PRZYTULIĆ TU I TERAZ

12:02:00 alinadobrawa 25 Comments

Przytul mnie, tu i teraz. To słowa, które ostatnio najbardziej odzwierciedlają Lilię.
Lilu zawsze była typem przytulaska, ale to co ostatnio się z nią dzieje, zadziwia mnie niezmiernie. Co chwilę chce być przytulona, wzięta na ręce, czy zwyczajnie trzymana. Bawi się na całego, nagle wstaje, podchodzi i tuli mi się do nóg. Tak jest co chwilę.
Czy brakuje jej czułości? Nie sądzę, bo ja sama bardzo często wychodzę jako pierwsza z chęcią przytulenia jej. Od pierwszych dni mimo mówienia wszystkich wkoło, że to nie do końca dobre, nosiłam ją, brałam do łóżka, byłyśmy razem cały czas. Lubię ją mieć blisko, dlatego teraz tym bardziej jestem szczęśliwa, że Lili sama do mnie przychodzi. Myślałam, że im będzie starsza, tym będzie gorzej w tej kwestii, a tu miła niespodzianka.

Już kiedyś pisałam, jak bardzo ważne jest, aby okazywać sobie czułość właśnie poprzez przytulanie (do przeczytania: TUTAJ). Cały ten wpis nadal podtrzymuję i cieszę się, że miał taki pozytywny odzew.
Czuły dotyk daje dziecku ogromną stabilność emocjonalną, jak i poczucie bezpieczeństwa. Taki mały gest, a taką ma moc. Właśnie dlatego nigdy nie odmawiam Lili. Mogę być nie wiem jak zajęta w danym momencie, ale jeśli ona przyjdzie i pokaże, że chce, aby wziąć ją na ręce to odkładam wszystko, czy przerywam rozmowę i biorę ją, żeby zaraz poczuć jak wtula się w moją szyję. Sprzątanie, gotowanie to wszystko naprawdę może na tę chwilę poczekać. Ostatnio za każdym razem tulimy się po kąpieli. Od razu po wyjęciu z wanienki, mokry golasek odwraca się i wtula we mnie. Zdążę ją tylko okryć ręcznikiem i tak siedzimy sobie na środku łazienki. Kiedy Lilu uzna, że wystarczy to sama pokazuje, że czas ubrać piżamkę. Uwierzcie mi, że warto poświęcić tę chwilę przed ubraniem i naprawdę moja mokra koszula i spodnie nie mają w tym momencie najmniejszego znaczeniaOgarnia mnie wtedy ogrom szczęścia, wiem, że w tej jednej chwili jestem mojemu dziecku potrzebna i jestem tylko dla niej. Kocham jej ciepły dotyk.
Moje ramiona to też idealne miejsce do ukojenia strachu. Kiedy Lili wystraszy się kogoś lub czegoś, od razu chce się wtulić i schować buźkę. Nie ukrywam, że w tym momencie jestem dumna, że wybiera mnie, że ja jestem dla niej poczuciem bezpieczeństwa i schronieniem.

To bardzo ważne, żeby spełniać potrzeby dziecka. Jeśli potrzebuje naszej bliskości, nie odsyłajmy go do kogoś innego, nie mówmy, że za chwilę, że nie teraz. Później dziecko może już nie chcieć, a my nieświadomie, z każdym takim odesłaniem będziemy bardzo wiele tracić.
Teraz nie damy dziecku przytulenia, a za kilka lat nie przyjdzie do nas z problem, nie powie nam o radościach i smutkach.



Na koniec podzielę się z Wami jeszcze tym, co się ostatnio wydarzyło.
Byłam z Lilą u moich rodziców. Po spacerze Lili z dziadkiem, poszłam schować wózek do auta. Idąc przez podwórze, Lili zobaczyła mnie przez okno. Zaczęła strasznie płakać, jakby wystraszyła, że chcę ją zostawić. Stwierdziłam, że nie będę się już cofać, przecież jest z dziadkiem, nic jej się nie stanie. Przyspieszyłam tempo i szybko spakowałam wózek do bagażnika, po czym od razu pobiegłam do Lili, która płakała coraz mocniej. Kiedy wyciągnęła w moją stronę ręce, żeby ją przytulić zrozumiałam, że trzeba było zostawić ten wózek i natychmiast do niej wrócić. Była tak przestraszona i przerażona, wtulała się we mnie całymi siłami. Taka sytuacja może dać do myślenia.
Pamiętajmy, że taki mały gest może mieć tak ogromną moc.

25 komentarzy:

  1. Chyba nie ma nic piękniejszego jak takie czułe przytulaski.... NIESAMOWITE! Mój Oli coraz chętniej wyciąga rączki :) Moje serce się raduje.... oby był taki jak Twoja Lila :)

    www.MartynaG.pl

    OdpowiedzUsuń
  2. zbytnio panikujesz jak to kobieta .

    OdpowiedzUsuń
  3. Przytulanie jest bardzo ważne, daje dziecku bezpieczeństwo :) Śliczne zdjęcia

    OdpowiedzUsuń
  4. o jaki słodki przytulasek !
    I my uwielbiamy się tulić - to taki mały gest, a daje tyle radości :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Jakie przytulaski :) Też uwielbiam tulić moją Gabi, jej zapach, malutkie rączki, niestety moja Gabi jest teraz na etapie poznawania świata, wszystko ją interesuje i o ile uwielbia być na rękach to już tulić się nie koniecznie, bo a nóż by ją coś ciekawego ominęło ;) Korzystam kiedy jest zmęczona i usypiam ją na rękach, mimo że jest już co dźwigać i co chwilę słyszę "nie ucz jej noszenia", ale ja tak lubię te nasze chwile bliskości :)
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Też miałam moment, że w dzień usypiałam Lilu na rękach. Wcale się nie przyzwyczaiła, a moment, w którym zamykała oczka był cudowny :)

      Usuń
  6. Trochę ci zazdroszczę, bo mój synek jest strasznie niedotykalski. Od samego początku nie lubił się przytulać. Nigdy nie chciał z nami spać. Nawet teraz, gdy jest duży bardzo rzadko się zdarzy, że sam przyjdzie się przytulić. Chyba ma to po mnie, bo ja też niedotykalska jestem :-D Chociaż synka to mogłabym ciągle przytulać, gdyby tylko się tymi łokciami nie odpychał...

    OdpowiedzUsuń
  7. Polson też przytulaśna, ale wybiórczo. W sensie jak chce. Zawsze jak ramiona otwieram wpada i się wtula. No i noce. Budzi się żeby się poprzytulać i zasypia na mnie.

    OdpowiedzUsuń
  8. U nas przytulanie też jest bardzo na TAK! Ale cieszę się z tego.
    Nadejdzie taki czas, że nasze dzieci nie będą chciały tak się tulić.

    OdpowiedzUsuń
  9. Oo tak, uwielbiam ten moment jak Adrien do mnie leci zeby sie wtulic we mnie, cudowne uczucie :)

    OdpowiedzUsuń
  10. Mój synek jest w tym wieku co Lili i uwielbia przytulanki:*

    OdpowiedzUsuń
  11. Zosia za to od czasu porodu ma na mnie focha :( I cały czas i wszędzie z Tatą... Czasem przychodzi się przytulać, ale widać, że było jej niefajnie jak mnie nie było. Nie w sensie, że z Tatą niefajnie, ale czuła się zostawiona...

    OdpowiedzUsuń
  12. Moje smerfy to ,tez takie przytulaki..

    OdpowiedzUsuń
  13. Córeczka mamusi:) Pewnie u nas będzie podobnie jak kiedyś zniknę na chwilę bo zawsze jesteśmy razem...

    OdpowiedzUsuń
  14. Przytulasy, przytulasy i jeszcze raz przytulasy... To co mamusie lubią najbardziej :-)

    OdpowiedzUsuń

DZIĘKUJĘ ZA KAŻDY POZOSTAWIONY KOMENTARZ