6 MIESIĄC Z ŻYCIA LILI

STATYSTYKA:
  Waga - 7,95 kg
  Wzrost - 67 cm
  Rozmiar ubrań - 62 i 68
  Rozmiar pieluch - 3
  Mleko - Bebilon 1
  Porcje mleka - 180 ml / 4 porcje
  Zęby - 2
OSIĄGNIĘCIA:
  Przewraca się z plecków na brzuszek.
  Otwiera buźkę na widok łyżeczki.
  Dosięga stópką do buzi.

Przewroty z pleców na brzuch, nie są już żadnym problemem, czy utrudnieniem. Lili nawet szybko i sprawnie to opanowała :). Teraz to jedno z ulubionych zajęć.

Podczas karmienia, zaczyna otwierać buzię, kiedy widzi pełną łyżeczkę. Przedtem musiałam dotykać ust, żeby otworzyła, teraz już jest coraz większym głodomorkiem i nie trzeba jej zachęcać :).

W końcu się doczekałam momentu kiedy Lili dosięga stópką do buzi :). Nie wiem dlaczego tak się na to czeka, ale widok fajny, taki rozkoszny :). Lili nową umiejętnością zachwycona.

Nasz rytm dnia w ogóle się nie zmienił. Codziennie kąpiemy Lilę między 19.00, a 20.00 potem jest ubieranie, masowanie, jedzenie, baja i spanie. Lili śpi całą noc i budzi się dopiero między 8.30, a 9.15. Dni wyglądają różnie i wszystko zależy od tego jaka jest pogoda i, czy zostajemy w domu, czy jedziemy gdzieś. Cały czas Lili potrzebuje czterech drzemek. Zasypia przeważnie na godzinę przed karmieniem i sama budzi się akurat na mleczko.

Z jedzeniem, nie mamy najmniejszego problemu. Lili pochłania każdy nowy smak. Póki co, nie smakuje jej tylko szpinak, ale myślę, że w przyszłości będzie go jadła, bo podobnie było z zupką jarzynową. Pierwsze dwa podejścia były na nie, a na następne już zajadała się ze smaczkiem :). Uwielbia pić soczki, jak na razie wszystkie smaki jakie jej podajemy. Teraz powoli zaczniemy myśleć nad stopniowym wprowadzaniem mleczka Bebilon 2.

W czwartek byliśmy na szczepieniu i teraz mamy pół roku przerwy. Chyba, że zdecydujemy się na pneumokoki, ale ciągle nie podjęliśmy decyzji.

LILIA W SZÓSTYM MIESIĄCU ŻYCIA



POPRZEDNIE MIESIĄCE
1 / 2 / 3 / 4 / 5

PROJEKT SAMO_SIĘ - ETAP V

Więcej o projekcie, na blogu (do obejrzenia: TUTAJ).
Etap piąty, czyli: ULUBIONA KSIĄŻECZKA, CZYLI CZYTAMY DZIECIOM.

Książeczek u nas w domu przybywa, więc z tym tematem nie mieliśmy problemu. Lilka jest jeszcze malutka i obojętne jej co mama lub tata czytają. Tak więc jeszcze, to my decydujemy o książeczce na dobranoc, czy o tych do zabawy w dzień.

KSIĄŻECZKI ZE SZTYWNYMI KARTKAMI I KOLOROWYMI OBRAZKAMI

Dopiero całkiem niedawno, zaczęłam dawać Lili książeczki do zabawy. Nawet nie wiem dlaczego tak późno. Dla niej do świetna zabawa. Oglądanie, czy branie do buźki. Książeczki muszą mieć jednak tekturowe (sztywne) strony.


To już półmetek projektu, a dla nas także ostatnia zabawa z przedziału wiekowego 3-6 miesięcy. Od nowego tygodnia, wkraczamy do zabaw powyżej 6 miesiąca.

WSZYSTKIE ETAPY W JEDNYM MIEJSCU: PROJEKT SAMO_SIĘ.

PIERWSZE ZĄBKI

Lilce wybiły się ząbki. Tak, tak ząbki, aż dwa na raz. Akurat kiedy skończyła pół roku.
Pierwszy pojawił się w nocy z 3 na 4 grudnia, a drugi z 4 na 5 grudnia. Moja córka jest teraz dumną posiadaczką, dwóch dolnych jedynek.

Na szczęście pojawienie się ząbków odbyło się bezobjawowo. Nie było temperatury, marudzenia i chyba dlatego jestem w tak wielkim szoku, że to już. Nie ukrywam, że dużo się nasłuchałam, co dzieje się z dziećmi kiedy ząbkują. Bałam się, kiedy to wszystko się zacznie u Lili, a tu proszę tak po prostu, zęby są i tyle. Jedyne do czego mogłabym się przyczepić to ta pierwsza pobudka w nocy (pisałam o niej: TUTAJ), ale cały czas jestem bardziej za tym, że wtedy jednak bolał Lilu brzuszek.
Mam nadzieję, że nie zapeszę i reszta zębolków pojawi się w ten sam sposób.

PIERWSZA NIEPRZESPANA NOC

Tak jak w tytule, za nami pierwsza noc kiedy Lili postanowiła nie spać. Nocna przerwa trwała jakieś nie całe 3 godziny.
Pierwsze co pomyślałam to, że może coś się dzieje w związku z upadkiem, który miał miejsce wczoraj, ale na szczęście nie. Na pierwszą pobudkę skumulowały się dwie sprawy. Najpierw to, że w naszej sypialni po północy zrobiło się bardzo ciepło. Na termometrze pokazało się 24 stopnie. Od razu zakręciliśmy grzejnik. Dodatkowo po chwili zaczęła często puszczać pierdzioszki, co na końcu skończyło się pełną pieluszką, więc może bolał ją też brzuszek.
Jednak, co by to nie było to Lili rozbudziła się na dobre i w ruch poszła butla, a potem nocne rozmowy ze smoczkiem, śmiechy i wszystko to czego w nocy bym się nie spodziewała :).

Nie było najgorzej, ale mam nadzieję, że powtórka nie spotka nas tak szybko :).

PIERWSZY I OSTATNI RAZ

Kochana Córeczko.
Dziś był nasz najgorszy dzień.
Dzień, który mam nadzieję już nigdy się nie powtórzy.
Jeszcze kilka godzin temu tak bardzo się o Ciebie bałam, a teraz tak bardzo się cieszę, że wszystko dobrze się skończyło.

Lilia spadła dziś z kanapy. Byłabym w stanie jakoś to zrozumieć, gdyby Lilka była w tym czasie sama, ale dziecko leżało obok mnie. Nigdy nie zapomnę tego widoku, a jednocześnie będzie to dla mnie przestroga, by w przyszłości w 100% zapobiegać takim sytuacją.
Ja siedziałam, a Lili leżała obok na brzuszku i chwytała zabawki. Kiedy chciała się przewrócić, z brzuszka na plecki, skończył jej się tapczan, a ja nie zdążyłam jej złapać.
Płakała i krzyczała jakieś 5 minut. Normalnie ruszała rączkami i nóżkami, więc wiedziałam, że nie są złamane. Kiedy udało mi się ją uspokoić, od razu zaczęła się śmiać i gaworzyć, ale dla mnie to było za mało, by mieć pewność, że nic jej nie jest.

Zabrałam ją do szpitala. Lekarz wypytał co się stało, dokładnie obejrzał całe ciałko i stwierdził, że wszystko jest dobrze i kazał obserwować Lili w domu, a w razie jakiś odstępstw od normalnego zachowania, natychmiast jechać do szpitala w Poznaniu.
Po powrocie, Lilu tak jak zawsze zjadła obiadek, potem spała. Wszystko tak jak zawsze. Z zasypianiem też nie było problemu.
Dziękuję Bogu, że tak się to skończyło. Niestety sporo w tym mojej winy. Cały czas nie mogę pojąć tego, że byłam zaraz obok, a nie zdążyłam zareagować. Mieć oczy wkoło głowy to za mało.