POCZĄTKI SAMODZIELNEGO CHODZENIA

Samodzielne chodzenie już tak blisko :).
Myślę, że za miesiąc, Lila będzie już chodzić. Przynajmniej wszystko na to wskazuje. Przy meblach śmiga jak szalona, a kiedy biorę ją za roczki to radości nie ma końca :).
Tak więc mama, powoli szykuję się na pojawienie się siniaków i guzów. Będzie się działo :).



Przed nami, zakup pierwszych bucików do chodzenia. Nie ukrywam, że mam z tym mały kłopot, wybór jest ogromny. Najbardziej podobają mi się firmy Emel, ale cena odstrasza. Wiem, że to pierwsze buciki i w ogóle, ale zdecydowanie wolę kupić coś do 100 zł. Drogie rzeczy owszem, ale tylko te, które posłużą nam na dłużej, a buciki na jesień pewnie będziemy już wybierać nowe.
Może macie jakieś sprawdzone marki lub sklepy do polecenia?

PRZEPIS NA DESER JOGURTOWY Z PŁATKAMI OWSIANYMI I TRUSKAWKAMI

Na blogu kolejny już przepis na deser dla dziecka z wykorzystaniem jogurtu naturalnego. Patrząc na skład gotowych, owocowych jogurcików i serków, zawsze będę namawiać do zrobienia ich samemu. Wychodzi zdrowiej i smaczniej.
Sezon na truskawki w pełni, więc musiałam je w końcu wykorzystać w postaci pysznej przekąski.

JOGURT NATURALNY Z PŁATKAMI OWSIANYMI I TRUSKAWKAMI

SKŁADNIKI:
- jogurt naturalny - pół opakowania (małego)
- płatki owsiane - 1 łyżka
- truskawki - 4 szt.
PRZYGOTOWANIE:
Truskawki kroję w plasterki lub delikatnie rozdrabniam widelcem. Mieszam wszystkie składniki.



24/52 - 2014

PORTRETY MOICH DZIECI, RAZ W TYGODNIU, CO TYDZIEŃ

24/52 - 2014

KĄPANIE KOTA


ROCZEK LILI - RELACJA Z PRZYJĘCIA

Rok cudu za nami. Minęło szybko, a nawet błyskawicznie. 12 miesięcy, zakończone przyjęciem.
Słoneczny roczek - tak to sobie wymyśliłam (o tym co planowałam zrobić pisałam: TUTAJ). Wszystko się udało. Przede wszystkim pogoda dopisała, nawet za bardzo. Mimo, że impreza rozpoczęła się o 16.30 to grzało jeszcze całkiem mocno. Do tego ja z M. ciągle w biegu więc łatwo nie było. Jednak kiedy było już po wszystkim usiadłam zmęczona, ale zadowolona. No i Lileczka, uśmiech nie schodził jej z buźki :).
Cała rodzinka w jednym miejscu. Nie było u nas bardzo popularnego wybierania przez dziecko (kieliszek, książeczka, pieniądze). Ja jakoś sceptycznie do tego podchodzę, M. w sumie też, więc zrezygnowaliśmy.

Zapraszam na fotorelację. Zdjęć planowałam zrobić bardzo dużo, ale czasu było brak i wiele ominęłam.












DZIECKO W SIECI

Dziecko w sieci. Temat opisywany już setki razy.
Natrafiałam i natrafiam na niego dosyć często. Przewija się na blogach jak i w innych artykułach. Najczęściej dowiedzieć się z takiej notki możemy, że dziecko w sieci nie powinno się znaleźć.
Czytam i zastanawiam się, czy dobrze robię. Przecież "Z ŻYCIA MAMY I CÓRKI" to blog głównie o Lili. Powstał dla niej, więc i jest o niej. Piszę o moim szczęściu, dzielę się z Wami radosnymi chwilami, ale nie tylko. Coraz częściej staram się nie skupiać tylko na Lilu. Wrzucam tu porady, przepisy, przemyślenia.

Czy zrezygnuję z wizerunku córki tutaj?
Chyba nie. To byłoby bez sensu. Na dzień dzisiejszy większość zdjęć, to jej zdjęcia. Może być ich mniej, ale żeby całkowicie zaprzestać to chyba bym nie chciała.
Jednak mam pewne obawy. Z kradzieżą zdjęć jeszcze się osobiście nie spotkałam, albo przynajmniej nie wiem, czy ktoś kopiował cokolwiek, więc póki co się tym nie przejmuję. Często jednak martwi mnie jak to będzie w przyszłości. Jak sama Lila zareaguję na to, że publikuję jej zdjęcia. Ja cały czas wychodzę z założenia, że fajnie będzie kiedyś dla niej poczytać to wszystko. Jak się czułam w ciąży, jak później ona dorastała. Tylko, czy Lilu podzieli moje zdanie? A jak powie, że równie dobrze mogłam spisać to wszystko na papier, a zdjęcia tylko wywołać. Co jeśli kiedyś w przykry sposób odczuję istnienie bloga?
Sama już nie wiem. Nie wystawiam jakiś kompromitujących zdjęć, czy ośmieszających Lilkę, a o nagich już nie wspomnę.

Widzę, że ostatnio dużo z Was (blogerek) odchodzi od wizerunku dziecka na swoim blogu. Zdjęć jest coraz mniej lub nie pojawiają się wcale.
Co o tym myślicie? Chętnie poczytam inne opinie, bo ja już mam mętlik w głowie.