MOJA KOCIA MIŁOŚĆ

08:30:00 alinadobrawa 0 Comments

Jako dziecko, nie przepadałam za kotami. Zdecydowanie bardziej byłam za psami i to właśnie u ich boku zawsze widziałam swoją przyszłość. Nie to, że nie lubiłam kotów, ale były mi w zasadzie całkowicie obojętne. Nie czułam się nigdy z nimi tak związana, jak właśnie z psem, który wydaje się bardziej oddany i przywiązany do człowieka.

Czas mijał, a ja coraz bardziej zaczęłam dostrzegać w kotach coś wyjątkowego i magicznego. Po kilku latach związku z Lili tatą postanowiliśmy, że to właśnie obojętny mi kiedyś kociak, będzie dla nas najlepszym zwierzakiem. Na dziecko było jeszcze za wcześnie, a chcieliśmy mieć kogoś u boku. Tak właśnie zamarzył nam się malutki brytyjczyk. Wybór rasy był kierowany głównie wyglądem. Kot brytyjski po prostu nam się spodobał i tak naprawdę dopiero później zaczęłam czytać i interesować ich zachowaniem i charakterem, które na szczęście okazały się bardzo pozytywne.
Na temat kota dużo było rozmów, ale ostatecznie nie podjęliśmy decyzji i jak się później okazało, nasz kot miał być dla mnie niespodzianką. W wielkiej niewiadomej dla mnie, z Poznania pojechaliśmy do Wrocławia i dopiero na miejscu dowiedziałam się po co, a właściwie po kogo przyjechaliśmy.
Tak doszło do naszego pierwszego spotkania z Whiskasem i po chwili zabrania go do domu. Od tej pory całkowicie przepadłam na jego punkcie, a mój zachwyt trwa niezmiennie do dziś.
Uwielbiam tego małego szaraka, choć są momenty, że denerwuje mnie niemiłosiernie. Dumna jestem niesamowicie z tego, jak zaakceptował Lili, bo to przecież on był wcześniej w domu najważniejszy. Choć sprzątania przy nim jest dwa razy więcej i sporo też obowiązków, to nie wyobrażam sobie, by mogło go zabraknąć. Naszego kota, który daje nam ogrom radości i najzwyczajniej jest po prostu naszym ukochanym, wymarzonym zwierzakiem.







0 komentarze:

DZIĘKUJĘ ZA KAŻDY POZOSTAWIONY KOMENTARZ