10 NAJPIĘKNIEJSZYCH CHWIL W ŻYCIU

12:28:00 alinadobrawa 14 Comments

Dziś po raz drugi ruszam z wyzwaniem blogowym :). Pierwszy raz był już prawie rok temu, w lipcu. Nawet nie wiem skąd taka długa przerwa, bo wyzwania Ula prowadzi cały czas i to właśnie u niej możecie przeczytać więcej: TUTAJ.
Do wyzwania miałam podchodzić już wiele razy, ale ciągle coś. Zapominałam, nie było czasu, okazji. Tym razem już od razu obiecałam sobie, że nie odpuszczę, tym bardziej, że tematy czerwcowego wyzwania bardzo mi odpowiadają. Wyzwanie nie tylko daje mi motywacyjnego kopa, ale to też dobra okazja na napisanie o sobie czegoś więcej :).
Jeśli ktoś z Was chciałby się przyłączyć do czerwcowej edycji to po szczegóły zapraszam do autorki pomysłu, czyli na bloga: SEN MAI.

ŹRÓDŁO: http://www.senmai.pl/

WYZWANIE BLOGOWE - DZIEŃ 1
10 NAJPIĘKNIEJSZYCH CHWIL W ŻYCIU

Świetny temat, ale wypisanie 10 najpiękniejszych chwil w życiu wcale nie jest takie proste. Do głowy przyszło mi znacznie więcej, ale udało się wybrać te najważniejsze. Swoja drogą lubię powracać do takich wspomnień, przypominać sobie te piękne momenty.
Moje wypisałam chronologicznie, zaczynając od tych z dzieciństwa.

1. ZAJĄCZEK WIELKANOCY

O tym jak wyglądały Święta Wielkanocne w moim rodzinnym domu, pisałam: TUTAJ. W niedziele po śniadaniu był czas na prezent, od zajączka rzecz jasna. Zawsze dzień wcześniej przygotowywałam miejsce gdzie upominek można zostawić i, żeby zajączkowi nie było smutno zostawiałam mu marchew :). Jak dziś pamiętam jedne Święta, kiedy po śniadaniu poszłam z tatą zobaczyć, czy coś jest w gniazdku, a tam przy torbie z prezentem był zajączek i zajadał się marchewką. Ja, aż krzyknęłam z radości, przez co szaraczka wystraszyłam i uciekł, ale wrażenie zostało :). Oczywiście wtedy dla mnie jako dziecka, nie było to, aż tak dziwne, bo jeszcze wierzyłam w zajączka. Rodzice mieszkają blisko lasu i stąd ten fajny zbieg okoliczności :).

2. PRZYGARNIĘCIE PORZUCONEGO PSA
Pamiętam ten moment bardzo dokładnie, choć wydarzyło się to z jakieś 15 lat temu. Jak co dzień jeździłam rowerem w okolicach domu, blisko lasu. Jednego dnia, jadąc polną ścieżką, nagle z krzaków wyszedł do mnie pies (owczarek niemiecki). Nie bałam się, zbyt dobrze patrzyło mu z oczu. Zeszłam z roweru, podeszłam i pogłaskałam. Wiedziałam, że muszę jechać, choć nie chciałam psiaka samego zostawiać. Wracając do domu cieszyłam się, że biegnie za mną, choć jednocześnie bałam się reakcji rodziców i psa, którego już mieliśmy. Na szczęście obawy były nie potrzebne. Psiak szybko skradł serce wszystkich w domu i nie było wątpliwości, że zostaje z nami. Okazało się, że to suka i od razu nadałam jej imię Sonia. Bardziej wiernego i oddanego psa nie miałam, Sonia była moją najlepszą towarzyszką zabaw i spacerów.

3. NARODZINY BRATANICY
Kiedy Kornelka przyszła na świat, ja miałam 13 lat. Urodziła się dokładnie dzień po moich urodzinach. Pamiętam dokładnie, że byłam wtedy u sąsiadki, a mama zawołała mnie do domu i powiedziała, że jestem ciocią :). To były czasy kiedy myślałam, że fajnie byłoby mieć młodsze rodzeństwo, ale na to nie było opcji. Bratanica była dla mnie jak siostrzyczka :). Dziś trudno mi uwierzyć, że ona sama ma już 13 lat.

4. PIERWSZA MIŁOŚĆ
Przed tą pierwszą pojawiło się kilka momentów, że byłam pewna, że to właśnie to. Jednak nie, kiedy pokochałam pierwszy raz widziałam, że te poprzednie z miłością nie miały nic wspólnego. Pierwsze zakochanie ma w sobie coś magicznego, a emocji związanych z tamtym czasem po prostu nie da się zapomnieć.

5. UKOŃCZENIE SZKOŁY ŚREDNIEJ
Zanim trafiłam na tą odpowiednią szkołę, zmarnowałam 3 lata. Kiedy coś mi nie odpowiadało rzucałam szkołę i tyle. Kiedyś żałowałam, ale kiedy już trafiłam na tą idealną wiedziałam, że warto było czekać. Fajne czasy po których została mi przyjaźń z dwoma super kobietkami.

6. PIERWSZA RANDKA Z M.
Przed pierwszą randką z M. zdążyliśmy się już poznać kilka miesięcy wcześniej i mimo, że tamto spotkanie było już aranżowane, by nas do siebie zbliżyć to nie zaiskrzyło. Dopiero jakiś czas po poznaniu się, zaczęliśmy się kontaktować i już wspólnie podjęliśmy decyzję, że chcemy się spotkać. Od razu czułam, że będzie z tego poważny związek, nie myliłam się :).

7. POZNANIE WHISKASA
Poznanie Whiskas było owiane wielką tajemnicą, to była niespodzianka od M. dla mnie. Do samego końca nie wiedziałam po co jedziemy do Wrocławia, na początku nawet nie wiedziałam gdzie dokładnie jedziemy, sama się domyśliłam w połowie trasy. Kiedy już zatrzymaliśmy się na miejscu, na obrzeżach miasta, było już ciemno, a moją ciekawość zastąpiło przerażenie. Postawiłam M. ultimatum, że póki nie powie po co tu jesteśmy nie wyjdę z auta i tak właśnie dowiedziałam się, że w jednym z mieszkań czeka na nas kotek. Oczywiście popłakałam się ze szczęścia :).

8. ZDANIE PRAWA JAZDY

Prawo jazdy chciałam mieć od zawsze. Tylko czekałam na magiczne 18 lat, by móc się zapisać. Oczywiście jak to w życiu bywa nic z tego nie wyszło. Najpierw brak kasy, potem ciągle coś. I tak coś na czym tak mi zależało, ciągle odkładałam w czasie. Od osiemnastki minęło 6 lat, a ja zaszłam w ciążę i to był właśnie czas kiedy już nie było wyjścia. Wiedziałam jak prawo jazdy ułatwi mi wszystko przy dziecku. Ze strachem, ale zapisałam się. Zdałam za drugim razem na tydzień przed porodem. Możecie sobie tylko wyobrazić jaką poczułam ulgę kiedy usłyszałam, że egzamin jest pozytywny.

9. POZYTYWNY WYNIK TESTU CIĄŻOWEGO
Na tą chwilę czekałam długo. Sporo wykonanych testów było już za mną i ten jak każdy inny wykonywałam z ogromną nadzieją. Dwie kreski nie pojawiły się od razu i już zdążyłam zalać się łzami rozpaczy, by za chwilę były to łzy największego szczęścia.

10. NARODZINY LILKI
Mimo, że same okoliczności narodzin dziecka nie są zbyt przyjemne to dla mnie jako matki, nie ma piękniejszej chwili w życiu. Niecierpliwe oczekiwanie przez cały okres ciąży, poród i w końcu mogłam ujrzeć wymarzoną córeczkę. Cząstkę mnie i M.





14 komentarzy:

  1. Aaa Michał jakie miał blond, a Ty ciemne :)
    Ale Ci zrobił niespodziankę z tym kotkiem, romantycznie :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Piękne chwile i ładne zdjęcia :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Wspaniałe wspomnienia uwieńczone świetnymi zdjęciami :)

    OdpowiedzUsuń
  4. chyba też sobie muszę zrobić takie podsumowanie :)

    OdpowiedzUsuń
  5. O Mamusiu, nie poznałam cię w tych ciemnych włosach WoW, ale się zmieniłaś:)!

    OdpowiedzUsuń
  6. Warto żyć pełnią życia dla takich chwil

    OdpowiedzUsuń
  7. PIękne chwile! dobrze, że pozostaną w pamięci!

    OdpowiedzUsuń
  8. Jakie ciemne włosy :D blond wydanie bardzo korzystne ;)
    Piękne chwile! Jest co wspominać.

    OdpowiedzUsuń

DZIĘKUJĘ ZA KAŻDY POZOSTAWIONY KOMENTARZ