wielka: OL: -0.5 / OP: -1.0. Dodatkowo astygmatyzm.
Byłam na kontroli rok temu, na samym początku ciąży i wszystko było dobrze. Lewe oko nawet się polepszyło. Miałam się stawić na ponowną kontrolę w tym roku, po porodzie. Termin bardzo mi odpowiadał, bo chce zmienić szkła w swoich oprawkach, więc była mi potrzebna nowa recepta. Wzrok nie zmienił mi się za dużo. Zmiany są tylko w osi.
Przed badaniem, zawsze jest mierzone ciśnienie w oczach i tu zaczął się kłopot. Rok temu badanie wyszło dobrze: OL: 19 / OP: 19 (norma to 10-21). W tym roku oko prawe jest bez zmian, ale w lewym wzrosło mi do 26.
Niestety najczęściej jest to objaw jaskry. Teraz mam się zgłosić na cały dzień do kliniki, by mieć mierzone ciśnienie co 2 godziny. Dopiero wtedy będzie można powiedzieć coś więcej. Dzięki temu, że jest to zakład prywatny, na badania mogę przyjechać z Lili. Dostaniemy pokój tylko dla siebie i jakoś spędzimy cały dzień. Pochodzimy na spacerki, może do jakiegoś sklepu. Ciekawa jestem jak będzie ze spaniem w całkiem nowym miejscu, chyba w razie czego zabiorę ze sobą suszarkę :).

Nie mam pojęcia, czy to pogorszenie ma jakiś związek z ciążą. Z jednej strony wzrost ciśnienie nastąpił właśnie w tym czasie, ale z drugiej lekarz wiedział, że nie dawno urodziłam i nic nie powiedział, a ja sama nie chciałam nic sugerować.
Oczywiście jak wróciłam do domu to nie mogłam się powstrzymać, by nie zajrzeć do Google. Tak jak mi się wydawało, jaskra dotyka głównie ludzi starszych. Ryzyko zwiększa się gdy ktoś w rodzinie już chorował. W mojej nigdy nie wystąpiła ta choroba, więc mam nadzieję, że to podwyższone ciśnienie jest z zupełnie innego powodu.
jak jest u Was? Ciąża wpłynęła jakoś na Wasze widzenie?

PAKOWANIE PIERWSZYCH UBRANEK

Dopiero co je pierwszy raz prałam i prasowałam, a teraz je składam i chowam. Jednak rozpakuję je jeszcze, ogromnie w to wierzę.
Zawsze gdy któreś z ubranek robiło się ciasne lub za krótkie odkładałam je. Góra rosła i rosła, a kilka dni temu zauważyłam, że Lili nie ma już w komodach, ani jednego ciuszka z rozmiaru 50 i 56. Tak więc pakujemy, wszystko będę pakować według rozmiarów, żeby w przyszłości brać każdą paczkę po kolei.
Dużo się nawspominałam przy tym. Każde ubranko, które składałam przypominało mi jakiś moment, w którym Lilia miała to na sobie. Oczywiście najbardziej wzruszałam się przy ciuszkach, które zakładałam jej jeszcze w szpitalu. Czemu ten czas tak pędzi?





MAMĄ BYĆ

Mój instynkt macierzyński obudził się dosyć wcześnie, bo już w dwudziestym roku życia. Od tamtej pory często myślałam o dziecku. Rozczulały mnie reklamy z bobasami. Troszkę zazdrościłam kiedy wśród znajomych lub rodziny pojawiało się dzieciątko.
Marzenie o dziecku narastało, a czas mijał. Mimo tego, że bardzo chciałam być mamą to nie staraliśmy się z M. Wiedziałam, że to nie jest dobry czas i decyzję trzeba odłożyć choć podświadomie co miesiąc miałam nadzieję, że może jednak.
Tak minęły 3 lata. Rok temu, w końcu ujrzałam wymarzony pozytywny wynik testu. Na krótko przed zajściem w ciąże, o dziecku myślałam już wręcz obsesyjnie.

Mój instynkt oczywiście się nie mylił i cudownie czuję się w roli mamy. I nie mam na myśli tu, że oczywiście kocham swoją córkę ponad wszystko. Chodzi o to, że spełniam się wychowując Lilię. Czuję, że tu i teraz jest moje miejsce.
Teraz całe moje życie kręci się wokół dziecka i bardzo mi to odpowiada. Mimo, iż zdarzają się gorsze dni to i tak jest wspaniale.


BLISKI KONIEC GONDOLI

Trochę nas nie było, ale ostatnio coś z niczym nie mogę się wyrobić. Dodatkowo zmieniłam komputer i musiałam poprzenosić wszystko, instalować na nowo programy, których używam, itp. Jednak Wasze blogi pilnie śledziłam :).

Dziś nie o tym, dziś o gondoli, a konkretnie o bliskim pożegnaniu jej. Jeszcze kilka tygodni temu łudziłam się, że dam radę przezimować Lilię na spacerach w głębokim wózku. Niestety chyba nic z tego nie będzie.
Myślę, że gdzieś za miesiąc będziemy zmuszeni wyciągnąć spacerówkę. Teraz jeszcze bardziej żałuję, że nie wybrałam większego wózka.


Jak widać miejsca jest już niewiele, ale jeszcze na tyle, by mogła się ze spokojem wyciągnąć.
Mam w tej kwestii do Was pytanie. Czy w spacerówce można wozić dziecko, które jeszcze nie siedzi? Jeśli tak to pewnie tylko w pozycji leżącej?