39/52 - 2014

PORTRETY MOICH DZIECI, RAZ W TYGODNIU, CO TYDZIEŃ

39/52 - 2014

RADOŚĆ Z CZEKOLADY


TEN DZIEŃ ZMIENIŁ MOJE ŻYCIE NA ZAWSZE - HISTORIA MONIKI

TEN DZIEŃ ZMIENIŁ MOJE ŻYCIE NA ZAWSZE, CZYLI WSPOMNIENIE DNIA, W KTÓRYM
DOWIEDZIAŁAŚ/EŚ SIĘ, ŻE BĘDZIESZ MAMĄ/TATĄ

HISTORIA MONIKI



Jak Monika dowiedziała się, że będzie mamą.

Dokładnie pamiętam ten listopadowy dzień. Razem z mężem bardzo pragnęliśmy maleństwa. Był to nasz czwarty cykl starań. Niby nie dużo, ale każdy kolejny okres przysparzał mnie o podły nastrój.
Myślałam, że i tym razem tak będzie. Z racji tego, że nie mogłam się doczekać, pierwszy test zrobiłam za wcześnie i moim oczom ukazała się nieszczęsna jedna kreska. Jednak miesiączka nadal się nie pojawiała, a ja odczuwałam dziwne dolegliwości. Wracając z pracy w deszczowy poniedziałek zadzwoniłam do moich dwóch kuzynek, które mają za sobą już po dwie ciąże i obie stwierdziły, że coś jest na rzeczy i radziły powtórzyć test. Tak też zrobiłam. Po drodze weszłam do apteki po test i od razu po powrocie go zrobiłam.
Jaka wielka była moja radość, kiedy moim oczom zaczęła ukazywać się druga różowiutka kreseczka. Popłakałam się jak małe dziecko :). Od razu zadzwoniłam do męża i kazałam kupić drugi test. Cały czas nie mogłam uwierzyć że to dzieje się naprawdę. Po za testem, który kupił mąż, zrobiłam jeszcze jeden i badanie z krwi. Wszystko potwierdzało ciąże, ale uwierzyłam chyba dopiero w momencie kiedy zobaczyliśmy nasze małe bijące serduszko na monitorze USG. Oczywiście były kolejne łzy szczęścia.
Z racji tego, że lubię mieć w życiu wszystko "poukładane" często wyobrażałam sobie moment, w którym dowiemy się o ciąży. W planach miałam robić test kiedy mąż będzie obok, żebyśmy od razu mogli się razem cieszyć tą informacją. W rezultacie wyszło zupełnie inaczej :).
Cała ciąża przebiegła zupełnie inaczej niż w moich planach, marzeniach. Miałam tyle zrobić, a okazało się że od 15 tygodnia muszę leżeć. Nasza radość przerodziła się w wielki strach i walkę o każdy kolejny dzień, tydzień.
Tak naprawdę, dniem który zupełnie odmienił moje życie był 6 czerwiec 2014, kiedy to 1,5 miesiąca przed terminem przyszedł na świat nasz cud, nasza córeczka Gabrielka. 3 pkt. w skali Apgar, wrodzone zapalenie płuc, grzybica skóry i można, by tak jeszcze wymieniać. Jednak ze wszystkim sobie świetnie poradziła i już w szóstej dobie życia opuściła inkubator. Wspomnienia są nadal świeże i tak naprawdę dzień, który dla każdej matki jest najpiękniejszy, dla nas stał się początkiem kolejnej walki, nie było nam dane tulić się po porodzie.
Do ostatniej chwili nie dopuszczałam do siebie myśli, że dziś urodzę. Dopiero w chwili kiedy dostałam do ręki piżamę szpitalną na przebranie, a lekarka jeszcze przed zbadaniem mnie, widząc mój wyraz twarzy kazała rezerwować sale porodową dotarło do mnie, że już nic nie da się zrobić. Nie damy rady jej tam dłużej zatrzymać. Stałam tak, w jednej ręce trzymając telefon, a w drugiej wspomnianą piżamę i zastanawiałam się co robić najpierw. Dzwonić po męża, czy przebierać się, a łzy płynęły mi ciurkiem. Tym razem nie ze szczęścia, że zaraz ujrzę moje wymarzone dziecko, a ze strachu jak to będzie jak sobie poradzimy, czy ona sobie poradzi.
Pierwsze tygodnie były trudne dla całej naszej trójki, ale Gabi udowodniła jakim jest cudem :). Dziś ma 3,5 miesiąca i wnosi w nasze życie jeszcze więcej uśmiechu. Jest naszą idealną córeczką i zmieniła nasze życie na jeszcze lepsze.

Wspomnienia Moniki bardzo przypominają mi moje. Też nie mogłam wytrzymać z testem i zrobiłam go wcześniej, choć w planach oczywiście ta chwila miała być dla mnie i M. razem. Tak jak Monika walczyłam o jak najdłuższe utrzymanie Lili przy sobie. Nam się udało, Moni niestety nie, ale jej córeczka pokazała, że jest silną dziewczynką i dziś jest już wszystko dobrze.

Kochana bardzo mnie wzruszyła Wasza historia i dziękuję, że się nią z nami podzieliłaś. Życzę Wam samych cudownych dni :).

WSZYSTKIE WSPOMNIENIA DNIA, KTÓRY ZMIENIŁ ŻYCIE NA ZAWSZE W JEDNYM MIEJSCU: WASZE HISTORIE.

PRZEPIS NA POTRAWKĘ Z KURCZAKA

Przepis na kurczaka z warzywami znalazłam w Internecie. Oczywiście jak to ja, musiałam go trochę zmodyfikować i tak o to powstała moja wersja.
Dla mnie to fajna alternatywa, aby zrobić dla Lili obiadek inaczej niż w parowarze.

POTRAWKA Z KURCZAKA Z WARZYWAMI I RYŻEM

SKŁADNIKI:
- filet z kurczaka (pojedynczy)
- ryż - pół szklanki
- marchew - 2 szt.
- korzeń pietruszki - 1 szt.
- seler - pól (małego)
- por - 1 szt.
- woda - 0,5 l
- masło
- pietruszka
- olej do smażenia
PRZYGOTOWANIE:
Mięso kroję w kostkę i podsmażam na rozgrzanym oleju (rzepakowym). Następnie warzywa kroję w kostkę, por w paseczki i dodaję do mięsa. Wszystko razem przez chwilę smażę. Dodaję wodę i duszę pod przykryciem przez 30 minut. Przez ten czas przygotowuję ryż (według instrukcji na opakowaniu). Na 5 minut przed końcem duszenia dodaję gotowy ryż i odrobinę masła. Na koniec dodaję jeszcze posiekanej pietruszki i wszystko dokładnie mieszam.



Z takiej ilości składniki wyszło mi 5 obiadków i z tego 4 zamroziłam.
Zamiast kurczaka, sprawdzi się także indyk, a pietruszkę możecie zastąpić ziołami, czy dodać i zioła i pietruszkę :). Kto co lubi. Danie wychodzi pyszne, a składniki dzięki duszeniu są bardzo mięciutkie i delikatne.

38/52 - 2014

PORTRETY MOICH DZIECI, RAZ W TYGODNIU, CO TYDZIEŃ

38/52 - 2014

STĘSKNIONA ZA SPACERAMI


TEN DZIEŃ ZMIENIŁ MOJE ŻYCIE NA ZAWSZE - HISTORIA JOASI

TEN DZIEŃ ZMIENIŁ MOJE ŻYCIE NA ZAWSZE, CZYLI WSPOMNIENIE DNIA, W KTÓRYM
DOWIEDZIAŁAŚ/EŚ SIĘ, ŻE BĘDZIESZ MAMĄ/TATĄ

HISTORIA JOASI




Jak Asia dowiedziała się, że będzie mamą.

Już jako nastolatka borykałam się z problemami hormonalnymi i cystami. Słyszałam od lekarzy, że będę mieć trudności z zajściem w ciąże, o ile w ogóle się uda, bo wielu "diagnozowało" u mnie PCOS. Mój ówczesny chłopak, a obecny mąż wiedział o tym, nie uważaliśmy więc zbytnio i można powiedzieć, że w zasadzie się nie zabezpieczaliśmy. Kiedy wypadnie miesiączka to była i jest nadal ruletka, dlatego gdy okres spóźniał mi się poważnie i tak nie zwracałam na to uwagi.
Któregoś wieczoru, myłam w łazience zęby, ze współlokatorką i patrząc na mój niegdyś mikro biust i jej baloniki, zdałam sobie sprawę, że moje piersi nienaturalnie się powiększyły i od jakiegoś czasu bolą. Jak to ja, znowu olałam sprawę. To był czas kiedy kończyła się sesja, zbliżały ferie, były więc ważniejsze sprawy niż moje rosnące piersi i brak okresu. Nadeszły ferie i zaczęłam się niepokoić. Przyjechałam do Krakowa na randkę z moim Wojtkiem i postanowiliśmy kupić test. W łazience zobaczyłam dwie kreski. No i się zaczęło. Wybiegłam z płaczem, świat mi się walił. Wojtek zachował spokój, przytulił mnie i zabrał do ginekologa, który oznajmił nam, że to piąty tydzień ciąży. Moja kolejna histeria bardzo go przestraszyła, zaczął nawet podpowiadać co można z "tym" zrobić. Jednak ja już wiedziałam co z "tym" zrobię.
Nigdy nie chciałam mieć dzieci, nie chciałam wyjść za mąż, pragnęłam być nowoczesna, niezależna. Chciałam być panią własnego losu. Nie chciałam być kurą domową, bo czułam że moja mama nie do końca jest szczęśliwa w tej roli, bałam się takiego życia. Zawsze byłam energiczna, rozwijałam się, byłam wolontariuszką, uczyłam się języków, pragnęłam podróżować, studiowałam zarządzanie w turystyce.
Ten dzień naprawdę wywrócił moje życie do góry nogami. Musiałam ze wszystkiego zrezygnować, choć udało mi się skończyć studia i jeszcze w ciąży zdać CAE. Musiałam się wyprowadzić daleko od rodziny i przyjaciół, po porodzie tak bardzo chorowałam, że bezpowrotnie straciłam słuch na jedno ucho, zostałam kurą domową, czyli to czego się tak bardzo obawiałam.
I co? Kocham gotować, kocham być żoną, a najbardziej kocham być mamą. Mam cudowną córeczkę. Mój największy skarb, największe osiągnięcie, nadzieja na jutro, spełnione marzenie, promień radości, powietrze i chleb. Odnalazłam się w tym wszystkim, tak miało być. A najlepsze jest zawsze to, co nie było planowane, bo człowiek nie jest doskonały i jego plany też takie nie są.

Historia Asi to idealny dowód na to, że kobiety, które zachodzą w nieplanowaną (niechcianą) ciążę z biegiem czasu potrafią się idealnie odnaleźć w nowej sytuacji. Okazuję się, że to rola ich życia :).

Joasiu wszystkiego co najlepsze dla Ciebie i córeczki :). I obyś spełniała się dalej.
Was zapraszam do odwiedzenia bloga Asi, czyli: MEL'S FASHION - MUM'S PASSION.

WSZYSTKIE WSPOMNIENIA DNIA, KTÓRY ZMIENIŁ ŻYCIE NA ZAWSZE W JEDNYM MIEJSCU: WASZE HISTORIE.