W CIĄGŁEJ GOTOWOŚCI

11:40:00 alinadobrawa 15 Comments

Cały czas jesteśmy w dwupaku :). Nie wiem jak to się dzieje, ale wychodzi na to, że Lilka wcale nie ma zamiaru opuścić bezpiecznego domku.
Ostatnie dni były trochę nerwowe. W niedziele zaczął mnie dość mocno pobolewać dół brzucha i lekarz kazał mi pojechać do szpitala. Pojechaliśmy w poniedziałek i zatrzymali mnie na dobę. Po badaniach i obserwacji wyszło, że wszystko jest w porządku, a bóle pojawiły się, bo za długo byłam na nogach. Poleżałam i ustąpiło. Pani doktor, która mnie badała stwierdziła, że poród jako tako się rozpoczął, ale ze spokojem mogę ten czas przeczekać w domu. Na KTG wyszły już dość ładne skurcze (cały czas nieregularne) i nie ukrywam, że zdziwiło mnie to, bo ponad połowy w ogóle nie czułam. Rozwarcie utrzymało się na 1,5 cm. Tak więc wróciliśmy i cały czas czekamy, ale nie zdziwię się jeżeli przenoszę tę ciąże. Termin mamy na pojutrze, ale na nic się już nie nastawiam.

Przy okazji ponownie zostało zbadane serduszko Lili i okazało się, że już wszystko jest dobrze. Arytmia ustała, a wcześniej pojawiła się więc zapewne dlatego, że serduszko było jeszcze nie do końca wykształcone. Bardzo mi ulżyło po tej informacji.

szpitalu stwierdzono, że powinnam już być pod opieką położnej. Wczoraj mieliśmy pierwszą wizytę i było bardzo fajnie. Pani dużo spraw wytłumaczyła mi w normalny sposób. Słuchaliśmy też tętna Lili i jeden aparat został ze mną, żebyśmy sami mogli sprawdzać, czy tętno nie spada.

Dziś wybiorę się z M. na jakiś dłuższy spacerek. Muszę też nadrobić zaległości blogowe, bo bardzo mnie ciekawi co u Was słychać :).

15 komentarzy:

  1. no to czekamy z Tobą!!
    bądź dzielna i cierpliwa:)

    OdpowiedzUsuń
  2. wiem, co to znaczy długo czekać...:) życzę dużo cierpliwości, choć pamiętam, że o to trudno na koniec:) trzymam kciuki za szybkie rozwiązanie:)))

    OdpowiedzUsuń
  3. Super. Czyli już niebawem będziecie osobno ale razem :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Czekam również z niecierpliwością aż wreszcie się zacznie i szczęśliwie zakończy!:)

    OdpowiedzUsuń
  5. No pięknie .. z początku się pchała Mała na świat za wcześnie, a teraz zmieniła zdania i wyjdzie po czasie ;D hehe no ale to kobieta jest, a kobieta zmienną jest ;D

    OdpowiedzUsuń
  6. Przypadkiem tutaj trafiłam. Przeczytałam iii... Ja miałam termin 6 listopada a urodziłam 15. Też skurcze były widoczne na KTG a ja ich nie czułam i lekarze dziwili się i co chwile pytali " na pewno nie boli Panią brzuch??". Chodziłam na grzyby, zagrabiałam mokre liście, chodziłam z psem na szybki spacer i nic mnie nie ruszyło... ;p Wytrwałości i szczęsliwego rozwiązania. :) Czekamy na zdjęcia dzidzi ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie strasz mnie, że mogłoby to jeszcze tyle trwać :)
      Pozdrawiam cieplutko :*

      Usuń
  7. czekam na dzidzusia . Powodzenia . ;)

    OdpowiedzUsuń

DZIĘKUJĘ ZA KAŻDY POZOSTAWIONY KOMENTARZ