PIERWSZE ROZSTANIE Z DZIECKIEM
W końcu musiał nadejść ten czas. Po 13 miesiącach i 15 dniach przyszedł moment, że mama i córka miały się rozstać. Przedtem nasza najdłuższa przerwa to było zaledwie ponad pół dnia, kiedy Lili miała 3 miesiące.
Troszkę się obawiałam jak to będzie. Brałam pod uwagę, że kiedy Lili rano się zorientuje, że mnie nie ma, będzie niespokojna i zacznie płakać. I co? Moje dziecko w ogóle nie zauważyło, że mnie nie ma. Bawiła się świetnie i okazało się, że bez mamy da się żyć. Lili spędziła super weekend z tatą, a mama wybawiła się w przemiłym towarzystwie nad morzem. Wszyscy szczęśliwi i zadowoleni :).
Przed wyjazdem było mi troszkę smutno, że zostawiam Lilu, ale w głowie cały czas miałam, że przecież zostaje z tatą i w końcu wyjeżdżam tylko na weekend. Pierwszy dzień minął mi bezstresowo, jednak przy drugim złapałam się na tym, że coraz częściej myślę o Lileczce. M. przysyłał mi zdjęcia, by pokazać co aktualnie robią, a mi robiło się ciepło na sercu.
Póki co, to taki weekend jest dla mnie maksymalnym czasem na jaki mogę się rozstać z Lilu. Więcej chyba nie dałabym rady.
Tatuś dał radę . super :)
OdpowiedzUsuńPamiętam jak pierwszy raz zostawiłam synka na weekend u dziadków . Miał chyba wtedy 8 miesięcy. Najpierw sporządziłam super długa listę punktów jak obsługiwać moje dziecko a potem co godzinę dzwoniłam, by upewnić się czy na pewno wszystko ok . Jak się później okazało dali radę a synek ani razu nie zapłakał . Od tamtej pory nie mam juz oporów i czasem Mody ląduje u dziadków by mama mogła rownież dla siebie poświecić troszkę czasu :)
Też myślałam o takiej liście, ale potem wyszłam z założenia, że przecież Tata to Tata! Da radę :)
UsuńChoć z Dziadkami to już jest inaczej. Tu lista musi być obowiązkowo :) :)
Dałaś radę:) Ja narazie zostawiłam Lili na godzinę i biegłam do domu zobaczyć czy wszystko ok heh panikara:)
OdpowiedzUsuńhttp://nataliamumtobe.blogspot.co.uk/
Kochana na samym początku miałam dokładnie tak samo :)
UsuńJak pierwszy raz pojechałam na zakupy to nie bardzo mogłam się na nich skupić :/
super :* to dzielna dziewczynka:*
OdpowiedzUsuńBardzo dzielna :)
UsuńNo i super. Ależ ona jest urocza!
OdpowiedzUsuńSuper, że się udało :) zastanawiam się, jak do będzie gdy po roku będę musiała wrócić do pracy... ale na razie dopiero przede mną przygoda z macierzyństwem:)
OdpowiedzUsuńO takim rozstaniu to nawet jeszcze nie myślę.
UsuńBędzie ciężko na pewno :(
Moja ma 23 miesiące ,ale jeszcze takiego rozstania nie było i chyba nie prędko :) Ale super ,że Wam się udało !!:)
OdpowiedzUsuńhttp://swiatamelki.blogspot.com
Pewnie im dziecko starsze tym będzie ciężej.
UsuńW końcu i Was to czeka, ale będzie dobrze :)
Dzielna dziewczynka :) zazdroszczę... my właśnie przechodzimy lęk separacyjny... i mama nawet jak wyjdzie do kuchni to już koniec świata... A zaraz wracam do pracy...
OdpowiedzUsuńA na zdjęciu czyżby to Mielno? Mieszkam całkiem nie daleko:)
Pozdrawiamy z Igunią
Tak Mielno :)
UsuńPięknie tam macie :)
U nas lęk separacyjny był chwilowy i dosyć łagodny. Podobno może jeszcze powróci.
Pewnie pierwsze dni będą dla Was obu bardzo ciężkie :(
Super. Takie wyjazdy dobrze robią :)
OdpowiedzUsuńO tak :) Taki chwilowy odpoczynek od codziennych obowiązków.
UsuńTakie wyjazdy są potrzebne wam obu. Trochę trzeba odpocząć i potesknić inaczej nie miała bys kiedy
OdpowiedzUsuńSama racja Kochana :)
UsuńNo widzisz jaki tata dzielny :)
OdpowiedzUsuńKochana takie dni dla mamy sa bardzo nam potrzebne, wiem że tęsknota jestem. Ale musimy dbać o swoją psychikę :)))
Dokładnie :) Mama musi odpocząć od obowiązków :)
UsuńNo najczęściej tak właśnie jest, że to nie dziecko bez mamy, ale mama bez dziecka żyć nie może :)) kiedy mieszkalismy w Pl chlopaki czesto nawet na weekend szli do dziadków. Jestem z tych co uważają, że dzieci są całej rodziny a rodzicom raz na jakiś czas należy się odpoczynek (sen?)
OdpowiedzUsuńZ nas dwóch jestem pewna, że ja bardziej niż Lili przeżyłam rozstanie :)
UsuńW sumie to dobrze, że tak to zniosła :)
Ja do tej pory rozstałam się z synkiem najdłużej na 14h, w czasie których zdążyłam urodzić mu siostrzyczkę i wrócić z nią do domu :)
OdpowiedzUsuńSuper :)
UsuńSwoją drogą to rewelacyjnie tam macie z tym szybkim wychodzeniem do domu :)
Tatusie zawsze dają radę :) To się wyszalałaś na kolejny rok? ;)
OdpowiedzUsuńNie wiadomo na ile :)
UsuńMam nadzieję, że szybciej się uda znów gdzieś wyskoczyć.
Z tymi rozstaniami to dziwna sprawa. Czasami człowiek, chce wyjechać, oderwać się, ale jak przychodzi co do czego to myśli krążą wokół dziecięcia, a i niezasadne wyrzuty sumienia się zdarzą.
OdpowiedzUsuńŚciskam
Karolina
Żyj Kochaj Twórz
No tak już jest z Mamami :)
Usuńrozstania bywają ciężkie, ale wychodzą na dobre mamie i dziecku...i tacie również, zawsze to więcej czasu z latoroślą :)
OdpowiedzUsuńDokładnie :)
UsuńTo był też cudny czas dla nich :)
Ja swojej jeszcze na tyle nie zostawiłam :)
OdpowiedzUsuńAż jestem ciekawa jakbyśmy na to zareagowały.
Nie martw się na zapas.
UsuńJa się zamartwiałam i nie potrzebnie :)
Mama też czasami potrzebuje chwili dla siebie :) Jak Lili została z tatą to pod najlepszą opieką! :D Ja miałam burzę emocji jak zostawialiśmy Kubę na dwa dni z dziadkami :) Ale trzeba zacząć trenować, ani się obejrzymy, a będą się wyprowadzać...;):P
OdpowiedzUsuńU nas na dziadków też w końcu przyjdzie czas :)
Usuń