Z POKOLENIA NA POKOLENIE, CZYLI O KLOCKACH, KTÓRE MAJĄ JUŻ PONAD 35 LAT
W moim rodzinnym domu nigdy nie było nawyku odkładania pamiątkowych rzeczy. Jeśli coś się niszczyło, czy nie było już potrzebne, najzwyczajniej lądowało w koszu. Tak więc, niestety nie mam żadnych pamiątek ze swojego dzieciństwa. Nawet ze zdjęciami krucho. Szkoda mi zawsze było. Chciałabym mieć cokolwiek, czym się bawiłam, czy co ubierałam jako mała dziewczynka. Jestem bardzo sentymentalna i lubię takie rzeczy.
Dlatego od zawsze wiedziałam, że kiedy już sama będę mamą, będzie inaczej i dzisiaj oczywiście tak jest :). Odkładam po Lili sporo rzeczy. Pierwsze ubranka, smoczek, gryzak, buciki. Już się nie mogę doczekać, kiedy jej to wszystko pokażę.
W rodzinie Lili taty było zupełnie odwrotnie niż u mnie. Jego rodzice bardzo dużo zostawili. Dziś Lili śpi w łóżeczku swojego taty, huśta się w tej samej huśtawce, czy bawi tymi samymi klockami. Dla mnie to coś wspaniałego.
Po tych wszystkich rzeczach oczywiście widać czas, jaki przeleżały, ale nie to się przecież liczy. Zresztą jak na ponad 35 lat, to chyba nie jest z nimi najgorzej :). Lili bawi się tym wszystkim codziennie, a to najważniejsze.
Dziś pokażę Wam klocki, mamy ich dwa rodzaje - plastikowe i drewniane.
Dlatego od zawsze wiedziałam, że kiedy już sama będę mamą, będzie inaczej i dzisiaj oczywiście tak jest :). Odkładam po Lili sporo rzeczy. Pierwsze ubranka, smoczek, gryzak, buciki. Już się nie mogę doczekać, kiedy jej to wszystko pokażę.
W rodzinie Lili taty było zupełnie odwrotnie niż u mnie. Jego rodzice bardzo dużo zostawili. Dziś Lili śpi w łóżeczku swojego taty, huśta się w tej samej huśtawce, czy bawi tymi samymi klockami. Dla mnie to coś wspaniałego.
Po tych wszystkich rzeczach oczywiście widać czas, jaki przeleżały, ale nie to się przecież liczy. Zresztą jak na ponad 35 lat, to chyba nie jest z nimi najgorzej :). Lili bawi się tym wszystkim codziennie, a to najważniejsze.
Dziś pokażę Wam klocki, mamy ich dwa rodzaje - plastikowe i drewniane.
U mnie też nie było zwyczaju zostawiania. Nie mam nic co kojarzy mi się z moim dzieciństwem. Natomiast Teściowa ma u siebie mnóstwo takich zabawek i pamiątek, którymi Kubuś się bawi jak ją odwiedzamy. Uwielbiam to, szczególnie, że to proste i świetne zabawki!
OdpowiedzUsuńDobrze, że chociaż nasze teściowe coś zostawiły :)
UsuńJa myślę, że chomikowanie jest u nich rodzinne :) Moja mama też pełno ma zabawek po nas, ostatnio przytargałam Poli wózek dla lalki po mnie i siostrach :) A pewnie pół strychu zawalone takimi pamiątkami :)
OdpowiedzUsuńBardzo możliwe :)
UsuńZ wózkiem to super sprawa!
Jest taka podobna do Taty to i zabawki ma po Nim :) Ja mam ubranka, nawet w moich rajstopkach Marysia chodziła :) Zabawek nie mam, a ze zdjęciami nie jest najgorzej :)
OdpowiedzUsuńUbranek zazdroszczę :) :) :)
UsuńA mój synek bawi się nawet jedną zabawką po moim tacie :) Po mnie i po moim bracie też jest mnóstwo rzeczy, zwłaszcza dużo książeczek, niektóre trochę zniszczone, ale Franek i tak je uwielbia :)
OdpowiedzUsuńRzeczy po dziadku to już w ogóle wow :)
UsuńRozczulają mnie takie rzeczy. ;) Moi dziadkowie, mają do tej pory, autko którym bawił się mój tata. Antek będąc u nich, bawi się więc prawie 50 letnią zabawką ;) Moja mama przechowuje natomiast, kołderki po mnie i siostrze, kocyki ;) Antoś właśnie pod jedną z nich śpi ;)
OdpowiedzUsuńSuper :) Aż trudno uwierzyć, że te zabawki przetrwały tyle lat :)
UsuńAle niesamowita pamiątka... 35lat... WOW!
OdpowiedzUsuńU nas na strychu jest mała graciarnia, ale jeszcze nie taka stara. Na pewno zachowam coś po sobie dla wnuczków ! :)
A klocki super. Ja uwielbiam wszystkie drewniane zabawki więc te najbardziej skradły moje serce :)
I ja uwielbiam wszystko co z drewna :)
UsuńU moich rodziców też jest strych i sporo tam rupieci, ale wątpię, żeby było tam coś wartościowego.
Wychodzę z tego samego założenia co Ty! :) Takie pamiątki to wspaniała sprawa!
OdpowiedzUsuń:) :*
UsuńJa też odkładam do pudełka wszystkie pamiątki Basiulki.
OdpowiedzUsuńZ racji iż ja jeszcze nie dawno sama byłam dzieckiem, a później jako nastolatka kolekcjonowałam jeszcze pluszaki, to właśnie one w sporej części pozostały dla mojej córy. Niestety po tatusiu Basia nie ma żadnej zabawki, a szkoda.
Takie klocki jak wasze - to prawdziwy bezcenny skarb :))
Pluszaki po mamie - cudowna sprawa :)
UsuńTeż odkładam po małej takie rzeczy- na razie zaczyna drugi miesiąc, ale juz opaska ze szpitala schowana ;))
OdpowiedzUsuńBardzo miło mieć takie rzeczy ;) U mnie jedynie zdjęcia były.. ale zabawek i ciuszków nigdy swoich nie widziałam, a szkoda;)
U mnie nawet zdjęć mało :(
Usuńświetne "fotorelacje", takie normalne i naturalne... ;)
OdpowiedzUsuńU nas niektóe rzeczy zostają, inne nie :) Ja "po nas" nie mam nic, za to mam jeszcze starsze. Tzn nie dokładnie ja... Mam taką ciocię-babcię, u której sa rzeczy z dzieciństwa mojej mamy, którymi potem bawiła się jej kuzynka, potem my, kiedy byliśmy w odwiedzinach, a teraz nasze dzieci :) Zawsze jak byłam Mała, chciałam od Cioci coś wyciągnąć, ale cieszę, że nie wzięłam "na marnację", bo u niej przeżyły :D
OdpowiedzUsuńBardzo dobrze, że nic nie zabrałaś :)
UsuńCudne zdjęcia: dziecko plus kot - uwielbiam takie klimaty:)
OdpowiedzUsuńFajny pomysł z pamiątkami z dzieciństwa. Ja takowych także nie posiadam.
Dziecko i kot to połączenie idealne :)
UsuńSuper sprawa, też odkładam po moim synku:)
OdpowiedzUsuńCiekawe jak kiedyś zareagują maluchy na to :)
UsuńLilia cudna, ale Whiskas... Gdybym takowego posiadała, chyba po mcu byłby zagłaskany na amen!! Ja z dzieciństwa mam lalki - jedna z Białegostoku, druga od jakiejś rodziny z Niemiec (juz nie żyją niestety). Ale mam ubranka!! Piękne welurowe śpioszki prawie jak nowe i spodenki z koszulką w wisieńki :D na ok 3latka:) a moi rodzice mają jeszcze mój wózek na strychu!! :D 30lat... :-o
OdpowiedzUsuńwww.swiat-wg-anuli.blogspot.com
Ubranka :) Jak fajnie :) A wózek to już w ogóle czad :)
UsuńMoja malutka ma krzesełko, na którym bawiłam się ja, moje siostry (jedna starsza ode mnie o 11, a druga o 17 lat), moi siostrzeńcy, a teraz ona :) Zwykłe drewniane małe krzesełko odmalowywane milion razy. Każdy z mojej rodziny się nad nim rozczula, bo kojarzy mu się z wakacjami u mojej babci, ktora zmarła dwa lata temu. :) Mała rzecz, a cieszy!
OdpowiedzUsuńTo u nas tak jest z łóżeczkiem :) Spała w nim siostra M. i on, potem jej dzieci i teraz Lili :)
UsuńAż dziw, że tak dobrze wygląda i tyle przetrwało :)
U mnie tez jest trochę rzeczy po mnie np łóżeczko ;-) zdjęcia ja mam gdzieś pukiel włosów pierwszy i kilka innych rzeczy po chlopakach
OdpowiedzUsuń:)
UsuńNiestety nie - a to rzeczywiście wartościowa podróż "w czasie". Nas trochę ogranicza brak miejsca, ale staramy się pewne najważniejsze rzeczy chłopców zachować. Pozdrawiam (i zapraszam "do siebie")
OdpowiedzUsuńWłasnie z miejscem najgorzej, ale robię co mogę, żeby jak najwięcej zostawić :)
UsuńZ okresu malenkosci nie mam takich rzeczy obrocz opaski ze szpitala, ale wydaje mi sie ze nasi rodzicie mieli inne czasy, kazdy ubrania zabawki przekzywał dalej, ja laurze zbieram wszystko co moze byc pamiatkowe,ale pamietam ze laurki mama ma zachowane nasze:)
OdpowiedzUsuńNo tak, kiedyś mało było tego wszystkiego, więc pewnie żal było chować kiedy komuś innemu mogło się przydać.
UsuńU Ciebie zawsze dużo zdjęć ;) Niektóre moje zabawki również przeszły z pokolenia na pokolenie. Dlaczego miałoby być inaczej skoro są zachowane w idealnym stanie?
OdpowiedzUsuńNarobię tych zdjęć, a potem ciężko coś wybrać :)
UsuńNic nie zostało nawet najmniejszy samochodzik, jeden remont, drugi i gdzieś to znikło, ale pamiętam miałem identyczny samochód żółto - czerwony i to były zabawki robione chyba w Polsce.
OdpowiedzUsuń