15/52 - 2014

PORTRETY MOICH DZIECI, RAZ W TYGODNIU, CO TYDZIEŃ

15/52 - 2014

PRZYGOTOWANIA DO WYJŚCIA


BYĆ DOBRĄ MAMĄ

Od jakiegoś czasu, często nachodzą mnie myśli, jak będzie za kilka lat wyglądać moja relacja z córką. Bardzo chciałabym, żeby Lili wiedziała, że jest dla mnie najważniejsza i, że tak mocno ją kocham. Mówię jej to, od samego początku, choć teraz i tak nic z tego nie rozumie.

Często oglądam program "Surowi rodzice". Jestem przerażona zachowaniem tych dzieciaków. Nawet jeśli jakaś część jest reżyserowana, czy specjalnie podkolorowana, żeby zdobywać oglądalność to nie zmienia to faktu, że takie rzeczy dzieją się naprawdę. Od prawdziwych relacji, jakie powinny być między rodzicami, a dzieckiem dzieli ich daleka droga.
Za każdym razem mam w głowie pełno myśli i pytań. Jaki trzeba popełnić błąd w wychowaniu, żeby malutki kochany bobas wyrósł na takiego nastolatka? Mówi się, że czasami to szkoła i inne dzieciaki, tak zmieniają. Nie wiem, nie mam pojęcia. Najgorsze jest to, że często rodzice nie pozostają dłużni takiemu dziecku. W odpowiedzi na jakieś chamskie odzywki, reagują w ten sam sposób.
Nie wiem co musiałoby się wydarzyć, żebym podniosła głos na Lilkę, a uderzenie jej to już w ogóle. Całkowicie sprzeciwiam się, żeby bić dzieci, bić kogokolwiek. Od przemocy skuteczniejsza jest rozmowa, rozmowa i tłumaczenie. Jeśli Lilia zrobi coś złego, od razu z nią usiądę i będę rozmawiać.

Chciałabym, żeby w przyszłości Lilia była dobrym człowiekiem. Pomogła, jeśli ktoś tej pomocy, by od niej potrzebował. Miała dystans do wszystkiego, bo ja za dużo się czasami przejmuję i nie wychodzi mi to na dobre. Nie musi być wzorowym uczniem, za czwórkę ją pochwalę, a jak przyjdzie z dwóją to pomogę się uczyć. Planów mam dużo, ale zobaczymy jak to wszystko wyjdzie.
Sama o sobie bez zastanowienia mogę powiedzieć, że jestem dobrą mamą. Tak, jestem dobrą mamą. Staram się jak mogę i jestem pozytywnie nastawiona, choć obawy nachodzą mnie nie raz.


14/52 - 2014

PORTRETY MOICH DZIECI, RAZ W TYGODNIU, CO TYDZIEŃ

14/52 - 2014

CZAS NA PORZĄDKI


10 MIESIĄC Z ŻYCIA LILI

STATYSTYKA:
  Waga - 9,96 kg
  Wzrost - 71 cm
  Rozmiar ubrań - 68 i 74
  Rozmiar pieluch - 4
  Mleko - Bebilon 2
  Porcje mleka - 180 ml / 3 porcje
  Zęby - 8
OSIĄGNIĘCIA:
  Raczkuje.
  Siada z pozycji leżącej.
  Próbuję się podnosić.

Lili raczkuje :), duma mnie rozpiera. Jednego dnia był pierwszy raz, a drugiego Lili śmigała już jakby robiła to od dawna.

Opanowała też siadanie z pozycji leżącej, co przedtem było małym kłopotem. Teraz radzi sobie świetnie i na leżenie już nie ma czasu :).

Próbuje sama wstawać, ale niestety nie daje rady. Czasem się zdenerwuję, ale w zaparte ćwiczy dalej.

rytmem naszych dni nadal bez większych zmian. Lili zaczyna dzień butlą w okolicach 8.00, a zasypia o 20.00. W ciągu dnia od dłuższego czasu ma 3 drzemki. Noce całkowicie przesypia.

Zostając przy spaniu to w tym miesiącu Lilka zaczęła się bać ciemności. Niestety z M. zrozumienie o co jej chodzi zajęło nam, aż trzy wieczory. Gumbasek płakał przy odkładaniu do łóżeczka. Długo nie mogła zasnąć i kończyło się tak, że usypiałam ją w naszym łóżku i dopiero później przekładałam. W końcu postanowiliśmy zostawić jej zapalone małe światełko i od razu było dobrze.

Za nami, pierwsza poważna choroba, która skończyła się dobrze, ale nie uniknęliśmy podania antybiotyku. Lilka najprawdopodobniej zachorowała przez ząbki. W ciągu tygodnia wyszły jej, aż 4, wszystkie dwójki. Właśnie z tego powodu organizm był mocno osłabiony i choróbsko zaatakowało. Pojawienie się zębów jak zwykle było sporą niespodzianką. Po Lili oprócz mocnego ślinienia się nie było nic widać.

W ciągu dnia nie oglądamy już telewizji, po prostu się nie da. Lili za każdym razem była tak wpatrzona w ekran, że nie liczyło się nic więcej. Dla jej dobra włączamy dopiero kiedy idzie spać.

Na koniec muszę pochwalić Lili :). W końcu zaczęła pić więcej wody. Od dłuższego czasu jej maksimum w ciągu całego dnia to było zaledwie 50 ml. Teraz wypija całą butelkę, czyli 130 ml. A jak to się stało? Nauczyła się sama trzymać butelkę. Dzięki temu woda nagle zaczęła smakować.

LILIA W DZIESIĄTYM MIESIĄCU ŻYCIA



POPRZEDNIE MIESIĄCE
1 / 2 / 3 / 4 / 5 / 6 / 7 / 8 / 9

PROJEKT SAMO_SIĘ II - ETAP I

W końcu jest. Zaczynamy II edycję projektu SAMO_SIĘ.
Więcej o projekcie, na blogu (do obejrzenia: TUTAJ).
Etap pierwszy, czyli: MOKRA ROBOTA.

Na rozpoczęcie projektu, super temat podała zwyciężczyni całej poprzedniej edycji, czyli HUMA (autorka bloga: HUMAHUPPA MAJSTRUJE).
Nie mieliśmy wątpliwości co wymyślić. Mokra robota, czyli ma być mokro i ma być robota. Tym razem nie ma zabawy. Pracujemy z Lili. Jednocześnie łącząc praktyczne z pożytecznym.
Co robiła mama z córką? Umyłyśmy Lilkowe zabawki.
Zawsze robiłam to sama. Brałam po kilka sztuk i płukałam pod bieżącą wodą. Korzystając z tematu pierwszego etapu projektu postanowiłam, że zrobimy to razem. Żałuję, że wcześniej na to nie wpadłam. Było dużo śmiechu. Połączyliśmy pracę z super zabawą.

PRZYGOTOWANIA

Cała akcja musiała odbyć się w łazience. Z taką ilością wody, zabawa mogła odbyć się tylko tam. Aby Lili mogła brać czynny udział, zamiast brodzika wybrałam jej wanienkę do kąpieli. Lila czekała na miejscu i pilnowała, a ja chodziłam po całym domu i zbierałam wszystko co nadawało się do umycia. Mając pełne ręce przychodziłam i wrzucałam do wanienki, z której Lili nie wiadomo dlaczego co niektóre wyrzucała. Może uznała, że te jednak jeszcze nie muszą brać kąpieli :).




ZABIERAMY SIĘ DO PRACY

ruch poszła woda. Czyli najważniejsze. Lila była przeszczęśliwa. Chyba dopiero w tym momencie zdała sobie sprawę, że będzie naprawdę fajnie :). Myłam ja, a Lili przekładała do pudełka.







TROCHĘ ZABAWY

No dobrze. Po umyciu wszystkich zabawek był czas na chwilę wariactwa :).




SUSZENIE

Mokre zabawki zostawiłyśmy na całą noc w łazience.



SPRZĄTANIE

Wszystko umyte i odłożone. Woda wylana, więc mama zabiera się za sprzątanie, a Lili sama postanowiła doprowadzić się do porządku.


BONUS

Taki mały bonus gdyby ktoś miał wątpliwości, czy na pewno było mokro :). Zdjęcia i tak nie oddają tego co się działo. Łazienka była dosłownie zalana :).



WSZYSTKIE ETAPY W JEDNYM MIEJSCU: PROJEKT SAMO_SIĘ.