ŁÓŻECZKO DLA LILKI I PREZENT DLA KOTA

17:50:00 alinadobrawa 24 Comments

W końcu się doczekałam łóżeczka, łóżeczka z tradycją. Wstawienie go do naszej sypialni było chyba najbardziej wyczekiwanym momentem przygotowań dla naszej córeczki. Teraz kiedy już stoi, nie mogę się na nie napatrzeć i M. na pewno też, bo ponad 30 lat temu sam w nim leżał. Niedawno miała go jego siostra dla swoich dzieci, a teraz jest nasza kolej. Łóżeczko cały czas było jasne i ponieważ za bardzo nam nie pasowało do mebli, postanowiliśmy je przemalować (zrobił to mój tata) na ciemny brąz.

Już na długo przed tym dniem wiedzieliśmy z M. o tym, że kiedy będzie wstawiane łóżeczko, musimy mieć też coś dla kociaka. Głównie dlatego, żeby nie myślał, że nowy mebel jest przeznaczony specjalnie dla niego, a także, żeby miał coś nowego tylko dla siebie, wtedy kiedy w domu pojawia się tyle nowości. Początkowo myśleliśmy o jakimś zwykłym legowisku lub wiklinowym koszyku, ale całkiem niedawno M. zdeklarował się, że zrobi mu drapak. Whiskas ma już w takim samym stylu tubę, z której bardzo dużo korzysta. Wyleguję się, bawi, czy ostrzy pazury.
Nowy drapak jest prostokątny, szerszy i wyższy, więc teraz kotek ma więcej miejsca. Niestety nie jest nim zachwycony, tak jak ponad rok temu kiedy dostał tubę. Przez pierwszy dzień korzystał z niego dopiero kiedy został zachęcony zabawą. Od wczoraj jest już lepiej i częściej sam zaczyna do niego wchodzić. Wydaję mi się, że może mieć na to wpływ zapach świeżej farby, którą drapak musiał być pomalowany od środka. Zobaczymy jak sytuacja rozwinie się w najbliższych dniach. Ponieważ stara tuba stoi w sypialni, nowy domek na początku postawimy korytarzu, a potem w pokoju dziennym i zobaczymy gdzie bardziej spodoba się kotkowi.

kwestii łóżeczka musieliśmy też jakoś dać kotkowi do zrozumienia, że to nie jest dla niego, więc na założonym już materacu rozłożyliśmy skórki od pomarańczy. Koty bardzo nie lubią tego aromatu i naszemu wystarczy przybliżyć kawałek skórki do noska i od razu ucieka. Niestety rozłożone w łóżeczku, na niewiele się zdały i po chwili Whiskas już w nim siedział. Nie mam już innego pomysłu więc jeśli jeszcze mu się to zdarzy to za każdym razem krzyknę i wyciągnę go.
Do zdjęcia Whiskas wybrał oczywiście tubę. Myślę, że i tak właśnie na niej będzie spędzał więcej czasu, bo stoi przy oknie dzięki czemu kotek ma stały podgląd na ptaszki :).