NASZE PIERWSZE WSPÓLNE GRZYBOBRANIE
Wczoraj korzystając z pięknej pogody postanowiliśmy zabrać Lili na grzyby. Pomysł okazał się jak najbardziej trafiony. Mała była zachwycona.
Rok temu byliśmy w tym samym lesie. Wtedy były to pierwsze dni od kiedy wiedziałam, że jestem w ciąży. Teraz Lili też była u mnie pod sercem, ale już poza mną :).
Polecam każdemu taki wypad z dzieckiem. Miałam na sobie duży polar M. więc mogłam się zapiąć mając Lili w chuście dzięki czemu było jej cieplutko.
Ja w zeszłym roku byłam na grzybach z ładnym brzuszkiem. :) w tym roku nie brałam balastu. Został z babcią w domu :)
OdpowiedzUsuńMy pewnie też nie raz wybierzemy się sami :)
UsuńOoo, słodko wyglądacie;) Zazdroszczę tego spaceru w lesie...
OdpowiedzUsuń:) Było fajnie.
UsuńGenialny pomysł, wyglądacie uroczo!!!! :)
OdpowiedzUsuńhttp://rodzice-plus-dziecko.blogspot.com/
Pomysł trafiony :)
UsuńDziękujemy :*
Świetne zdjęcia:))))) Takie z muchomorem zrobiłam też wczoraj ale mi karta w aparacie padła i nie mogę zgrac:(
OdpowiedzUsuńNa pewno będziesz jeszcze miała okazję :)
UsuńFajnie :) ale ten pająk...feee ;)
OdpowiedzUsuńpozdrawiam cieplutko!
www.swiat-wg-anuli.blogspot.com
No tak :) Nie jest zbyt urodziwy... :)
UsuńPięknie wyglądacie, widać, że małej dobrze. Taki wypad to wspaniała sprawa - sami praktykujemy:) Pozdrawiam ciepło!
OdpowiedzUsuńTrzeba wykorzystywać ładną pogodę :)
UsuńSpacer po lesie ma dobry wpływ i relaksuje:) Czyli utwierdzam się w przekonaniu, że zakup chusty to będzie dobry pomysł :)
OdpowiedzUsuńJak najbardziej polecam :)
UsuńChusta zapewnia super bliskość z dzieckiem, a i czasem wygodę :)
Ale slodziutko to wyglada, a pomysl bardzo mi sie podoba:)
OdpowiedzUsuńNo i mnie natchnęlaś jak tylko wyjdzie słoneczko wyruszam z synem w las tylko mój smyk już biega więc z drzemki nici:) Mała dotleniona, mama szczęśliwa więc dzień bardzo udany:) Pozdrawiam jesiennie:)
OdpowiedzUsuńJedźcie koniecznie :)
UsuńMały się wybiega to zobaczysz jak będzie pięknie spał w domku :)
o kurcze jak fajnie w tej chuście:))
OdpowiedzUsuńi jak dlugo Lilka tak potrafi w chuscie wytrzymac??
Jeśli się zastanawiasz to polecam :)
UsuńDo godziny Lili wytrzymuję bez problemu. Bardzo często zasypia w niej.
Jednak konkretnie ta chusta (kółkowa) nie jest zbyt wygodna dla mnie. Zastanawiam się nad kupnem wiązanej-krzyżowej. Podobno bardziej odciąża plecy i ciężar dziecka rozkłada się równomiernie.
Super!
OdpowiedzUsuńDo jakiej wagi dziecka, polecałabyś tą chustę?
Hmmm.... Trudno mi powiedzieć. Lili ma już coś ok. 6 kg i po godzinie noszenia idzie się zmęczyć :)
UsuńZ tym, że nie noszę jej codziennie, więc też nie jestem jakoś mocno przyzwyczajona. Tak jak już pisałam komentarz wyżej może to być też wina samej chusty.
Wracając do Twojego pytania to niestety nie mam jak duże dziecko można w niej nosić.
cudownie wyglądałyście z Lili :))) mam nadzieję, że grzybobranie się udało. mój mąż wczoraj przyniósł cały kosz prawych i maślaków :)
OdpowiedzUsuńTo ładnie :) My tylko podgrzybki.
Usuńwidać, że było jej błogo i dobrze:) taki wypad na łono natury to dla dziecka świetna sprawa:) Wyglądacie ślicznie!
OdpowiedzUsuńBłogo i dobrze to na pewno :)
UsuńHitem była ilość drzew :)
Też zamierzam kupić taką chustę. Właśnie się rozglądam za nimi.
OdpowiedzUsuńWyglądacie uroczo. :)
Pozdrawiam. ;*
Chustę polecam :) Choć może nie koniecznie tą, którą my posiadamy.
UsuńA grzybów dużo :)?
OdpowiedzUsuńDopiero zaczynają wyrastać.
UsuńAle na kolacyjkę starczyło :)
Ale super z was grzybiarze :))
OdpowiedzUsuńMoja Mała ma identyczny smok - był pierwszym, który jej podałam, kocha go memłać. Zapraszam do siebie, konkurs - do wygrania pieluszka wielorazowa!
OdpowiedzUsuńDziękuję :)
UsuńLili ma kilka smoków i widzę, że nie robi jej większej różnicy, który ma podany :)
Mówisz, że się relaksujecie? I dobrze! Trzeba wykorzystywać ostatnie ciepłe dni, ile się da :)
OdpowiedzUsuńŚlicznie wyglądacie :)
Też używamy chusty kółkowej :) Tak jak Wy na grzybobraniu my ostatnio prezentowaliśmy się w Ikei na zakupach. :)
OdpowiedzUsuńKatjuszko, a jesteś zadowolona z tej chusty?
UsuńBo mnie często bolą plecy przy noszeniu Małej i zastanawiam się, czy to wina samej chusty, czy może ja coś źle robię... Zakładam ją według instrukcji, więc sama nie wiem.
Po bardzo długim noszeniu zaczynają boleć, ale nie czuję dyskomfortu. Początkowo też miałam problemy, ale teraz już wiem jak gdzie pociągnąć, żeby cały ciężar dobrze się rozłożył. :) Nie mniej jednak też zastanawiam się nad chustą wiązaną. Tylko czy teraz warto? Na spacery raczej wychodzić w chuście nie będziemy. :)
UsuńMoże i ja dojdę do większej wprawy :)
UsuńW sumie to masz rację i teraz zmiana na inną chyba, by nie miała sensu. Jeśli już to na wiosnę, a do tego czasu może przekonamy się na 100% do kółkowej :)
oj, też chciałam zabrać mojego Julka do lasu, ale bałam się kleszczy i innych żyjątek... i ostatecznie w lesie nie byliśmy!
OdpowiedzUsuńKochana też o tym myślałam, ale kleszcza możesz spotkać wszędzie nie tylko w lesie. Podstawa to po powrocie dobrze obejrzeć siebie i maluszka :)
UsuńMoże jednak się wybierzecie?
Świetna pogoda, cudownie wyglądacie i piękne zdjęcia:) Serdecznie pozdrawiam:))))
OdpowiedzUsuńDziękujemy i również pozdrawiamy :***
Usuńhttp://ladivaliciouss.blogspot.be/2013/10/libster-blog-award.html
OdpowiedzUsuńNominowałam Cię do Liebster Blog Award, zapraszam :)
Dziękuję :)
UsuńWkrótce odpowiem :)
Ale śliczne panie! Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuń:) Buziaki
Usuń