1 CZEWIEC - NASZ TERMIN
Na dziś w piękne święto jakim jest Dzień Dziecka, mieliśmy wyznaczony termin porodu. Niestety, ku ciągłemu wielkiemu zdziwieniu moim, moich bliskich i oczywiście lekarza prowadzącego, nasze dziecko nie wybiera się do nas.
Co wieczór kiedy kładę się spać czuję, że skurcze są częstsze i silniejsze i zawsze jestem pewna, że coś się ruszy. Kończy się tak, że budzę się rano i skurczów już brak.
W środę mamy wizytę u lekarza (teraz jeździmy już co tydzień) i mam zamiar porozmawiać z nim o wywołaniu porodu. Myślę, że może to być lepsze dla Lilki niż ciągły mój stres. Poza tym jutro zaczynam już 41 tydzień i nie wyobrażam sobie, żeby dobijać jeszcze do 42.
Wczoraj zrobiliśmy sobie dłuższy spacer i nie pomogło. Jutro jedziemy pochodzić po Poznaniu, bo ostatnio zamarzyła mi się karuzela do łóżeczka. Poszukamy po sklepach i może znajdziemy jakąś ładną. Na pewno chciałabym, żeby przywieszki były pluszowe. Jeśli któraś z Was jest z Poznania lub okolic to może poleci mi jakiś fajny sklep. Oprócz "Pati i Maks", bo tam pojedziemy na pewno. Mam nadzieję, że wrócimy z czymś fajnym, bo to już raczej nasz ostatni taki wypad zakupowy. No i może takie spacerowanie wpłynie na naszą córeczkę :).
Trzymam kciuki za szybki rozwiązanie :)
OdpowiedzUsuńDziękuję za odwiedziny i ja zaczynam Cię nadrabiać ;*
To już ostatnie chwile bez Maleństwa :) Spiesz się powoli :) Buziaki :)
OdpowiedzUsuńDziękuję :)
Usuńmój Władca też się za nic nie wybierał i spacerki, ani sprzątanie ;) nie pomogły, dopiero jak wywołali poród, to się pojawił:) a jak już to zrobili to poród z medycznego punktu widzenia przebiegał bardzo dobrze, więc nie martw się, jakby nie było, to już niedługo będziesz mieć Lilkę w ramionach:) trzymam kciuki!
OdpowiedzUsuńMoże Lilka też czeka na pomoc medyczną... :)
UsuńBuziaki :)
Kurczę takie czekanie to chyba najgorsze co może być.
OdpowiedzUsuńMój synek potencjalnie ma wyjść na świat 26 czerwca, jednak nie wiem ale czuję, że też się nam to przeciągnie w czasie.
Pozdrawiam.
Szczerzę Ci życzę, by było wcześniej :)
UsuńBędę trzymać kciuki za Was Kochani.
Ja nie chciałam wywoływania porodu, bo nie jestem fanką oksytocyny, odwlekałam to na własną odpowiedzialność... Zaufałam naturze, choć przyznam, że po terminie wizyty w szpitalu to była codzienność i wątpliwa przyjemność...
OdpowiedzUsuńŻyczę szybkiego rozwiązania.
Podobno pomaga schodzenie po schodach ;)
Dziękuję. Najgorsza jest właśnie ta niepewność.
UsuńPozdrawiam :*
Alinko trzymaj się dzielnie.
OdpowiedzUsuńjak tyle wytrzymałaś to już ye ostatnie dni też dasz radę:)
pomyśl, że ja za Tobą w kolejce się ustawiam i mnie też to czeka.
a co do przyspieszenia, to próbowałaś jeść coś bardzo ostrego? sex? jadłaś ananasa?? bieganie po schodach??
( tak na szybko takie domowe sposoby teraz mi przychodzą na myśl)
Oj Kochana będę trzymać kciuki byś urodziła wcześniej!
UsuńMyślę, że taki poród z zaskoczenia w 38, albo 39 tygodniu byłby najlepszy :)
U mnie żadne domowe sposoby się nie sprawdzają, a o ananasie słyszę pierwszy raz, ale też nic, bo bardzo lubię sok ananasowy i często go piję.
Całuski ♥
Trzymam kciuki!!!
OdpowiedzUsuńDziękujemy :)
UsuńTrzymam kciuki za pomyślne rozwiązanie. :) Ja sobie nie wyobrażam przenoszenia ciąży i tego, że mogę trafić przez to na patologię. A indukować porodu też bym nie chciała, bo to jednak idzie nie swoim tempem. Im bliżej terminu, tym więcej będę robić, żeby tylko urodzić! Już planuję w sierpniu mycie okien i bieganie po schodach :D
OdpowiedzUsuńTo będę trzymać kciuki, żeby poszło po Twojej myśli :)
UsuńPozdrawiam ciepło :)
Hahha dobra jest Mała ;) Przetrzymuje Mamusię ;)
OdpowiedzUsuńŻyczę Ci szybkiego i lekkiego porodu ;) Zdrowego bobasa i uśmiechu na twarzy ;*
Dziękuję Ci Kochana :)
UsuńTak zerkam na komentarze, że 3.06 jeszcze odpisywałaś na wpisy tutaj więc chyba cały czas w dwupaku jesteś?
OdpowiedzUsuńtrzymam kciuki!
Ech, znam dobrze to niecierpliwe oczekiwanie, kiedy termin mija, a tu nic. Ale podobno dziewczynki są takie leniwe :P Moja córa spóźniła się równe 2 tygodnie, mam nadzieję, że u Ciebie pójdzie jednak sprawniej :) Pozdrawiam i życzę pomyślnego i bezbolesnego rozwiązania!!
OdpowiedzUsuńWszystkim przyszłym mamom polecam konkurs, w którym do wygrania jeden z 50 wózków X-lander ;) - http://konkursownik.com.pl/konkursy-dla-dzieci/konkurs-dla-kobiet-w-ciazy/
OdpowiedzUsuńPozdrowienia ;)
Hej! Obstawiam, że wczoraj byłaś u doktorka a dziś szpital i wywoływanko, jeśli nikt nie zapragnął wyjść jeszcze! Także powodzenia i samych szczęśliwych chwil dla mamy, taty i bobo!!!
OdpowiedzUsuńco u Ciebie? coś długo się nie odzywasz więc może już w pełniejszym składzie jesteście? :)
OdpowiedzUsuńi jak, dzidziuś jest już na świecie? :)
OdpowiedzUsuńJa mam teraz dokładnie tak samo:-) Termin na 27 czerwca, czyli zostały raptem 4 dni, a od dwóch tygodni co wieczór skurcze przepowiadające, które dają mi nadzieję a po zaśnięciu znikają:-/ Też już bym moją Kornelcię chciała tulić, ale uparciuszek waha się czy wyjść na drugą stronę brzuszka:-)
OdpowiedzUsuńŚwietny blog:-)
Pozdrawiam serdecznie!